Rozterki i frustracja
Rozterki i frustracja
Jak pewnie wiecie, mam od chuja i trochę różnych aparatów i obiektywów - jest to skutek mojej manii zbieractwa.
Niestety, przy tym wszystkim w większości są to urządzenia mało warte i mało wartościowe, i w sumie nawet niezbyt je lubię i niezbyt mi się podobają.
O ile podstawowe aparaty do fotografowania są nawet OK, tzn. nie odczuwam gwałtownej potrzeby wymiany ich na coś lepszego, nowszego (no, powiedzmy, że mógłbym zastąpić Nikona D7000 nowocześniejszym D7200), to w przypadku obiektywów okazuje się, że nie mam takiego, który bym bardzo lubił, z którego byłbym w pełni zadowolony, i którego nie chciałbym zmienić. No, może przesadzam, ale...
Moim ulubionym zestawem jeszcze za czasów "błoniastych" było 24, 35, 85, ~160, 300 - i taki też zestaw chciałbym mieć do np. D700 - tyle, że chciałbym, żeby były to obiektywy AF, i te krótsze - w miarę jasne, 1,8-2. No i tu zaczynają się schody, bo co prawda mam taki zestaw ogniskowych, ale nie są one AF ani nie mają jasności 1,8-2.
24 - mam AF, ale 2,8. Niby może by wystarczył, ale nie jest 1,8 czy 2. Mam Tamrona 2,5/24, powiedzmy, że do 2 nie jest daleko, ale nie jest AF
35 - nie mam żadnej AF. Mam starego Vivitara 1,9/35 - ale to stareńki obiektyw, nie jest wybitnie ostry, itd., itp. Nikon Series E 2,5/35 też nie jest wybitny.
85 - mam Falcona (Samyanga) 1,4 bez styków. Niby działa, ale jest MF
~160 i 300, powiedzmy, że mam obecnie jakoś tam załatwione.
Czyli powinienem się rozglądać za średniojasnymi obiektywami 24, 35 i 85.
No ale jeszcze jest APS-C, z którego też nie zamierzam rezygnować.
Tu potrzebne by były odpowiedniki 24, 35, 85, 160 i 300, czyli 16, 24, 60, 100/105 i 200.
- jasnej 16 nie mam. Żadnej. Co więcej, w ogóle takiej nie ma. Jest Samyang 2/16 do aps-c, ale on jest MF.
- 24 - jak wyżej. Mam AF 2,8 albo MF 2,5.
- 60 - mam jasnego Tamrona macro 2/60. Ta ogniskowa jest więc "opękana".
- 100/105 - tu jest problem. Mam (bardzo sfatygowanego) Nikkora 2,5/105, ale on jest MF, no i nie jest 2,0.
- 200 - tu też jest problem - mam jakiś stary obiektyw 3,5. Przydałoby się 2,8. OK. Mam Sigmę 2,8/180 - powiedzmy, że to z grubsza to.
Czyli wynikałoby z tego, że, żeby się "zadowolnić", powinienem kupić ze cztery krótsze, w miarę jasne obiektywy AF: 16, 24, 35, 85... Przy czym nie ma takiej 16-tki.
Niestety, przy tym wszystkim w większości są to urządzenia mało warte i mało wartościowe, i w sumie nawet niezbyt je lubię i niezbyt mi się podobają.
O ile podstawowe aparaty do fotografowania są nawet OK, tzn. nie odczuwam gwałtownej potrzeby wymiany ich na coś lepszego, nowszego (no, powiedzmy, że mógłbym zastąpić Nikona D7000 nowocześniejszym D7200), to w przypadku obiektywów okazuje się, że nie mam takiego, który bym bardzo lubił, z którego byłbym w pełni zadowolony, i którego nie chciałbym zmienić. No, może przesadzam, ale...
Moim ulubionym zestawem jeszcze za czasów "błoniastych" było 24, 35, 85, ~160, 300 - i taki też zestaw chciałbym mieć do np. D700 - tyle, że chciałbym, żeby były to obiektywy AF, i te krótsze - w miarę jasne, 1,8-2. No i tu zaczynają się schody, bo co prawda mam taki zestaw ogniskowych, ale nie są one AF ani nie mają jasności 1,8-2.
24 - mam AF, ale 2,8. Niby może by wystarczył, ale nie jest 1,8 czy 2. Mam Tamrona 2,5/24, powiedzmy, że do 2 nie jest daleko, ale nie jest AF
35 - nie mam żadnej AF. Mam starego Vivitara 1,9/35 - ale to stareńki obiektyw, nie jest wybitnie ostry, itd., itp. Nikon Series E 2,5/35 też nie jest wybitny.
85 - mam Falcona (Samyanga) 1,4 bez styków. Niby działa, ale jest MF
~160 i 300, powiedzmy, że mam obecnie jakoś tam załatwione.
Czyli powinienem się rozglądać za średniojasnymi obiektywami 24, 35 i 85.
No ale jeszcze jest APS-C, z którego też nie zamierzam rezygnować.
Tu potrzebne by były odpowiedniki 24, 35, 85, 160 i 300, czyli 16, 24, 60, 100/105 i 200.
- jasnej 16 nie mam. Żadnej. Co więcej, w ogóle takiej nie ma. Jest Samyang 2/16 do aps-c, ale on jest MF.
- 24 - jak wyżej. Mam AF 2,8 albo MF 2,5.
- 60 - mam jasnego Tamrona macro 2/60. Ta ogniskowa jest więc "opękana".
- 100/105 - tu jest problem. Mam (bardzo sfatygowanego) Nikkora 2,5/105, ale on jest MF, no i nie jest 2,0.
- 200 - tu też jest problem - mam jakiś stary obiektyw 3,5. Przydałoby się 2,8. OK. Mam Sigmę 2,8/180 - powiedzmy, że to z grubsza to.
Czyli wynikałoby z tego, że, żeby się "zadowolnić", powinienem kupić ze cztery krótsze, w miarę jasne obiektywy AF: 16, 24, 35, 85... Przy czym nie ma takiej 16-tki.
Re: Rozterki i frustracja
Ale Jeden Rulez nie budzi aż tak wielkiego mojego entuzjazmu, bym chciał zrezygnować z lustrzanek.
Re: Rozterki i frustracja
ja właśnie tak zrobiłem, a w pewnym momencie byłem w 4 systemach - Fuji, Sony, Canonie i Nikonie. Stopniowo się pozbyłem w uj, co prawda część niechętnie bo był moment że z kasą było krucho, ale teraz się sam zastanawiam na cholerę mi było tyle gratów i jaki byłem głupi.. Za ten hajs co na to wydałem miałbym wakacje życia. Teraz mam plan body + 3 szkła i koniec. Body już mam. A tak w ogóle co wy spać nie możecie? Ja jestem po nocce to rozumiem, urlop mam do niedzieli. Właśnie studiuję wątek o dywagacji o zakupie A7... po zakupie. Kurde myślałem że ja to mam problemy, mogłem wam dłużej dupy pozawracać przed zakupem Acha, i trafiłem tam na takie słowa szefa:
"I się narobiło - Owain A7 kupił i słuch po nim zaginął.
Boję...
I zaprawdę powiadam Wam, nie kupujcie A7."
Na wszelki wypadek zakluczyłem drzwi na dwa razy...
Re: Rozterki i frustracja
Jak kierownica, to nie klikanie, bo się można zdziwić. Jak się zdąży...
Ale czas faktycznie jakby trochę inny.
Ale czas faktycznie jakby trochę inny.
Re: Rozterki i frustracja
Ja nie śpię, bo mam siupy ze snem.
A o 6 rano muszę być na równych nogach.
A o 6 rano muszę być na równych nogach.
Re: Rozterki i frustracja
Czasem można być na krzywych.
Puchu - zdaję sobie sprawę, że fotografia to jak HIV, choroba zaraźliwa i nieuleczalna. Zbieractwo tym bardziej. Ale nie jesteś sam. U mnie też zalegają ciężkie kilogramy niepotrzebnego sprzętu. I też nie chcę rezygnować z lustrzanek. Ale jest na to sposób. Ty myślisz, że taki Canon budzi mój entuzjazm? Wcale nie. Ale całkiem niezłe foty daje.
Puchu - zdaję sobie sprawę, że fotografia to jak HIV, choroba zaraźliwa i nieuleczalna. Zbieractwo tym bardziej. Ale nie jesteś sam. U mnie też zalegają ciężkie kilogramy niepotrzebnego sprzętu. I też nie chcę rezygnować z lustrzanek. Ale jest na to sposób. Ty myślisz, że taki Canon budzi mój entuzjazm? Wcale nie. Ale całkiem niezłe foty daje.
Re: Rozterki i frustracja
Nie wiem ile macie tych gratów i jakiej wartości, ale skoro jest tego tyle to sprzedajcie wszystko i za tę kasę kupcie se po Leice. Im dłużej będziecie zwlekać ze sprzedażą tym bardziej wartość tych gratów będzie spadać. Ja już miałem duży problem by się pozbyć 80D Canona.