Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

off-duty
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
vid3
Posty: 8568
Rejestracja: 07.2017
Lokalizacja: Miasto robotnicze
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#14861

Post autor: vid3 »

Najlepsza jest kolejka do kolejki na Kasprowego.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38818
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#14862

Post autor: wpk »

Otóż to - ponoć 6 godzin.
puch24

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#14863

Post autor: puch24 »

Ja tam już bardzo dawno nie byłem, więc na własnej skórze nie doświadczyłem takich strasznych kolejek; były kolejki do kolejki na Kasprowy, ale jeśli poszło się do Kuźnic dostatecznie wcześnie, można było załapać się na wczesny kurs, co pozwalało zaoszczędzić sobie wspinania się na główną grań, i z Kasprowego iść albo na Czerwone Wierchy, albo na Świnicę i dalej na Orlą. Tam na górze już na ogół ludzie byli w porządku i z sensem, byle kto tam nie docierał.
Obecnej sytuacji nie znam, poza wiadomościami z mediów.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38818
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#14864

Post autor: wpk »

Już od dawna ciebie, miła, nie widziałem,
tak mi smutno jest bez ciebie, tak mi źle.
Lecz myślę, że kiedyś się spotkamy
w Giewontowie nad Morskiem w białe dnie.
zdyboo

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#14865

Post autor: zdyboo »

Mnie od zawsze dziwił fenomen polskich Tatr. Mamy ich niewielki skrawek w sumie i chyba to ludzi ciągnie. Nigdy nie byłem, coś tam tylko od słowackiej strony pochodziłem, ale też nie jakoś wysoko, poniżej 2 km w każdym razie.
W ogóle mnie takie góry nie ciągną. Chodzenie po skałach, łańcuchach itp. to nie dla mnie. Jak już miałbym być wysoko to wybrałbym się w Alpy, gdzie na 1,5 - 2 km wysokości są normalne szlaki. Dopiero powyżej zaczynają się lodowce.
Tłumy to osobna sprawa, ja w pewne partie gór nie jeżdżę w ogóle lub w określonym czasie. Karkonosze i G. Izerskie w wakacje to jak Świdnicka (główny deptak) we Wrocławiu. W Izerskich po wakacjach jest trochę luźniej. W Karkonosze jechać najlepiej w tygodniu. Każdy weekend z dobra pogodą skutkuje tłumami. Na szczęście Sudety duże i jestem w stanie zaplanować tak trasę, żeby w sumie nikogo nie spotkać.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38818
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#14866

Post autor: wpk »

No! Polać mu!

Dodano po 8 minutach 22 strzałach znikąd:
SD tylko patrzeć, jak zacznie się w górach moda na parawaning.
- Góóóraaaluuu, czyyy ciii nie żaaal?
cz4rnuch

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#14867

Post autor: cz4rnuch »

Kukuruku jest trujące, rakotwórcze i śmierdzące...
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14712
Rejestracja: 11.2016

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#14868

Post autor: Owain »

Polecam Durmitor w Czarnogórze. Piękne górydo 2500 mnpm a ludzi na lekarstwo. W 2016 szliśmy na Bobotov Kuk czyli najwyższy szczyt bardzo popularnym szlakiem, w niedzielę, koło 15 września i przez bite 4 godziny nie spotkaliśmy żywej duszy.
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38818
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#14869

Post autor: wpk »

Może tam straszy? Albo bracia Zota grasują? Albo jedno i drugie?
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14712
Rejestracja: 11.2016

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#14870

Post autor: Owain »

A ja dziś jestem taki spokojny i szczęśliwy. Dowiedziałem się bowiem z wczorajszych Wiadomości, w kontekście spotkania G7, że najbardziej rozwinięte kraje świata mają same kłopoty, a Polska znacznie wyprzedza je wszystkie w rozwoju gospodarczym, w tym same Stany Zjednoczone ponad dwukrotnie.
Ale fajnie.
Sowy nie są tym, czym się wydają...
ODPOWIEDZ