Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

off-duty
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
no_gravity_Carlos
Posty: 4510
Rejestracja: 06.2019

Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#22911

Post autor: no_gravity_Carlos »

wg starych greckich zasad, czlowiek powienien robic rzeczy potrzebne, dobre i pozyteczne, czy przezywanie nadaje sens temu wszystkiemu? jesli tak to moge sie rozebrac
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38984
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#22912

Post autor: wpk »

OK, ale przed swoimi modelkami, i sfotografuj ich reakcję.
Awatar użytkownika
no_gravity_Carlos
Posty: 4510
Rejestracja: 06.2019

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#22913

Post autor: no_gravity_Carlos »

jeszcze raz? a po co, zawsze w filmach lubie zaskoczonowosc
aisoglaM

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#22914

Post autor: aisoglaM »

Owain pisze: 12 lis 2016, 19:13 Zalał Cię sąsiad? Wygrana na loterii? A może spotkanie z kosmitami? Podobała Ci się bramka Lewandowskiego, a może chcesz życzyć Wesołych Świąt?

Pisz w tym temacie :D
qurdeeee nie sądziłam, że będę miała coś do powiedzenia na temat pierwszego pytania Owaina w tym wątku.
Proooooosz..
Obrazek
Właśnie zalewa mnie sąsiadka.
Siedzę sobie i kupuję najacze (fajna promka -30% na przecenione jbc) i słyszę ciap, ciap, ciap. Idę do łazienki i widzę kałużę wody znikąd. Patrzę do góry a po ścianach leci woda. Otwieram pawlacz. Walizka sucha, śpiwór też, karimaty i sto mat też. Dopiero plecak wyciągam (nie pamiętałam o nim w ogóle) i okazuje się, że jest cały mokry. Na ścianie widoczna woda. Woda leci.
Idę do sąsiadki na górze. Jest starsza i głucha, walę, dzwonię nic. Dzwonię do SM - Pani mówi, żebym się skontaktowała z lokatorem na górze. NIE Ma mówię. Pani, że ona się skontaktuje. Woda dalej leci. Tynk odpada. Ze dwie godziny już tak ciurka. Pani oddzwania, że syn sąsiadki jedzie. Dalej woda leci. Chyba coś robią na górze, bo słyszę narzędzia. Przestało lecieć i nie wiem teraz, czy iść znowu do tej sąsiadki, czy odpuścić czy co. Nikt do mnie nie przyszedł.
Awatar użytkownika
danz1ger
Posty: 5986
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#22915

Post autor: danz1ger »

Księdzem nie jesteś, nie odpuszczaj!

Dodano po 43 strzałach znikąd:
A ta pienkna dzióra to co to jest?
Shoot First, Ask Questions Later.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38984
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#22916

Post autor: wpk »

Pienkna dzióra a w niej róra!

Dodano po 37 strzałach znikąd:
PS Współczuję.
Jakieś ubezpieczenie masz?
aisoglaM

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#22917

Post autor: aisoglaM »

a bo ja wiem, co to za dziura. To od pawlacza. Nie zaglądałam tam od 7 lat :D tzn wyjmuję tylko walizki z brzegu. Zakończenia, że tak powiem dotychczas nie widziałam.
Nie, nie mam ubezpieczenia :/
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38984
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#22918

Post autor: wpk »

To niedobrze. A sąsiadka? Bo SM jakieś powinna mieć (nie wiem, zgaduję), ale nawet jeśli, to pozostaje kwestia, czyja to wina.
aisoglaM

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#22919

Post autor: aisoglaM »

Już się dowiedziałam. Nie muszę mieć ubezpieczenia. Trzeba napisać protokół do administracji i dołączyć zdjęcia. Sąsiedzi niestety nie poczuwają się do winy. Ba! Udają, że ich nie ma.
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#22920

Post autor: Owain »

Jak sąsiadka miała to z jej OC. Jak nie, tylko odszkodowanie na drodze cywilnej. Może to i lepsze, bo ubezpieczyciele walą w chuja i strasznie obniżają odszkodowanie, a sąsiadce jak powiesz np. 5 tys albo do sądu, to pożyczy ale wygrzebie. No i osuszacz pożycz taki budowlany, pożyczają - nie pamiętam za ile za dobę - bo grzybki będziesz mogła focić nie wychodząc z domu :>

Dodano po 1 minucie 31 strzałach znikąd:
ps. Nie sądzę, by spółdzielnia ponosiła koszty napraw w zalanych prywatnych mieszkaniach spowodowane zalaniem z innego prywatnego mieszkania. Chyba, że to coś innego niż spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu w spółdzielni mieszkaniowej.
Sowy nie są tym, czym się wydają...
ODPOWIEDZ