Les choses de la vie
Re: Les choses de la vie
Hehe Tomek ubawialam się. Kurde z tych historii mozna super film nakrecic. W stylu QT
Re: Les choses de la vie
A tramwaj?
Nie wiem na ile to miejska legenda, bo czytałem o tym w kilku miejscach, na ile prawda, bo kumpel sie zarzekał, że tak było. On miał mnóstwo dziwnych sytuacji, a że części byłem świadkiem, a nawet nie zawsze zadowolonym z tego uczestnikiem, to jestem w stanie uwierzyć i w tę.
Wracał w zimie z jakiegoś jubla nocnym tramwajem, jak jeszcze nocne po Wrocławiu jeździły. Razem z nim jechało tylko kilka osób. No i się prąd skończył. Motorniczy po chwili wyszedł z kabiny i zapytał czy by nie pchnęli razem tramwaju, bo za 50 metrów jest prąd z innej podstacji i pojadą dalej. Wyszli, pchnęli i pojechali. Podobno nawet specjalnie ciężko nie było.
Nie wiem na ile to miejska legenda, bo czytałem o tym w kilku miejscach, na ile prawda, bo kumpel sie zarzekał, że tak było. On miał mnóstwo dziwnych sytuacji, a że części byłem świadkiem, a nawet nie zawsze zadowolonym z tego uczestnikiem, to jestem w stanie uwierzyć i w tę.
Wracał w zimie z jakiegoś jubla nocnym tramwajem, jak jeszcze nocne po Wrocławiu jeździły. Razem z nim jechało tylko kilka osób. No i się prąd skończył. Motorniczy po chwili wyszedł z kabiny i zapytał czy by nie pchnęli razem tramwaju, bo za 50 metrów jest prąd z innej podstacji i pojadą dalej. Wyszli, pchnęli i pojechali. Podobno nawet specjalnie ciężko nie było.
- abishai
- Osia mówiła - Abiszabi
- Posty: 1521
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Swindon
Re: Les choses de la vie
Maćku, no to Twojego stopa parowozowego raczej nikt nie przebije!
Re: Les choses de la vie
Pchalam jeepa na Sri Lance..z pewną taką nieśmiałościa , czyt. Ze strachem , bo w okolicy byly stada sloni. Nasz kierowca chcial przyszpanowac i ruszyl jak szaleniec, tak, ze jakos przod samochodu doslownie wbil sie w piaszczysta powierzchnie. Ja się tam za bardzo nie znam ale na logike wydawalo mi sie, ze bez sensu pchać do przodu jak on i tak zakopany no aleeee.. w końcu przyjechal drugi.
Dodano po 5 minutach 41 strzałach znikąd:
Pardon, jeblam ... co za przedstawienie
Nooo pewnie, ze pamietam kostki. Mialam z logo joy division. A pamietacie jak sie robiło szablony z klisz rtg na koszulki lub kostki wlasnie? W Ktorym roku ten koncert ?
Dodano po 5 minutach 41 strzałach znikąd:
Pardon, jeblam ... co za przedstawienie
Nooo pewnie, ze pamietam kostki. Mialam z logo joy division. A pamietacie jak sie robiło szablony z klisz rtg na koszulki lub kostki wlasnie? W Ktorym roku ten koncert ?
- abishai
- Osia mówiła - Abiszabi
- Posty: 1521
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Swindon
Re: Les choses de la vie
To była trasa koncertowa Illusion, Flapjack i Dynamind, wydaje mi się że to był '95 chyba (nie chce mi się rozbierać gablotki i wyjmować biletu żeby sprawdzić datę z tyłu), internety podpowiadają że to było w marcu, co by się z pogodą mogło zgadzać.
Re: Les choses de la vie
Dobre Damian, uśmiałem się.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38821
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Les choses de la vie
Aleśta so cholery.
Naprawdę na epizody dla jakiegoś Felliniego się to wszystko nadaje.
Sytuacji nie zazdroszczę, ale wspomnień już tak...
Ja z takich rzeczy - a propos historia Damiana - przypominam sobie tylko późny wieczór w klerykowskim parku miejskim, gdy z kumplem wracaliśmy z Mazur i trzeba było przejść od dworca PKP na stop do Buska.
Na szczęście dla mnie było w miarę ciepło, zacisznie, i ciemno pod murem Pałacu Biskupiego, bez witryn.
Naprawdę na epizody dla jakiegoś Felliniego się to wszystko nadaje.
Sytuacji nie zazdroszczę, ale wspomnień już tak...
Ja z takich rzeczy - a propos historia Damiana - przypominam sobie tylko późny wieczór w klerykowskim parku miejskim, gdy z kumplem wracaliśmy z Mazur i trzeba było przejść od dworca PKP na stop do Buska.
Na szczęście dla mnie było w miarę ciepło, zacisznie, i ciemno pod murem Pałacu Biskupiego, bez witryn.
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14712
- Rejestracja: 11.2016
Re: Les choses de la vie
Ja dwa razy w życiu zaliczyłem zatrucie tzw. kula. Nie wiem czemu kula, kolega tak to nazwał, może dlatego, że w kulę byłem zwinięty, ale leciało przodem i tyłem. Wypniesz się do tyłu, obrzygana koszulka. Wychylisz do przodu - obsrane majty.
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Re: Les choses de la vie
A ro nie, to nie ten rok
- wpk
- wpkx
- Posty: 38821
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Les choses de la vie
Rock now, rock the night?