Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

off-duty
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38818
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#27801

Post autor: wpk »

Załoga też chyba składała się z Murzynów (nieładnie pisać małą literą), skoro uwierzyła, że terrorysta ostentacyjnie bawi się bombą przy współpasażerach - tak by wszyscy to zauważyli - ale grzecznie zaczeka godzinkę na awaryjne lądowanie i pozwoli wywlec się z samolotu i glebnąć na asfalt.
zdyboo

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#27802

Post autor: zdyboo »

To są stany, zatem kolo może pozwać linie lotnicze, a one tę typiarę, ale o ile co do niego nie jestem pewien, to linie raczej się nie zdecydują, bo wolą reagować o raz za dużo, niż o raz za mało.
Do tego jeszcze mogą dojść roszczenia od innych pasażerów, którzy np. się spóźnili gdzieś tam i z tego powodu ponieśli określone straty.
Ostatecznie, jeżeli ktoś w ogóle, to pewnie linia lotnicza beknie na kasę.

Personel pokładowy nie jest od tego, żeby obezwładniać szaleńca z przypuszczalną bombą, którą może zdetonować w dowolnym momencie. Postępowali pewnie wg procedur w takich przypadkach. Nawet jeżeli na pokładzie byłby agent którejś ze służb bezpieczeństwa to też raczej nie rzucałby gościem o podłogę.
Awatar użytkownika
danz1ger
Posty: 5622
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#27803

Post autor: danz1ger »

I słusznie. Terrorysta trzymający rozpaczliwie w rękach aparat wypełniony nitrogliceryną uderzyłby aparatem o podłogę i ... BUUUM! Albo nie, z rozbitego aparatu wyleciałby rój wściekłych szerszeni, albo...... wpuszczać do samolotu pasażerów na golasa. To dopiero byłaby bomba.
Ostatnio zmieniony 18 paź 2021, 09:55 przez danz1ger, łącznie zmieniany 1 raz.
A jednak ktoś kręci.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38818
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#27804

Post autor: wpk »

Prawda?

Tomku, pewnie masz jak zwykle rację, ale ja wcale nie sugeruję, że załoga miałaby kolekcjonera obezwładniać.
Może po prostu wystarczyło zerknąć, czym tak naprawdę się bawi? Poza tym, czy bagaż podręczny nie podlega skanowaniu przed wejściem na pokład?
Murzynce linie nic nie zrobią, bo raczej każdy ligowo-przysłowiowy starozakonny kauzyperda by ją wybronił.
Ale współpasażerowie, a szczególnie główny poszkodowany, szanse na odszkodowanie mają chyba spore.
zdyboo

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#27805

Post autor: zdyboo »

Koleś pewnie nie wykazywał żadnych objawów zdenerwowania, zatem pewnie mają na szkoleniach, aby w takim wypadku nie interesować się nadmiernie.
Jak Bogusław napisał, to, że koleś miał coś co wyglądało jak aparat, nie oznacza, że nie była to tylko obudowa wypełniona materiałem wybuchowym. Kontrola jest, ale i na nią są sposoby, zatem chyba lepiej, że personel pokładowy zakłada, że to jest bomba. Bomby na pokład samolotów były już wnoszone jako np. odbiornik radiowy.

Koleżanka w pracy ma męża zawodowego żołnierza, który w ramach pracy/hobby nurkuje. Często latał na Maltę z kolegami, bo tam podobno dobre warunki do nurkowania są. Jeden z ekipy, jakoś zawsze w podręcznym przewoził nóż nurkowy, a drugi piankę do golenia w puszce o wielkości przekraczającej 100 ml. Nawet taki zwykły pasażer jak ja, jest w stanie sobie uknuć pomysł jak np. przewieźć taki nóż w bagażu podręcznym i to bez pomocy osób trzecich. Należy pamiętać, że skany bagażu obsługuje też człowiek.
cz4rnuch

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#27806

Post autor: cz4rnuch »

Są procedury więc się nie wnika. Nie zdziwiłbym się gdyby personel poleciał z pracy jeśli tylko zareagowaliby inaczej. Tak samo gdy ktoś na lotnisku krzyknie bomba to nikt się nie zastanawia czy sobie żartował, jak się wcześniej zachowywał, czy dodał "żartowałem" itd. Pewnie znane są przypadki, że bomby przemycano w jakichś dziwnych przedmiotach. Załoga też się nie będzie zastanawiała czy to może niewypał, czy ma zapalnik czasowy itp. Po prostu są zmuszeni reagować w odpowiedni sposób w razie zagrożenia.

PS Teraz to już ogólnie nieładnie pisać i mówić Murzyn. Ładnie za to jest pisać, że skoro załoga (ponoć) niezbyt rozgarnięta to pewnie murzyńska ;)
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38818
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#27807

Post autor: wpk »

Piszę Murzyn zamiast murzyn by pokazać, że nie jestem rasistą. :)

Tomku, nurek z nożem pewnie nawet nie podejrzewa, że jego podobizna od dawna wisi w maltańskich centrach ochrony.
Za to nurek z pianką po goleniu - a szczególnie z taką jej ilością - jest od razu wykluczany z podejrzeń, że mógłby być Talibem.

Powtórzę - macie rację, a mi łatwo gadać...
Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - podobno Netflix już planuje oparty na tym zdarzeniu thriller "Lot II", jednak w roli Murzynki wystąpi jakaś białaska, za to w roli kolekcjonera Denzel.
zdyboo

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#27808

Post autor: zdyboo »

Tak swoją drogą to linie lotnicze pewnie mają takie akcje wliczone w koszty. Zdecydowana większość zgłaszanych przypadków bomb, noży czy broni w samolotach jest wynikiem pomyłki, ale takie mamy czasy, że niestety trzeba to zaakceptować.
Choć pamiętam, że jak w 2017 Lufa odwołała kilka(naście?) lotów z Frankfurtu, to już taka skłonna do odszkodowań nie była.
cz4rnuch

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#27809

Post autor: cz4rnuch »

Koleżanki mąż też jest z formozy i też lata ze swoim nożem. Ale raz mu zabrali :) Ja miałem gorzej, bo raz mi zabrali flaszkę. Może myśleli, że to nitro.
zdyboo

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#27810

Post autor: zdyboo »

Mnie nic nie zabrali na kontroli bezpieczeństwa, ale raz trochę trwało zanim znaleźli płyn w plecaku. Płynem okazał się zwinięty i wciśnięty w kieszeń pokrowiec przeciwdeszczowy. Pokrowiec jest na wyposażeniu plecaka i był w kieszeni do tego przeznaczonej o której kompletnie zapomniałem, jak prosili otworzyć wszystkie.
ODPOWIEDZ