Pirx chory

Na syndrom falującej skóry. Rozesłałem wici na różne grupy i mailowałem do behawiorystów: " W związku z moimi wyjazdami poza miasto od czerwca dwa, trzy razy zawoziłem go do rodziców, którzy mają dwa starsze koty, z którymi mój kot fajnie się bawił. Spędzał tam po jednej nocy i było oki. 2 tygodnie temu wyjechałem na 4 noce i po powrocie kot po pierwsze przestał robić do kuwety, a zaczął się załatwiać na wolierze za oknem (osiatkowana przestrzeń z kamyczkami, trawką, drzewkiem itp.). Mam jednak utrudnione wyjście przez okno na ten teren więc nie mogę sprzątać tam codziennie. Dodatkowo kot znacznie się ożywił, więcej wokalizuje, bardzo drga mu skóra na grzbiecie, intensywnie rusza kikutkiem ogona, wylizuje i iska się na grzbiecie. Zrywa się nagle do biegu, jest pobudzony, ale jednocześnie nie wydaje się smutny. Dziś weterynarz zrobiła usg okolic pęcherza, dała tabletkę na odrobaczanie, kazała dawać przeciwzapalny Loxicom i przyjść za pięć dni do kontroli, ale nie pobrała próbek skóry ani krwi do badania. Najbardziej uciążliwe jest załatwianie się poza kuwetą, jak zamknę wyjście na wolierę to miauczy pod oknem, trzyma do rana, by się tam załatwić. Znajomi radzą wyczyścić ten teren woliery, spryskać urina-offem i zakryć folią, ale całości mi się nie uda, boję się że dalej będzie robił gdzieś pokątnie na wolierze."
Sowy nie są tym, czym się wydają...