Ostatnio w Lidlu trafiłem, zakupiłem zapomniawszy nawet o tym, że była tu wspominana.
Po pierwszej szklance tak średnio bym powiedział. Ostra w smaku jak typowa szkocka. Z ostateczną oceną się wstrzymam jednak do czasu, aż butelkę skończę.
O właśnie. Mam interes. W sobotę jestem zaproszony na kolację do znajomych Ę-Ą. Mam przynieść wino. Przecież nie przyniosę wina z biedronki. Więc może ktoś coś...gdzie i jakie?
Nie to, żebym się znał, ale co będzie na kolacje? Wino dobiera się także do potraw, inne do mięsa czerwonego, inne do ryb, inne do chuj jeszcze wie czego. Właśnie dlatego się nie znam.
Wino to ja pijam niemal wyłącznie na południu Europy. Najlepsze są takie za niecałe dwa eurasy w osiedlowym, co pan za kasą jeszcze odkorkuje na miejscu. Potem leci kolejka ze znajomymi z gwinta. I nie było, żeby komuś się nie podobało.