A ja żem przeczytała/ał

o kulturze i sztuce innej niż fotograficzna
ODPOWIEDZ
puch24

Re: A ja żem przeczytała/ał

#41

Post autor: puch24 »

Będziesz most welcome, tylko niestety nie mogę zapewnić B&B (tzn. drugie B zawsze, z pierwszym gorzej).

Jest taki slogan "Mia100 kamienic", ale ja nadal twierdzę, że ciągle jeszcze bardziej adekwatne jest Mia100 ruder, a nawet Mia100 tysiąca ruder. :-( Mnóstwo jest budynków, które są abominacją dla "cywilizowanego" miasta.
I duża część przedmieść to też takie studwudziestoletnie drewniane albo murowane chatki na kurzych łapkach.
Łódź nawet w Śródmieściu nie ma charakteru wielkomiejskiego, wystarczy zrobić dwa kroki w bok od ulukrowanej Piotrkowskiej i widać, jak wszystko się wali. No, może nie wszystko, ale dużo.
Z drugiej strony, sporo się remontuje, sporo się burzy i buduje nowe, więc może to idzie w dobrym kierunku?

Naszej prezydentce Hance "szklance" Zdanowskiej zarzucają, że przepieprza kupę kasy na różne niepotrzebne (no, nie-niezbędne) projekty typu "city beautification", różne tam trawniki, kwietniki, woonerfy, itp., zamiast na rzeczy poważne i naprawdę potrzebne ludziom, np. transport w mieście. Na razie Hanka z ekipą robi wszystko, żeby ludziom obrzydzić samochody, nie oferując jednak nic w zamian, a Łódź jest sporym, rozległym miastem, w którym stworzono oddzielne dzielnice mieszkaniowe (blokowiska) i dzielnice przemysłowe. Kiedyś przemysł był też w Śródmieściu, teraz nie ma go tam niemal wcale - tylko mieszkania, sklepy, urzędy. Budynki fabryczne w centrum zostały albo wyburzone, albo na coś przerobione, ale nawet jeśli są to miejsca pracy, to nie zatrudniają już tylu ludzi, co kiedyś, gdy były fabrykami. Skutek jest taki, że olbrzymie masy ludzi muszą codziennie pokonywać duże trasy do pracy czy do szkoły i do domu. A władze utrudniają nam to jak tylko mogą. Komunikacja miejska jest po prostu niewydolna i zniechęca do korzystania z niej. Kto tylko ma samochód, woli jechać samochodem. Jest wygodniej i szybciej.

W dodatku Łódź, szczególnie w Śródmieściu i jego bezpośredniej bliskości ma bardzo zły stosunek powierzchni, przeznaczonej na transport, do powierzchni zabudowanej. Prosto mówiąc, oznacza to, że są bardzo duże kwartały, rzadko przecinane wąskimi i nieprzepływnymi ulicami.
W związku z tym są pomysły, by tu i ówdzie powyburzać i przebić nowe ulice - co w niektórych miejscach już się dokonało.
Awatar użytkownika
Gdama
Gdriada
Posty: 2359
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Gdańsk/Jantar

Re: A ja żem przeczytała/ał

#42

Post autor: Gdama »

puch24 pisze: 29 gru 2020, 02:10 Będziesz most welcome, tylko niestety nie mogę zapewnić B&B (tzn. drugie B zawsze, z pierwszym gorzej).
Dziękuję bardzo! Z B&B problemu nie będzie, ale liczę na wiedzę lokalną i dobre słowo ;)
aisoglaM

Re: A ja żem przeczytała/ał

#43

Post autor: aisoglaM »

puch24 pisze: 28 gru 2020, 22:49 Małgosia pewnie nie czytała, ale inni pewnie pamiętają.
Ciekawe, że myślisz że tylko ja nie znam tej historii. Znam. Ten przypadek akurat nawet na studiach był omawiany.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38816
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: A ja żem przeczytała/ał

#44

Post autor: wpk »

Studiowałaś ludzkie vel łódzkie patologie?
aisoglaM

Re: A ja żem przeczytała/ał

#45

Post autor: aisoglaM »

Owszem bejbe. Resocjalizacja...

Dodano po 5 minutach 31 strzałach znikąd:
W resocjalizację przestałam wierzyć na drugim roku, skończyłam dla pieniędzy (stypkę naukową miałam bardzo ładną i rentę po ojcu). A przestałam po praktykach w poprawczaku. Organizowaliśmy zajęcia dla młodzieńców. My akurat w grupie prowadziłyśmy zajęcia sportowe. Natomiast druga grupa, takie bardziej psychologiczne. Jednym z zadań było odpowiedzenie na pytanie - jaki film, czy książka cię wzruszyła. I na to łepek z 12 lat płaczliwym głosikiem opowiadał jak to płakał na Titanicu (to tamten czas) .. no to my głupie ciotki..ojej jaki wrażliwy, na pewno przez przypadek tutaj trafił. No ojoj Ojojoj - a póżniej wychowawca nam powiedział, że ten chłopak wraz z drugim kolegą zabili w Lublinie taksówkarza. Odcięli mu głowę nożem finka. Czaisz to? finką.....
Wtedy do mnie doszło, że by mnie mógł zmanipulować taki chłoptaś, smyk a co mówić inni.
Potem miałam też praktykę w Zakładzie Karnym w Koziej Górze i swego czasu bardzo chciałam pracować w ZK ale mnie nigdzie nie przyjęli.
puch24

Re: A ja żem przeczytała/ał

#46

Post autor: puch24 »

aisoglaM pisze: 29 gru 2020, 17:49
puch24 pisze: 28 gru 2020, 22:49 Małgosia pewnie nie czytała, ale inni pewnie pamiętają.
Ciekawe, że myślisz że tylko ja nie znam tej historii. Znam. Ten przypadek akurat nawet na studiach był omawiany.
Nic osobistego. Po prostu pisałem tu o tym dość dawno temu i myślałem, że mogłaś tego nie czytać, jeśli nie czytałaś całego forum wstecz.

Nie wiedziałem, że historia Zajdlowej jest przedmiotem nauk na uczelniach. Nie wiedziałem, że kończyłaś takie studia.

Szacun.
aisoglaM

Re: A ja żem przeczytała/ał

#47

Post autor: aisoglaM »

puch24 pisze: 29 gru 2020, 19:31

Nie wiedziałem, że historia Zajdlowej jest przedmiotem nauk na uczelniach.
Tak, przerabialiśmy takie przypadki, sprawę Gorgonowej także :)
A psychopatologie wszelkiej maści do dzisiaj uwielbiam i mam sporą biblioteczkę wszelakich dewiacji :D ze studiów mgr, ze specjalizacji oraz studiów podyplomowych (kończyłam też mediacje sądowe oraz psychoterapię uzależnień - ale się nie certyfikowałam).
puch24

Re: A ja żem przeczytała/ał

#48

Post autor: puch24 »

Oj, chyba zacznę jeździć do Lublina dwa razy w tygodniu.

W Łodzi mówią, że Zajdlowa to była taka łódzka Gorgonowa. ;-)
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38816
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: A ja żem przeczytała/ał

#49

Post autor: wpk »

Ale w sprawie Zajdlowej chyba nie ma większych wątpliwości w przeciwieństwie do sprawy Gorgonowej.
puch24

Re: A ja żem przeczytała/ał

#50

Post autor: puch24 »

Naturalnie. Zajdlowa nazywana jest łódzką Gorgonową z zachowaniem wszelkich proporcji.
Zrobiła to bardzo prymitywnie i nie było wątpliwości, choć próbowała zmylić pogonie, bo zaczęła od zgłoszenia na policję zaginięcia córki, i, jeśli dobrze pamiętam, mówiła, że porywacze żądali okupu, czy coś.
ODPOWIEDZ