Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Jak coś działa dobrze systemowo, to działa też dobrze w kryzysowej sytuacji.
U nas padaka była przed, ale wszyscy się przyzwyczaili, bo za bardzo wyjścia nie mieli. Jak nadszedł kryzys to się okazało, że jest tragedia. Na wiosnę jeszcze to jakoś działało, teraz już nie.
Jak rozwaliłem konkretnie kolano na początku 2019 roku, to też, żeby nie pakiet medyczny z firmy bym się pewnie bujał po lekarzach i tracił czas w kolejkach. Rano się zarejestrowałem do ortopedy, koło południa miałem wizytę, gdzie od razu zrobiono mi RTG i założono opatrunek. Na drugi dzień jeszcze pojechałem na punkcję stawu i dostałem tygodniowe zwolnienie lekarskie.
U nas padaka była przed, ale wszyscy się przyzwyczaili, bo za bardzo wyjścia nie mieli. Jak nadszedł kryzys to się okazało, że jest tragedia. Na wiosnę jeszcze to jakoś działało, teraz już nie.
Jak rozwaliłem konkretnie kolano na początku 2019 roku, to też, żeby nie pakiet medyczny z firmy bym się pewnie bujał po lekarzach i tracił czas w kolejkach. Rano się zarejestrowałem do ortopedy, koło południa miałem wizytę, gdzie od razu zrobiono mi RTG i założono opatrunek. Na drugi dzień jeszcze pojechałem na punkcję stawu i dostałem tygodniowe zwolnienie lekarskie.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Dokładnie tak. Padło hasło "nie chcecie tu pracować - to wyjeżdżajcie", więc tak zrobili - wyjechali.
A myśmy zostali w czarnej dupie i z ręką w nocniku.
A rząd się wyleczy, trawestując Urbana.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
A ja poszłam na spacer. Mialo byc 2 km a zrobiło się 10
najs. Nie wiedzialam, że tak dużo ludzi łowi ryby. Choć może odreagowuja tak weekend rodzinny 
- wpk
- wpkx
- Posty: 38984
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
To pewnie ci wszyscy Polacy-katolicy, co mają symbol rybki na dupie samochodu naklejony. Noblesse obliże.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Byłem wczoraj w Lesie Łagiewnickim - podobno największym w Europie kompleksie leśnym w granicach miasta. Ruch jak na rogu Marszałkowskiej i Jerozolimskich. 1/2,2 biega, 1/2,2 chodzi z kijkami, normalnych spacerowiczów, po prostu chodzących, prawie nie ma.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38984
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Mnie interesuje, ile procent nie miało słuchawek w uszach.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Ludziom ruchu brakuje po prostu. Ciśnienie najlepiej schodzi.
U mnie na trasie było puściutko, tylko kilku śmagalastych rowerzystów przemknęło. No ale to poniedziałek, wczesne godziny.
Co do wędkarzy to wielce prawdopodobne WPK, że to rycerze z pod znaku ryby.
No nie bij za te słuchawki. nOOO
U mnie na trasie było puściutko, tylko kilku śmagalastych rowerzystów przemknęło. No ale to poniedziałek, wczesne godziny.
Co do wędkarzy to wielce prawdopodobne WPK, że to rycerze z pod znaku ryby.
No nie bij za te słuchawki. nOOO
- wpk
- wpkx
- Posty: 38984
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Oj, margO, przecież klapsy mogą być piękną nagrodą, nie karą. Doceniłabyś wreszcie swoją rzekomo aseksualną pupę.
(Rzekł teoretycznie stary zbereźnik Wojtek, ale tylko teoretycznie.
)
(Rzekł teoretycznie stary zbereźnik Wojtek, ale tylko teoretycznie.

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Haha, teoretycznie tak 

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Sluchawki w lesie to już abominacja. Ja wczoraj zasadniczo szosowo się turlałem, ale mialem krótki epizod leśny. Ludzi niewielu, minąłem za trzy rodziny, ale za to wystraszyłem dwie duże sarny.