Warte wzmianki obiektywy Nikona

o prawdziwych obiektywach ze szkła i metalu
ODPOWIEDZ
cz4rnuch

Re: Warte wzmianki obiektywy Nikona

#61

Post autor: cz4rnuch »

Chamska prowokacja. Od dawna wiadomo, że właściciele Nikkorów to gentlemani i nie obnoszą się ze swoim bogactwem (w przeciwieństwie do remizowych eLkowców). Za karę na moda go. I niech banuje.
gavin

Re: Warte wzmianki obiektywy Nikona

#62

Post autor: gavin »

moda hemoroda? :-D
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38821
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Warte wzmianki obiektywy Nikona

#63

Post autor: wpk »

E, nie... Szkoda chłopa. Kiedyś modem zrobiłem tomfoota, no i sami wiecie, co było dalej.
puch24

Re: Warte wzmianki obiektywy Nikona

#64

Post autor: puch24 »

gavin pisze: 29 lis 2017, 18:50 Nikon to zjebał w gruncie rzeczy. Zostawił te śrubociągi, canon odciął się od mechaniki w EF. No i jeszcze kwestia reklamy. Wchodzisz do sklepu widzisz czerwone paski myślisz eLaaaa i do kasy. U nikona huj wi co to jest, wszystko wygląda jak 18-70. Już nawet pentax Limitedy wypromował. U nikona kupisz jakieś body i czytaj czy to akurat ma ppmiar światła czy śrubociąg, dżizys... :-P, co nie p24 :-P?
Tak.
gavin

Re: Warte wzmianki obiektywy Nikona

#65

Post autor: gavin »

Ej nooo, a wojna systemowa?
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38821
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Warte wzmianki obiektywy Nikona

#66

Post autor: wpk »

Sam jesteś wojna - lewicy z prawicą.
Ale gdzie się podział ten drugi onikonowy wątek?
puch24

Re: Warte wzmianki obiektywy Nikona

#67

Post autor: puch24 »

Mam ją toczyć?

OK.

Punkt 1.
Nie lubię Canonów. I już. Zraziłem się wiele lat temu, ok. 1983 roku, gdy miałem okazję z bliska zapoznać się z Canonem A-1. To był wspaniały aparat, ale miał też wiele bardzo irytujących niedostatków, głównie w kwestii obsługi. Jednym z nich był brak tzw. full metered manual, czyli dogodnych wskazań światłomierza w wizjerze w pracy w trybie M. Światłomierz pokazuje nastawiony czas naświetlania i pożądaną wartość przysłony, natomiast nie ma żadnej informacji o tym, jak ta pożądana wartość przysłony ma się do wartości nastawionej. Trzeba aparat odejmować od oka. Przy pracy z dedykowaną lampą błyskową działają liczne automatyki (ale nie TTL, którego nie ma), natomiast brak wskazań światłomierza dla światła zastanego. Dlatego trudno zbalansować jedno z drugim. Poza tym, wydaje mi się, że nie można zrobić zdjęcia z błyskiemz czasem innym niż czas X, czyli 1/60 s. Dedykowana lampa po prostu go wymusza.

Irytująca jest też pewna niespójność obsługi przysłony. W trybie Av wartość przysłony nastawia się pokrętłem na aparacie, a nie na obiektywie. Pierścień na obiektywie musi być nastawiony na A. Ale w trybie M przysłonę ustawia się pierścieniem na obiektywie.
W trybie P pierścień na obiektywie musi być nastawiony na A, ale możliwe jest ustawienie go na jedną z wartości przysłony. Nie pamiętam już, co się wtedy dzieje, ale jakaś kompletna głupota z naświetlaniem.
Możliwe jest też bzdurne ustawienie czasu na B, a przysłony na A - i także nie ma przed tym żadnego zabezpieczenia.

Ale poważniejszym problemem jest mechanizm sterowania przysłoną, który pozwala na podgląd głębi ostrości, czyli ręczne domknięcie przysłony do wartości roboczej, tylko wtedy, gdy migawka jest naciągnięta. Jeśli zrobi się to przez zapomnienie przy zwolnionej migawce, mechanizm blokuje się, i trzeba go odblokowywać ręcznie. Podobny problem pojawia się, jeśli przymknie się przysłonę przy pierścieniu w pozycji A. Są też problemy, jeśli spróbuje się wyzwolić migawkę przy ręcznie przymkniętej przysłonie.
To sporo różnych pułapek, o których trzeba pamiętać przy fotografowaniu (i chyba dotyczy to większości Canonów z serii A i T), i trochę to sprowadza używanie tych aparatów do poziomu Zenita czy Zorki, w których też trzeba ciągle pamiętać o różnych pułapkach.

Punkt 2.
W EOSach poprawiono obsługę, przede wszystkim stało się to dzięki usunięciu pierścienia przysłon z obiektywów. Ale mimo to obsługa jest jakaś trochę niekonsekwentna. Nie podoba mi się to.

Punkt 3.
Nie mam żadnych zastrzeżeń do jakości optyki Canona. Przeważnie jest - o ile wiem - bardzo dobra i chyba nie gorsza a może i lepsza niż Nikona. To są w większości dobre i bardzo dobre obiektywy - jak wynika z testów i opinii.

Punkt 4.
Całkowita zmiana mocowania obiektywów z FD na EF (EOS), i to zupełnie kosztem kompatybilności (starych FD nie można użyć nawet przez adapter, chyba że z soczewką), była bardzo kontrowersyjnym posunięciem, i była wtedy bardzo kontrowersyjna. Na parę lat Canon sobie wtedy bardzo zaszkodził na rynku profesjonalnym.
Wielu mówiło wtedy, że to szaleństwo ze strony Canona, i tak to wtedy wyglądało, ale, jak się okazuje, na długą metę posunięcie Canona było sensowne - ale trzeba było na to poczekać, żeby się przekonać.
Nikon chciał zachować kompatybilność mocowania (i do tej pory się tym chwali), ale z biegiem czasu prowadziło to do coraz większych niekompatybilności, i ostatecznie Nikon został zmuszony, by stopniowo stosować rozwiązania podobne do kanonowskich i przechodzić od połączeń mechanicznych do elektrycznych - także całkowicie już elektrycznych, co powoduje już dużą niekompatybilność, bo co z tego, że obiektyw można (czasami!) fizycznie podłączyć do aparatu, jeśli nic nie działa?
W efekcie Nikon zamotał się strasznie i doprowadził chyba do najgorszej niekompatybilności sprzętowej aparatów i obiektywów, jaką zna świat fotografii. I faktycznie, listy kompatybilności obiektywów z danym korpusem mają już w instrukcjach po parę stron... :-( Wybierając obiektyw czy korpus nie wystarczy kierować się ich funkcjami i właściwościami, trzeba jeszcze sprawdzić, czy to w ogóle zadziała i czy takie połączenie jest możliwe. W takiej sytuacji tekst z prospektów, że mocowanie nie zmieniło się od 1959 roku brzmi jak marny żart i próba robienia ludziom wody z mózgu.

W dodatku przyjęte wówczas rozmiary mocowania typu F narzucają wiele ograniczeń - jest to mocowanie z jedną z najdłuższych odległości rejestrowych (46,5 mm - pewnie chodziło o zapewnienie dużej przestrzeni dla długiego lustra, żeby w wizjerze nie było winietowania od góry przy makrofotografii i użyciu długich teleobiektywów), ale uniemożliwia to stosowanie obiektywów innych systemów tak, by ostrzyły na nieskończoność.
Do tego jeszcze mocowanie F ma stosunkowo małą średnicę, co utrudnia budowę obiektywów o dużej jasności i obiektywów telecentrycznych. Kiedy zapowiadano pierwszą cyfrową lustrzankę pełnoformatową Nikona, po Internecie krążyły opinie, że bagnet Nikona jest za wąski, by było to możliwe. Co prawda obawy okazały się nieuzasadnione, niemniej jednak problem pozostał. Wystarczy przyjrzeć się od tyłu niektórym jasnym obiektywom, np. 1,2/50 albo Noct 1,2/58 - można odnieść wrażenie, że bagnet trzyma się na powietrzu, tak wielka jest tylna soczewka, tak dokładnie wypełnia całą dostępną przestrzeń, i tak cieniutkie są ścianki bagnetu, otaczające tę soczewkę.

Dodano po 43 sekundach:
wpk pisze: 29 lis 2017, 20:59 Sam jesteś wojna - lewicy z prawicą.
Ale gdzie się podział ten drugi onikonowy wątek?
Wyjebałem w kosmos. Na zawsze. Zdaje się, że tak miało być?
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38821
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Warte wzmianki obiektywy Nikona

#68

Post autor: wpk »

Mnie pytasz? Toć autorem był gav.
Awatar użytkownika
rbit9n
Ribitibi
Posty: 9432
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem

Re: Warte wzmianki obiektywy Nikona

#69

Post autor: rbit9n »

gavin pisze:moda hemoroda? :-D
za młody jesteś na Hemoroda.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
gavin

Re: Warte wzmianki obiektywy Nikona

#70

Post autor: gavin »

puch24 pisze: 29 lis 2017, 21:36 Wystarczy przyjrzeć się od tyłu niektórym jasnym obiektywom, np. 1,2/50 albo Noct 1,2/58 - można odnieść wrażenie, że bagnet trzyma się na powietrzu, tak wielka jest tylna soczewka, tak dokładnie wypełnia całą dostępną przestrzeń, i tak cieniutkie są ścianki bagnetu, otaczające tę soczewkę.
W 85L styki są naklejone na szkle w sumie.
ODPOWIEDZ