Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

off-duty
ODPOWIEDZ
aisoglaM

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#22021

Post autor: aisoglaM »

Obrazek

Jedyne grzyby, które znajduję. JEDYNE.
nordenvind

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#22022

Post autor: nordenvind »

Za mało jesteś skoncentrowana i widzisz tylko te które najbardziej rzucają się w oczy, albo zapamiętałaś z przedszkola. :mrgreen:
One nie są nawet mocno trujące, sraczka i wymioty co najwyżej, ale podobno jakie efekty wizualne, po spożyciu wszystko wydaje się mniejsze.
aisoglaM

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#22023

Post autor: aisoglaM »

hehee, podobno wszystkie grzyby są jadalne.
Znam inne co robią prawdziwe halo :)
NIe, no ja to mam mieszany stosunek do natury. Tzn. kocham jak najbardziej ale taką wiesz, cywilizowaną. Mogę kroczyć leśną drogą o.. bo robaki, pajątki, fuuja. Nie nie to nie na moje nerwy. Ja mogę podziwiać z daleka. I kupić na targu. :)
nordenvind

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#22024

Post autor: nordenvind »

aisoglaM pisze: 22 paź 2020, 15:51 hehee, podobno wszystkie grzyby są jadalne.
Zwłaszcza muchomor zielonkawy inaczej sromotnikowy o którym mówi się, że zawiera najsilniejszą truciznę występującą w naturze.
Ostatnio chyba z 3 osoby zeszły po nim chyba w Gorzowie Wklp. Często mylony z kanią.
aisoglaM pisze: 22 paź 2020, 15:51 Znam inne co robią prawdziwe halo :)
nawet zwykły budapren robi halo :)
aisoglaM pisze: 22 paź 2020, 15:51
NIe, no ja to mam mieszany stosunek do natury. Tzn. kocham jak najbardziej ale taką wiesz, cywilizowaną. Mogę kroczyć leśną drogą o.. bo robaki, pajątki, fuuja. Nie nie to nie na moje nerwy. Ja mogę podziwiać z daleka. I kupić na targu. :)
Ja lubię nawet czasami upierdolić się od tej natury, ftedy ją czuję bardziej.
Ostatnio zmieniony 22 paź 2020, 16:03 przez nordenvind, łącznie zmieniany 2 razy.
aisoglaM

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#22025

Post autor: aisoglaM »

o widzę kolega, koneser i smakosz starej szkoły :D

Dodano po 5 minutach 9 strzałach znikąd:
to się w głowie nie mieści. Średniowiecze.
https://oko.press/polska-pieklem-kobiet ... 1603375373
nordenvind

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#22026

Post autor: nordenvind »

aisoglaM pisze: 22 paź 2020, 16:02 o widzę kolega, koneser i smakosz starej szkoły :D
A weś pszestań. f tem zezonie jestem na grzybach pierwszy raz od dzieciństwa.
Wymądrzam się ponieważ obejrzałem ostatnio na YT 90min pogadankę Justyna Kołka największego ponoć eksperta w PL.
aisoglaM

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#22027

Post autor: aisoglaM »

nordenvind pisze: 22 paź 2020, 16:08
aisoglaM pisze: 22 paź 2020, 16:02 o widzę kolega, koneser i smakosz starej szkoły :D
A weś pszestań. f tem zezonie jestem na grzybach pierwszy raz od dzieciństwa.
Wymądrzam się ponieważ obejrzałem ostatnio na YT 90min pogadankę Justyna Kołka największego ponoć eksperta w PL.
Muuufiłam o budaprenie :PPPPP
nordenvind

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#22028

Post autor: nordenvind »

ok :mrgreen:
Ojciec był grzybiarzem, matka płakała ja musiała przebierać i obrabiać te pełne kosz co tydzień każdej jesieni.
Gdybym jeszcze ja z nim jeździł, pewnie byśmy ją zabili :mrgreen:
aisoglaM

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#22029

Post autor: aisoglaM »

Ło kurdek...Tradycja, piękne imię dla dziewczynki :D
U mnie w rodzinie, dziadek był zapalonym grzybiarzem. Borze szumiący, On to kochał. Teraz z perspektywy czasu wiem, że pewnie uciekał przed kobietami do lasu (w domu 4 baby). Brał mnie na te wyprawy podkładał grzyby, żebym ja je odnajdywała ale ja je rozdeptywałam co najwyżej. Najbardziej w wyprawach podobało mi się drugie śniadanie na kocu. I tak też zostało w "dorosłym' życiu. W każdym razie jak umarł, to i temat grzybowy umarł był też. Jedynie akceptowalne są kurki i boczniaki.
nordenvind

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#22030

Post autor: nordenvind »

Na typowo męskim grzybobraniu ojca z kolegami nieodłącznym elementem była degustacja vutki stołowej w lesie... taka tradycja.
Boczniaki chyba dzisiaj widziałem, ale nie byłem pewny czy to nie jakaś inna zaraza :mrgreen:
ODPOWIEDZ