Les choses de la vie

zdjęcia i o zdjęciach - bez dogmatu
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38825
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Les choses de la vie

#2221

Post autor: wpk »

Pełny edytor, zaznaczasz tekst i kłódka "hidden" - jakby co.
puch24

Re: Les choses de la vie

#2222

Post autor: puch24 »

abishai pisze: 25 paź 2020, 18:47 Wojtek, to jeszcze nic, najbardziej przykre co mnie spotkało nie nadaje się do publicznego opowiadania. A nie pamiętam jak tu się robi żeby tylko zarejestrowani widzieć mogli. Zresztą, może lepiej niech na to opadnie zasłona milczenia.
Znaczniki [ hidden ] i [ /hidden ] bez spacji po [ i przed ] nawiasem.
aisoglaM

Re: Les choses de la vie

#2223

Post autor: aisoglaM »

puch24 pisze: 25 paź 2020, 18:53 Eh, chyba jednak Was pobiję w kwestii autostopu: około godziny drugiej w nocy łapałem... parowozostop. Autentyko! Przejechałem w środku nocy ok. 20 km w kabinie parowozu, bodaj Ty 2. Był to rok chyba 81, ja miałem 17 lat, nie miałem przy sobie absolutnie niczego poza ubraniem, nawet zegarka, i nie miałem jak wrócić do wakacyjnego domu na wsi po dość burzliwych wydarzeniach, o których zamilczę.
Sama jazda, naturalnie zupełnie na krzywy ryj, parowozem, ciągnącym pociąg towarowy, w środku czarnej nocy, była emocjonująca, ale trochę przygasła wobec całej niezbyt przyjemnej otoczki sytuacyjnej. Na pewno bardziej bym się entuzjazmował parowozem (wtedy dość mocno "kolejkowałem") gdyby nie cała reszta.
Parowozem! Niebywałe --i to się nie powtórzy, więc koniecznie trzeba ocalić owe zdarzenie w pamięci. Nawet mimo otoczki <3
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38825
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Les choses de la vie

#2224

Post autor: wpk »

- Parowozem w piękny rejs - beczał Kristof Krawczyk.
puch24

Re: Les choses de la vie

#2225

Post autor: puch24 »

Naturalnie, mam tego świadomość, że o ile może jeszcze kiedyś udałoby mi się przejechać w kabinie parowozu przy jakichś jazdach okazjonalnych, przekonując maszynistę błaganiem albo korumpując środkami uznawanymi za prawnie płatnicze ;-), to szanse na złapanie parowozu w nocy na trasie są niemal zupełnie zerowe.
Wtedy, w 1981, parowozy jeszcze były eksploatowane na niektórych trasach. Mam też gdzieś fajne slajdy kolorowe z Rytra z 1982, z malowniczym parowozem, ciągnącym pociąg pasażerski do czy z Krynicy Górskiej. Ale parowozów używano coraz mniej, choć nie jest prawdą, że nie są regularnie eksploatowane. Znalazłem taki tekst z zeszłego roku:

"10 działających parowozów normalnotorowych przejechało w ubiegłym roku ponad 72 tys. km, prowadząc ponad 1,5 tys. pociągów – m.in. takie dane można znaleźć w raporcie o trakcji parowej w Polsce opublikowanym przez Urząd Transportu Kolejowego. W 2018 r. pociągi prowadzone lokomotywami parowymi oferowało 6 przewoźników. Rekordzistą były Koleje Wielkopolskie, które w zeszłym roku uruchomiły ponad tysiąc pociągów pasażerskich.
W ujętych w raporcie latach 2016-1018 rekordowe pod względem przewozów były miesiące letnie. Od czerwca do sierpnia jeździło blisko 500 pociągów miesięcznie. Na koniec 2018 r. zatrudnionych było 20 maszynistów z uprawnieniami na parowóz. Dwóch z nich jest również instruktorami, a jeden - egzaminatora."

Czyli para jeszcze żyje!
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38825
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Les choses de la vie

#2226

Post autor: wpk »

No to trzeba opowiadania Grabińskiego sobie odświeżyć. ;)
Awatar użytkownika
vid3
Posty: 8572
Rejestracja: 07.2017
Lokalizacja: Miasto robotnicze
Kontakt:

Re: Les choses de la vie

#2227

Post autor: vid3 »

To dodam jeszcze jedną moją historię.
Byliśmy kiedyś z kumplami na Słowacji.
Wtedy jeszcze Czechosłowacji.
Wybraliśmy się z rana na pobliską górkę.
Górka okazała się spora bo jak z niej schodziliśmy to zaczynało zmierzchać.
Doszliśmy do drogi asfaltowej, głodni i przemoczeni. Źle obliczyliśmy czas, prowiant pogodę itd.
Patrzymy a tam tubylec grzebie coś przy samochodzie. Śkoda 106 to była chyba.
Pytamy czy nas z tej górki zwiezie w dolinę.
Zgodził się z ochotą.
Ruszyliśmy z górki na liczniku od razu 100.
150, ... 180 ... skala się skończyła.
Nikt nic nie mówi bo droga kręta choć asfaltowa.
Dojechaliśmy do końca lasu.
Kierowca wyhamował i mówi: Ďalej nejdem. Nemám vodičské oprávnenie.
puch24

Re: Les choses de la vie

#2228

Post autor: puch24 »

Ukryta zawartość
To forum wymaga zarejestrowania i zalogowania się, aby zobaczyć ukrytą zawartość.
zdyboo

Re: Les choses de la vie

#2229

Post autor: zdyboo »

Parowozy w użyciu to ja jeszcze z dzieciństwa pamiętam. Mam widok z okna na linię kolejową do Legnicy i pamiętam, że jeździły ciągnąc składy towarowe. Skoro to pamiętam to musiała to być druga połowa lat osiemdziesiątych.

Z podwózkami to mi się przypomniała jeszcze jedna historia. Te 20 kilka lat temu, gdzieś w górach byliśmy na rowerach. Trafił nam się podjazd, asfaltowy czyli nudy na MTB, do tego nachylenie takie, że szybko zaczął się wypych. Droga przez wioskę, no i tak sapiemy, pchamy te rowery i przeklinamy nachylenie. Wypatrzył nas jakiś gospodarz i mówi, że można nas zawieźć na górę. Że niby jak, że niby traktorem z przyczepą. Za ile, za piątaka od łebka. No to luz.
Ściepa, wbiliśmy na tę przyczepę z rowerami, jedziemy, po jakichś 150 m traktor się popsuł, ale gospodarz mówi, że on ma brata we wsi, to szybko poleci i pożyczy od niego traktor. Faktycznie po kilkunastu minutach przyjechał drugim traktorem, przepiał przyczepę i jedziemy, kolejne kilkaset metrów i znowu awaria traktora. Na co gospodarz się odwraca i mówi: "Panowie się nie martwią, we wsi jest 7 traktorów. Ostatecznie wciągnął nas traktor nr 3.
puch24

Re: Les choses de la vie

#2230

Post autor: puch24 »

He, he, he, dobre!

A pchaliście kiedyś autobus? ;-)
ODPOWIEDZ