Samki różne, kwadratowe i podłużne.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38946
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Samki różne, kwadratowe i podłużne.
Może ją jadł?
Re: Samki różne, kwadratowe i podłużne.
w EU turyści z USA podobno najczęściej narzekają na małe porcje w restauracjach
zamiast musztardy remulade polecam, zwłaszcza duńską
zamiast musztardy remulade polecam, zwłaszcza duńską
Re: Samki różne, kwadratowe i podłużne.


Zrobiłam czarne pierogi. W sensie z czarną soczewicą.
Co prawda wyglądają trochę jak płastugi ale i tak jest progres

- wpk
- wpkx
- Posty: 38946
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Samki różne, kwadratowe i podłużne.
Sama jesteś płastuga! Wyglądają zajebiście - żarłbymmm!
- abishai
- Osia mówiła - Abiszabi
- Posty: 1521
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Swindon
Re: Samki różne, kwadratowe i podłużne.
+ 100
Tylko że jak dla mnie, troche pachnie malizną, no chyba że w garze masz nalepione jeszcze ze 200 kolejnych:)
To wtedy by wystarczyło dla mnie i Wojtka:)
Tylko że jak dla mnie, troche pachnie malizną, no chyba że w garze masz nalepione jeszcze ze 200 kolejnych:)
To wtedy by wystarczyło dla mnie i Wojtka:)
- wpk
- wpkx
- Posty: 38946
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Samki różne, kwadratowe i podłużne.
Właśnie.
Dodano po 5 minutach 8 strzałach znikąd:
PS Damian, to o Tobie:
- Częstowałeś wszystkich ogórkami? - zapytał.
Oburzyłem się:
- Nie swoimi ogórkami? Za kogo pan mnie ma? Przykro mi bardzo, ale bałem się odejść od roboty, by nie wpaść w nowy konflikt z pierwszym oficerem. Byłem tak zmęczony i spragniony, że...
- Człowieku, ty sam to wszystko zjadłeś? – przerwał z najwyższym zdumieniem.
- Tych kilka ogórków? - odpowiedziałem pytaniem na pytanie.
- Przecież zjadłeś sam pół beczki ogórków! Czegoś podobnego w życiu nie widziałem!
Wówczas ja spytałem:
- Panie, a ile kołdunów litewskich, takich solidnych zje pan na raz?
- No, z dwadzieścia kilka - odpowiedział.
- Widzi pan! A ja zjadam sto dwadzieścia kilka. Przeszło dwie kopy! To co mam robić?
Dodano po 5 minutach 8 strzałach znikąd:
PS Damian, to o Tobie:
- Częstowałeś wszystkich ogórkami? - zapytał.
Oburzyłem się:
- Nie swoimi ogórkami? Za kogo pan mnie ma? Przykro mi bardzo, ale bałem się odejść od roboty, by nie wpaść w nowy konflikt z pierwszym oficerem. Byłem tak zmęczony i spragniony, że...
- Człowieku, ty sam to wszystko zjadłeś? – przerwał z najwyższym zdumieniem.
- Tych kilka ogórków? - odpowiedziałem pytaniem na pytanie.
- Przecież zjadłeś sam pół beczki ogórków! Czegoś podobnego w życiu nie widziałem!
Wówczas ja spytałem:
- Panie, a ile kołdunów litewskich, takich solidnych zje pan na raz?
- No, z dwadzieścia kilka - odpowiedział.
- Widzi pan! A ja zjadam sto dwadzieścia kilka. Przeszło dwie kopy! To co mam robić?
- abishai
- Osia mówiła - Abiszabi
- Posty: 1521
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Swindon
Re: Samki różne, kwadratowe i podłużne.
No co poradzę, nazwisko zobowiązuje
Taki dowcip mi się przypomniał, z czasów jak mieszkałem w stolicy i wynajmowałem dom z ukraińcami, oczywiście opowiadany przez nich z ich akcentem brzmiał lepiej.
Igor, ile wódki ty możesz wypić?
Nu.. sporo.
2 litry, dasz radę?
Nu, dam!
A 5 litrów?
Nu, toże.
Hmm..
A wiadro wódki?
Nu.. dam rade.
A beczke wódki?
Nu, dam, ale nie na raz.
No, Igor, a pełną wanne wódki?
Niet, wanny wódki nie dam rady!
A dlaczego?!
Nu, bo tyle ogórców nie mam!

Taki dowcip mi się przypomniał, z czasów jak mieszkałem w stolicy i wynajmowałem dom z ukraińcami, oczywiście opowiadany przez nich z ich akcentem brzmiał lepiej.
Igor, ile wódki ty możesz wypić?
Nu.. sporo.
2 litry, dasz radę?
Nu, dam!
A 5 litrów?
Nu, toże.
Hmm..
A wiadro wódki?
Nu.. dam rade.
A beczke wódki?
Nu, dam, ale nie na raz.
No, Igor, a pełną wanne wódki?
Niet, wanny wódki nie dam rady!
A dlaczego?!
Nu, bo tyle ogórców nie mam!
Re: Samki różne, kwadratowe i podłużne.
co bym dał za takie pierogi do tego podsmażane

dzisiaj jadłem z serem z biedronki chociaż i tak były wyjątkowo dobre jak na wyróp pszemysłowy
to może być nawet "prawdu"

- abishai
- Osia mówiła - Abiszabi
- Posty: 1521
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Swindon
Re: Samki różne, kwadratowe i podłużne.
A to najprawdziwsza prawda, swojego czasu trochę się z nimi wypiło, nigdy nie zapomnę tej ich zakąski, taki wielki kawał słoniny, pocięty w takie cieniuteńkie platerki i natarty papryką oraz jakimiś innymi pikantnymi przyprawami a potem uwędzony, po zakąszeniu takim plasterkiem wcale się nie czuło mocy trunku, a zaznaczyć trzeba że sklepowej wódki nie piliśmy, tylko „domowe” wyroby z kategori tych co to trzeba przy nich z otwartym ogniem naprawdę uważać;)nordenvind pisze:..chyba Makłowicz opowiadał, że nigdy nie piją pod colę ponieważ mają obowiązkowo te sfoje różne przekąseczki regionalne między innymi ogórki.
No i to oni nauczyli mnie, jak zakąszać na tzw. „niucha” - walisz lufe (a ich lufa to nie mniej jak 150g) a potem wkładasz nos w skórę dłoni pomiędzy kciukiem i palcem wskazującym i niuchasz. Nie wiem jak to możliwe ale.. to działa!
Re: Samki różne, kwadratowe i podłużne.
W Bośni będąc w Livnie poszliśmy do hotelu obok, bo u nas nie było baru. Do miasta nam się nie chciało iść, bo dwa kaemy deptania po ciemku, a dzień wcześniej już żeśmy miasto zaliczyli. Generalnie zadupie zadupia, ale tematem przewodnim wieczoru miała być rakija. Było otwarte, my byliśmy chętni. Po połączeniu kropek wyszło, że może być miły wieczór dla 8 osób. W barze byłą nasza ósemka, barman z kelnerem i dwóch lokalsów.
Rakija była, nawet dwa rodzaje. Zwykła wymagała koneserskich kubków smakowych, ale medova była dobra. No to od drugiej kolejki szła już medova tylko. Jeszcze przed szotami, faceci sobie na ciepło zarzucili te ich przysmaki: cepavi i pljeskavicę. Od trzeciej kolejki, która akurat była "on the house" wjechały też ich marynaty do zagryzania. Barman zarzekał się, że domowe. Ogóreczki, papryka, sery, oraz wędlina, kelner donosił tylko talerzyki po zamówieni każdej kolejki. W sumie pyszne to było bardzo i pasowało jak ulał do tej rakii. Wieczór zakończyliśmy po ósmej kolejce, bo jednak następnego dnia trzeba było nawijać kolejne kilometry na opony rowerów.
Na dobranoc się okazało, że te przekąski to też "on the house" były. I wyszło, że za to żarcie na ciepło i 8 kolejek każdy musiał wyskoczyć z równowartości 10 zeta. Zatem w sumie polecam Bośnię.
Rakija była, nawet dwa rodzaje. Zwykła wymagała koneserskich kubków smakowych, ale medova była dobra. No to od drugiej kolejki szła już medova tylko. Jeszcze przed szotami, faceci sobie na ciepło zarzucili te ich przysmaki: cepavi i pljeskavicę. Od trzeciej kolejki, która akurat była "on the house" wjechały też ich marynaty do zagryzania. Barman zarzekał się, że domowe. Ogóreczki, papryka, sery, oraz wędlina, kelner donosił tylko talerzyki po zamówieni każdej kolejki. W sumie pyszne to było bardzo i pasowało jak ulał do tej rakii. Wieczór zakończyliśmy po ósmej kolejce, bo jednak następnego dnia trzeba było nawijać kolejne kilometry na opony rowerów.
Na dobranoc się okazało, że te przekąski to też "on the house" były. I wyszło, że za to żarcie na ciepło i 8 kolejek każdy musiał wyskoczyć z równowartości 10 zeta. Zatem w sumie polecam Bośnię.