Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Charony też chyba są popularne.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
travel agency "ostatnia podróż" takiego nie widziałem jeszcze, a byłoby akuratne
Dodano po 3 minutach 24 strzałach znikąd:
z innej beczki
szukam domu pod miastem, pod lasem, sąsiad yebany faszysta gazuje mnie plastikiem z dwóch kominów
oczywiście mniema o sobie, że jest oszczędny lub nawet gospodarny
Dodano po 3 minutach 24 strzałach znikąd:
z innej beczki
szukam domu pod miastem, pod lasem, sąsiad yebany faszysta gazuje mnie plastikiem z dwóch kominów
oczywiście mniema o sobie, że jest oszczędny lub nawet gospodarny

- abishai
- Osia mówiła - Abiszabi
- Posty: 1521
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Swindon
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Z nazwiskami, to mnie się taka jedna historia przypomniała.
Jakiś czas temu pewien rodak z poprzedniej pracy, robił sobie brytyjski paszport, wszystko ładnie, pięknie, paszport zrobił, tylko że jego oryginalne polskie nazwisko Moroń, jako że angole nie używają Ń i zastąpili to zwykłym N to teraz wszedzie gdzie pokazuje ten paszport jest beka
Jakiś czas temu pewien rodak z poprzedniej pracy, robił sobie brytyjski paszport, wszystko ładnie, pięknie, paszport zrobił, tylko że jego oryginalne polskie nazwisko Moroń, jako że angole nie używają Ń i zastąpili to zwykłym N to teraz wszedzie gdzie pokazuje ten paszport jest beka

- wpk
- wpkx
- Posty: 38984
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Powinien był to przewidzieć.
Grzesiek, zakradnij się i zrób sąsiadowi jak Janek Wichurze.
PS A propos nazw zakładów pogrzebowych - 5 lat temu dla obsługi ostatniej drogi teściowej wybraliśmy staszowską firmę "Syjon", bo nazywała się nieco niestandardowo...
Ogólnie było chyba średnio na jeża - ceny, procedury - odbyło się, i już.
Jednak przy składaniu zamówienia zapomniałem ugryźć się - głupi ja - w język i jakoś już na odchodne rzuciłem mimochodem właścicielowi, że niespecjalnie nam do kościoła po drodze, czy coś w tym rodzaju...
Kurwaaa!!!
Ten typ nie dał nam wyjść jeszcze przez godzinę, próbując "nawrócić" i opowiadając nam o sobie, o objawieniach swoich i rodziny (wg mnie to nie były żadne objawienia tylko zwykłe objawy), i na koniec usilnie namawiając na obejrzenie na YT zespołu "Mocni w duchu"... (Kurwa, zespołu Downa chyba.)
Ja pierdolę... "Syjonu" nam się zachciało... Staliśmy z Jolą zmaltretowani finałem 25letniej (tak, dwudziestopięcioletniej) opieki nad jej mamą i słuchaliśmy tego bełkotu, bo już złożyliśmy zamówienie i zapłaciliśmy, więc nie mieliśmy ochoty na użeranie się i zaczynanie wszystkiego od nowa.
Do tej pory na wspomnienie robi mi się niedobrze.
Grzesiek, zakradnij się i zrób sąsiadowi jak Janek Wichurze.
PS A propos nazw zakładów pogrzebowych - 5 lat temu dla obsługi ostatniej drogi teściowej wybraliśmy staszowską firmę "Syjon", bo nazywała się nieco niestandardowo...
Ogólnie było chyba średnio na jeża - ceny, procedury - odbyło się, i już.
Jednak przy składaniu zamówienia zapomniałem ugryźć się - głupi ja - w język i jakoś już na odchodne rzuciłem mimochodem właścicielowi, że niespecjalnie nam do kościoła po drodze, czy coś w tym rodzaju...
Kurwaaa!!!
Ten typ nie dał nam wyjść jeszcze przez godzinę, próbując "nawrócić" i opowiadając nam o sobie, o objawieniach swoich i rodziny (wg mnie to nie były żadne objawienia tylko zwykłe objawy), i na koniec usilnie namawiając na obejrzenie na YT zespołu "Mocni w duchu"... (Kurwa, zespołu Downa chyba.)
Ja pierdolę... "Syjonu" nam się zachciało... Staliśmy z Jolą zmaltretowani finałem 25letniej (tak, dwudziestopięcioletniej) opieki nad jej mamą i słuchaliśmy tego bełkotu, bo już złożyliśmy zamówienie i zapłaciliśmy, więc nie mieliśmy ochoty na użeranie się i zaczynanie wszystkiego od nowa.
Do tej pory na wspomnienie robi mi się niedobrze.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
nic to nie da, sonsiad kultywuje tradycje narodowe przodków
i próbuje przysposobić do tego samego wszystkich dookoła
zresztą on "miastowy" w naszej miastowsi nawet nie z pierwszego pokolenia
Dodano po 2 minutach 21 strzałach znikąd:
dobreabishai pisze: ↑28 paź 2020, 19:57 Z nazwiskami, to mnie się taka jedna historia przypomniała.
Jakiś czas temu pewien rodak z poprzedniej pracy, robił sobie brytyjski paszport, wszystko ładnie, pięknie, paszport zrobił, tylko że jego oryginalne polskie nazwisko Moroń, jako że angole nie używają Ń i zastąpili to zwykłym N to teraz wszedzie gdzie pokazuje ten paszport jest beka![]()

byłem zawsze pełen podziwu jak duńczycy starali się poprawnie wypowiedzieć moje imię
wiem, że to podwójne "rz" stawało im kołkiem w gardle
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
W nawiązaniu do spaw pogrzebowych. W Lublinie najbardziej popularna jest firma PUK -- no czyż nie uroczo? A kto tam puka od spodu?
ooo Larwiątka.
Ja mam hasło na Larwę. - --- uwaga/ werble - ---- TWOJA OSTATNIA. LARWA.
@Owain @wpk - stawiam po dwa a sama piję niepodzielne
ooo Larwiątka.
Ja mam hasło na Larwę. - --- uwaga/ werble - ---- TWOJA OSTATNIA. LARWA.
@Owain @wpk - stawiam po dwa a sama piję niepodzielne

- wpk
- wpkx
- Posty: 38984
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Jesteś niesprawiedliwa, więc będę apelował.
Przecież wierszówka Prezesa jest znacznie mniejsza niż moja.
PS A jakie to piwo? Bo może nie ma o co walczyć...
Przecież wierszówka Prezesa jest znacznie mniejsza niż moja.
PS A jakie to piwo? Bo może nie ma o co walczyć...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38984
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
LARWAć to. 

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
ja się dołoncze "karva tylko larwa"
może chociaż jakieś zlewki s tych piw dostanę
może chociaż jakieś zlewki s tych piw dostanę
