W poszukiwaniu Św. Grilla

[wpk]

Czyli narodziła się nowa, antyświecka tradycja.

[cz4rnuch]

Prześmiewałem super szeroki bagnet Nikona Z, pozwalający skonstruować i zamontować superjasne standardowe obiektywy zoom o świetle 4,5-6,3 czy 6,7.
Ale okazuje się, że Canon jest jeszcze lepszy - jego także super szeroki bagnet R pozwala zamontować superjasny obiektyw 4-7,1/24-105.

To nie jest ostatnie słowo Canona. Przecie pokazali też tele o świetle f/11.

[wpk]

Prawdziwa, szklana optyka jest tym droższa, większa i cięższa, im jaśniejsza i lepiej skorygowana. To nie skrót myślowy, lecz truizm.
Jednak elektronika jest coraz tańsza, więc wystarczy judasz zamiast obiektywu, matryca z pierdylionem ISO i automatyczny Photoshop w puszce - i miliony zdjęć rzucających na kolana do oglądania w Instagramku na sfarfonikach same się robią.

[cz4rnuch]

Życie. Są tacy co jadają tylko japońskie krówki na talerzach z masy perłowej i popijający to toskańskim winkiem oraz amatorzy karkjuweczki z hardym. Ważne by jednym i drugim smakowało.

[cichykot]

no robią, ale cóż, tego nie przeskoczysz i nie ma sensu z tym walczyć nawet.
to jak kopanie się z koniem.
z góry skazana walka na przegranie.
nie popieram nie pochwalam, ale nie neguje tego, niech se ludzie robią jak chcą.
takie teraz czasy i nic z tym nie zrobisz.

[cz4rnuch]

Ludzie wymagają. Ma być mniejsze, lżejsze, tańsze, szybsze i jeszcze ma wyrabiać na matrycach po 100 mega. To niestety, ale sam geniusz magików od optyki już nie wystarczy więc robią takie różne wynalazki. Tylko z tym tańsze im średnio wychodzi. Może i elektronika tańsza, ale u Chińczyka, bo przy ladzie sklepowej wychodzi na to, że już mnie nie stać na Tampona. Nie mówiąc już o Sigmie. A bieda Nikon Z5 dla Kowalskiego kosztuje 8,5 tysia. I pomyśleć, że kiedyś przez miesiąc nie mogłem spać po tym jak sobie kupiłem Sigmę za 2,5 kafla. Tyle kasy, tyle kasy - myślałem.

[zdyboo]

Jakby powstały segmenty rynku w optyce to pewnie trochę mogłoby się zmienić. Chodzi mi o to, że np. dla streetowców czy podróżników. Jest komplet naleśników stałek, np. 20, 35, 50 mm. Nie muszą być wybitnie jasne, myślę, że f/2 - f/4 by wystarczyło. Nie muszą wyrabiać się na matrycach 50 Mpx, mogą być korygowane elektronicznie, plastikowe itd. Wiadomo o co chodzi. Do tego oczywiście puszka z matrycą 12 -16 Mpx z dobrym AF i dobrym ISO. Do studio ciężkie i wielkie szkła, skorygowane już na etapie konstrukcji, w plener coś pośredniego. Tylko, że to wymagałoby zmiany podejścia całej branży, od producentów, przez dziennikarzy branżowych, po konsumentów.
Porównując do znanego mi najlepiej rynku rowerowego. Mam rower MTB do katowania w górach, gdzie daje mi dużo radości i nie mam pretensji, że po twardym chujowo jedzie, to nie jest rower do tego. Mam gravela, który daje radę na szosie i całkiem nieźle w lekkim terenie, ale nie mam pretensji, że po luźnym piasku nie pojadę.
Wiem, że Sony próbuje w podobny sposób dywersyfikować linię A7, są aparaty do studio z matrycami nabitymi pikselami, że aż trzeszczą, są do filmowania, są takie po trochu do wszystkiego. Nie wiem jak gdzie indziej, ale mam wrażenie, że Nikon w segmencie dSLR próbował czegoś podobnego, ale nie wiem czy nie skończyło się na tym, że kolejne, niższe modele były wykastrowane z pewnych funkcji i tyle.

[Owain]

A ja w temacie, może cz4rnuszek coś zalinkuje. Lepszy ten sigmowy 85 1.4 niż samyangowy 85 1.4? Wielkościowo i wagowo zbliżony, więc może warto dopłacić.

[puch24]

No fakt, nawet nie wiedziałem o tych ciemnych tele do Canona R, 11/600 i 11/800.
Nikon przez lata oferował (robiony na zamówienie) super tele 11/1200, więc to 11 mnie nie przeraża. Typowy obiektyw lustrzany 8/500 też ma faktyczny otwór T w okolicach 11-13,5.
W dodatku z opisu wynika, że te teleobiektywy są składane do transportu i rozciągane do zdjęć, co zmniejsza ich wymiary i niewygody.
W sumie dobrze, że powstały i takie obiektywy, mają one sens dzięki technologii bezlusterkowej. Nie wszyscy potrzebują obiektywów 0,95 czy 1,2, i mało kogo na nie stać, a wysokie ISO, stabilizacja (do 5 EV w 600 mm i 4 EV w 800 mm), i wzmocnienie obrazu w wizjerze pozwalają fotografować jakby obiektyw miał otwór 4 czy 5,6.
Pamiętajmy, jak to jest w lustrzankach - przy otworze 11 celowanie i ostrzenie to loteria. Do takich lustrzanek jak Nikon F3 było nawet i z 10 specjalnych matówek tylko do pracy z różnymi teleobiektywami. Więc same korzyści z tych bezlusterkowców.

A co do gradacji obiektywów dla różnych odbiorców - na początku lat 80 Nikon i Canon mieli w ofercie po ok. 50 obiektywów, z tego tylko kilka zoomów. Reszta to były stałki, i poza ekstremalnymi ogniskowymi, każda ogniskowa była dostępna w 2, 3, 4 wariantach jasności i wykonania, zależnie od potrzeb i zasobności kieszeni. Pentax, Olympus i Minolta były tylko trochę w tyle z niemal równie bogatą ofertą - Olympus miał nawet piękny zestaw obiektywów z otworem 2 od 20 do 200 mm, w tym makroobiektywy (!).

Jakiś najgorszy pod tym względem okres nastał w latach 90 i potem, gdy wybór był prosty - albo ciemny zoom, w sensownej cenie, albo jasna stałka, w cenie nieprzystępnej.

A obecne ceny powodują, że już na pewno nie kupię sobie żadnego obiektywu fabrycznie nowego.

[wpk]

A ja w temacie, może cz4rnuszek coś zalinkuje. Lepszy ten sigmowy 85 1.4 niż samyangowy 85 1.4? Wielkościowo i wagowo zbliżony, więc może warto dopłacić.

https://forum.nikoniarze.pl/threads/237 ... 9/page1695