Helios 44 - wątek otwarty

o prawdziwych obiektywach ze szkła i metalu
ODPOWIEDZ
d90

Helios 44 - wątek otwarty

#1

Post autor: d90 »

Wątek otwarty dla pstrykaczy heliosowych.
Wszystkie wersje. Wszystkie kolory.
Dlaczego oddzielny wątek ?
Ponieważ moim zdaniem, szkło zasługuje na takie wyróżnienie. Serio.
Jest bardzo popularne. Ma kilkanaście jeśli nie kilkadziesiąt różnych wersji.


Wklejamy i chwalimy się naszymi zabytkami,
ale - podpisujemy którym słoikiem dokładnie pstrykane i na jakiej matrycy.

Zapraszamy do zabawy,
oraz wymiany poglądów w temacie :)
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38800
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Helios - wątek otwarty

#2

Post autor: wpk »

Tytułem wstępu należałoby dodać, że ów Helios 44 to kopia przedwojennego Biotara 2/58, "wylicencjonowana" od Zeissa na bliski wschód w 1945. ;)
Awatar użytkownika
Gdama
Gdriada
Posty: 2358
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Gdańsk/Jantar

Re: Helios 44 - wątek otwarty

#3

Post autor: Gdama »

To nie jest mój "naj, najulubieńszy" obiektyw. Ale mam, więc dam ;)

Sony a6000+Helios-44-2 bez MC ;)
Tegoroczny urobek, z pięknej elbląskiej Bażantarni.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14707
Rejestracja: 11.2016

Re: Helios 44 - wątek otwarty

#4

Post autor: Owain »

A może ktoś pokusiłby się o dokładniejszą analizę? Też mam 44-2, ponoć im wyższy numer, tym jakość lepsza (aż do 44-7). Jakieś inne parametry? Były takie z opcją parzenia kawy?
Sowy nie są tym, czym się wydają...
tomek_jj
Posty: 290
Rejestracja: 11.2016

Re: Helios 44 - wątek otwarty

#5

Post autor: tomek_jj »

d90

Re: Helios 44 - wątek otwarty

#6

Post autor: d90 »

Mam i lubie.
:)
Kilka wersji, jakie miałem w rękach, pozwoliło mi znaleźć to, czego szukałem.
Osobiscie cenie stare egzemplarze. Im starsze, tym lepiej. Dlaczego ?
Nie jestem zwolennikiem cropowania. Nie oglądam powiększeń. Pstrykam fotki. Po prostu.
Dla mnie - najwazniejsze to jak szkła zachowują sie na całym obrazku. Ale aspekt ostrości, spada na sam koniec :)
(wiem - dziwny jestem hehe)

Helios 44 to elastyczne szkło. Bardzo elastyczne. I bardzo tanie. Ta taniość powoduje mz zniechęcenie czesci osob do szkielka.
No bo wiadomo że lepsze fotki wyjdą tylko wtedy, gdy mamy drogie szkło. I duzy, czarny aparat z gripem hehe :)

Moje typy to 44 w czystej postaci. Bez dodatkowych cyferek w nazwie.
Także 44-2 ale to już nie kazdy.
Wykończony matową farbą jest jakiś taki za spokojny. Czarna powłoka z połyskiem daje za to wiecej szaleństwa. Serio - ja to widzę :) hehe
Wersje "nowsze" mam i chętnie się z nimi rozstanę. Są ostre. Może (jak dla mnie) za ostre ?
Nie wiem, ale nie są dla mnie :)

Niewątpliwa zaleta, to mała odległość ostrzenia.
Pseudo makro pstrykamy bez dodatkowych inwestycji !!!

Dodam listę wszystkich heliosów. Także 40.
http://forum.mflenses.com/complete-list ... 26100.html

i wspomnę jeszcze, nazwę START którą każdy kojarzy. Ale były też Starty "inne". Też mam. Ze względu właśnie na wspomnianego heliosa.


Ps.
Gdzieś wyczytałem, że nikt nie widział oryginalnego tulipana do heliosa.
Tak więc, chyba ja mam. W każdym razie, nie widziałem takiego wynalazka nigdzie więcej. A był w komplecie, razem ze szkłem starym jak licho. Oczywiscie metalowy i ciężki.
:)

na koniec mam pytanie:

można jakoś dodać tu fotki ?
Jest jakaś opcja w menu, o której nie wiem ?
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14707
Rejestracja: 11.2016

Re: Helios 44 - wątek otwarty

#7

Post autor: Owain »

d90 pisze: na koniec mam pytanie:
można jakoś dodać tu fotki ?
Jest jakaś opcja w menu, o której nie wiem ?
No jak zwykle. Na nikoniarzach, jak widzę, korzystałeś z tinypic'a. Ja się przesiadłem na imgura, bo Ligo nie widział moich zdjęć na starej Operze.
Sowy nie są tym, czym się wydają...
d90

Re: Helios 44 - wątek otwarty

#8

Post autor: d90 »

Owain pisze:
d90 pisze: na koniec mam pytanie:
można jakoś dodać tu fotki ?
Jest jakaś opcja w menu, o której nie wiem ?
No jak zwykle. Na nikoniarzach, jak widzę, korzystałeś z tinypic'a. Ja się przesiadłem na imgura, bo Ligo nie widział moich zdjęć na starej Operze.
Dzieki :)

Ps.
No cóż. Cały ja.
puch24

Re: Helios 44 - wątek otwarty

#9

Post autor: puch24 »

Helios 44 miał wiele wersji, różniących się chyba głównie obudową, bo raczej nie optyką (gdyby różnił się optyką, to nie byłby już Helios 44). Ewentualne różnice w optyce to mogły być lepsze powłoki przeciwodblaskowe.

Trzeba pamiętać, że pierwsze, stare lustrzanki Zenit miały gwint mocowania obiektywu M39, którego nie należy mylić z mocowaniem M39 typu Leica/Zorki/FED, bo oczywiście inna jest tzw. odległość robocza mocowania, zwana z angielska "register". W Leice jest to 28,8 mm, a w starym Zenicie - 45,2 mm.
Później - ale nie wiem dokładnie, w którym roku - Zenity przerobiono na standardowe mocowanie typu Praktica/Pentax, M42 z odległością roboczą 45,5 mm.

I jedna uwaga ogólna: Zenity produkowano w kilku różnych fabrykach, na pewno w KMZ (Krasnogorskij Miechaniczieskij Zawod), ale też w Biełomo na Białorusi, i pewnie jeszcze gdzieś, i różne egzemplarze Heliosów 44 w róznych wersjach, jakie można spotkać, pochodzą z różnych fabryk i mogą trochę różnić się między sobą. Nie wiem jednak, czy jest jakaś ogólna prawidłowość, że np. jedne z nich są "lepsze" od drugich. (Tak jak kiedyś licytowano się, czy lepsze są Maluchy 126p z Bielska-Białej, czy z Tych).

Helios 44-2 spotykany jest w różnych oprawach, ale wszystkie charakteryzują się tzw. przysłoną preselekcyjną, z dwoma pierścieniami. Jednym pierścieniem, który ma zaskoki, ustawia się pożądaną docelową wartość przysłony, a drugim, swobodnie obracanym, przysłonę otwiera się do ustawiania ostrości, a potem na ślepo, bez patrzenia, przymyka do oporu przed zdjęciem.
Starsze Heliosy 44-2 mają pierścień ostrości z tzw. "zebrą", tzn. naprzemiennymi polami jasnymi, aluminiowymi, gładkimi, i czarnymi, anodowanymi, i moletowanymi. Nowsze wersje mają jednolity pierścień ostrości. Przysłona jest w nich ośmiolistokowa, zbliżona do okręgu, ale jednak kanciasta.
Heliosy 44-2 stosowano w Zenitach B, E, 10, które nie miały mechanizmu sterowania przysłoną automatyczną, przymykającą się automatycznie przed zdjęciem. Najmniejsza odległość fotografowania to 0,5 m.

Ten "wiekopomny wynalazek", który stał się standardem na Zachodzie już w latach 50-tych, a na pewno w 60-tych, bardzo wolno przebijał się w ZSRR ;-), i Zenity 10 bez przysłony automatycznej były produkowane jeszcze w latach 80-tych, a obiektywów z przysłoną automatyczną ZSRR nie produkowało prawie wcale, a gdy już, to późno i nie było ich wiele!
Jedyny, który mi na szybko przychodzi do głowy, poza Heliosem 44M, jest teleobiektyw Jupiter 21M, 4/200. Potem, w końcu, pojawiły się też obiektywy szerokokątne Mir 24M 2/35 i Mir 20M 3,5/20, no i znany Zenitar M 1,7/50. Dopiero w latach 90-tych pojawił się zalew różnych obiektywów standardowych, sprzedawanych z Zenitami, z przysłoną automatyczną, ale, co trochę bezsensowne, wszystko to były rozmaite obiektywy o ogniskowej 50 mm i bardzo podobnych parametrach, o jasności 1,8, 1,9, albo 2,0 - nie wiadomo po co, bo nadal brakowało obiektywów o innych ogniskowych. Kolejna "logika" radzieckiego przemysłu.

W latach 70 w końcu pojawiły się Zenity z przysłoną automatyczną: EM i TTL, i do nich w końcu stworzono standardowy obiektyw z automatyczną przysłoną: Helios 44M. (litera M w oznaczeniu radzieckich obiektywów do Zenitów oznacza przysłonę automatyczną). Helios ten miał przysłonę ośmiolistkową, dość kanciastą, sterowaną wciskanym bolcem z aparatu. Oprócz tego miał też z boku srebrny przełącznik A-M, pozwalający ręcznie domknąć przysłonę. Najmniejsza odległość fotografowania to 0,55 m.

Po jakimś czasie jego konstrukcja została nieco uproszczona i w tej wersji, o oznaczeniu 44M-4, pojawił się w Polsce w latach 80-tych w dużych ilościach jako standardowy obiektyw Zenitów TTL, 11, 12xp. Od wersji 44M wersja 44M-4 różni się przede wszystkim sześciolistkową przysłoną, brakiem przełącznika A-M, i najmniejszą odległością fotografowania 0,5 m. Brak przełącznika A-M był istotną przeszkodą przy makrofotografii w owych czasach, bo w sklepach Foto-Optyki można było wówczas kupić wyłącznie radzieckie pierścienie pośrednie bez popychaczy przysłony ani nawet pierścienia oporowego, który wciskałby bolec przysłony po wkręceniu obiektywu. Pozostawała więc makrofotografia z przysłoną 2.... ;-) Kolejna bzdura przemysłu radzieckiego. :-D
Wersja 44 M-4 jest obecnie u nas chyba zdecydowanie najpopularniejsza. Przy kupowaniu tego obiektywu trzeba jednak sprawdzić, czy stosowany pierścień adapterowy do innego aparatu wciśnie bolec przysłony, żeby można ją było przymykać. Ewentualnie można spróbować przerobić mechanizm przysłony w obiektywie.

Później pojawiły się kolejne mutacje tego obiektywu, wersje 44M-5, -6 i -7, które, prawdę mówiąc, nie wiem, czym się różnią. Na pewno nie mają przełączników A-M, co może być kłopotliwe. O ile widzę na zdjęciach, różnią się ogólnie oprawą i np. ukształtowaniem pierścienia ostrości.

Istotne natomiast jest to, że od pewnego momentu wersję 44M-4 i późniejsze zaczęto także wytwarzać w wersji z wielowarstwowymi powłokami przeciwodblaskowymi MC (Multi Coating), które znacznie skuteczniej wygaszają odblaski, zwiększają kontrast i transmisję światła. Pamiętam artykuł w Sowietskim Foto, w którym porównywano te wersje, i różnica na korzyść wersji MC była bardzo znaczna. Warto więc chyba kupić taką wersję, chyba, że zależy nam na "staroświeckim". staromodnym obrazie sprzed powłok MC, z rozświetleniami, itd.

Jednym z najpóźniejszych wcieleń Heliosa 44 jest MC Helios 44-3 - jak nazwa wskazuje, BEZ przysłony automatycznej, ale za to z powłokami MC. Myślę, że może to być najlepszy zakup do użycia z bezlusterkowcem. Ale znam go tylko ze zdjęć.

Aha, jeszcze jedna ważna rzecz: w radzieckich obiektywach bez przysłony automatycznej listki przysłony są dość dobrze wyczernione. Co prawda przeważnie są też zaoliwione, i w związku z tym trochę błyszczą, ale jednak są wyczernione.
W obiektywach z przysłoną automatyczną listki przysłony NIE są wyczerniane, a przynajmniej nie były do znanych mi czasów. Oczywiście nie jest to błysk chromu, ale jednak są stosunkowo jasno szare, a nie czarne, i to chyba też zwiększa odblaski. Nie wiem, dlaczego, być może Rosjanie nie opanowali technologii zaczerniania listków tak, by się ze sobą nie sklejały (listki przysłony automatycznej muszą ocierać się o siebie, zamykając się i otwierając błyskawicznie, i musi być między nimi poślizg, nie może być oporu).

I jeszcze jedno. Heliosa 44 można też kupić w wersji 44 K-4, czyli z mocowaniem bagnetowym Pentax K. Jak mi się wydaje, były wersje MC i bez MC.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38800
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Helios 44 - wątek otwarty

#10

Post autor: wpk »

Maciek, wymiatasz. Oby tak dalej. :)
ODPOWIEDZ