Kota dawno nie było
- abishai
- Osia mówiła - Abiszabi
- Posty: 1521
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Swindon
Re: Kota dawno nie było
Contaxy zajebiste som, wsyćkie!
- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9432
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Kota dawno nie było
akurat od contaxa II lepszy był pierwszy kijew 4 (czyli wołga).
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
- wpk
- wpkx
- Posty: 38825
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
- wpk
- wpkx
- Posty: 38825
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kota dawno nie było
Słonecznymi.
Re: Kota dawno nie było
Dla mnie Nikon F-801s jest bliski ideału, no przynajmniej jeżeli chodzi o puszki Nikona i ktoś nie ma samych szkieł AF-S. Bardo dobrze mi się nim robiło zdjęcia. Zaraz za nim jest F100, który byłby pierwszy, gdyby nie odłamujące się zatrzaski tylnej ścianki. Uważam, że takie rzeczy w sprzęcie tej klasy w ogóle nie powinny mieć miejsca. Potem FM2n z matówką K3. Pewnie jak miałbym FM3a to on by wyprzedził FM2, ale nie mam.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38825
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kota dawno nie było
F100 był naprawdę zajebisty i nie przeszkadzał w fotografowaniu, jednak ta tylna ścianka - za każdym razem gdy miałem z nią bliżej do czynienia przy wymianie filmu - była - w porównaniu do reszty aparatu - jak od jakiejś, nie przymierzając, Smieny.
Re: Kota dawno nie było
Niestety, te zatrzaski to feler nie tylko F100, ale i wcześniejszych tańszych modeli - F401, F601, F80, i wszystkich pośrednich. F801 i F90 miały zupełnie inne, solidne zamki. F100 nie miałem, więc nie wiem, ale nie spodziewałem się, że Nikon odwalił taką fuszerkę. Tyle dobrego, że w F100 ścianka jest samodzielnie wymienna.
Re: Kota dawno nie było
F-801s miał metalowe zaczepy i metalowe zatrzaski. F100 miał metalowe zatrzaski w puszce i plasticzane zaczepy w ściance. Oba aparaty to ta sama klasa, tylko różnica jednej generacji. F100 kupiłem na Nikoniarzach za 900 PLNów, jeden zaczep już był odłamany, o czym wiedziałem, drugi nadpęknięty i kleiłem go kropelką. To czego nie widziałem, że poprzedni właściciel był śmierdzącym palaczem i guma tylnej ścianki tak jebała fajkami, że przy każdym przyłożeniu do oka zbierało mi się na wymioty. Długo puszka leżała i się wietrzyła, ale w sumie smród, choć już mniej intensywny czułem do końca. Ostatecznie napisałem do Nikona, kupiłem nową tylną ściankę, wytłumaczyli mi jak wymienić płytkę dociskową, bo nowe ścianki były bez niej sprzedawane, wymieniłem i miałem spokój i z odłamanym zaczepem, i ze smrodem. Na wiele następnych rolek to był mój podstawowy aparat. Wszystkie wyjazdy 2011-2013 nim obleciałem, oprócz ostatniego, gdzie już mi jego masa przeszkadzała i zabrałem FE2 z naleśnikami Voigtka 20 i 40 mm.
Jeszcze jedną powszechną wadę F100 miało, sypał się przełącznik trybu pomiaru światła, ten na obudowie pryzmatu. Czasem musiałem kilka razy przestawiać, żeby zmienić z matrycowego na punktowy. Nie było to tak przeszkadzające, bo 90% zdjęć zrobiłem na matrycowym. Na punktowy przełączałem tylko w przypadku jakichś dziwnych oświetleniowych sytuacji, głównie w nocy.
Jeszcze jedną powszechną wadę F100 miało, sypał się przełącznik trybu pomiaru światła, ten na obudowie pryzmatu. Czasem musiałem kilka razy przestawiać, żeby zmienić z matrycowego na punktowy. Nie było to tak przeszkadzające, bo 90% zdjęć zrobiłem na matrycowym. Na punktowy przełączałem tylko w przypadku jakichś dziwnych oświetleniowych sytuacji, głównie w nocy.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38825
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kota dawno nie było
A ja - lamer - chyba nigdy nie skorzystałem z możliwości i dobrodziejstwa pomiaru punktowego.
Shame on me.
Shame on me.