Musk mnie boli od tego, z zakupu dupakwas
Szmelcwageny i inne
-
nordenvind
Re: Szmelcwageny i inne
Oglądałem dzisiaj w promieniu 120km od siebie 10sztuk jednej marki i jednego modelu.
Musk mnie boli od tego, z zakupu dupakwas
Musk mnie boli od tego, z zakupu dupakwas
- danz1ger
- Posty: 6019
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk
-
cz4rnuch
Re: Szmelcwageny i inne
Z tej linki niestety nic nie wynika. Pierwsze Baleno nie ma nic wspólnego z tym nowszym. Dla mnie po lekturze nawet forum Suzuki to nadal jest wielka zagadka. W sumie chciałem małe autko, a to jest małe, pojemne oraz ma to co trzeba i tylko mocno mnie zastanawia, że nawet cebulaki w Polszy go nie kupują a oferty to chyba tylko poleasingowe. Dziwne, bo na Dacie i inne bieda Skody się nasi rzucają jak szczerbaci na suchary a tu nic.
-
puch24
Re: Szmelcwageny i inne
Czy Baleno to jest to, co ma bagażnik otwierany z całym tyłem, z tylną szybą? Jeśli tak, to wadą jest mała sztywność nadwozia z tyłu. Czytałem o tym.
Silniki i mechanika są chyba OK, i chyba tradycyjnie dla Japońców blacha gorsza niż w europejskich.
Poza tym, od lat idzie opinia, że Japończyki są generalnie bardzo trwałe (z wyjątkiem takich kompletnie nieudanych eksperymentów, jak boxer diesel Subaru), ale pod warunkiem bardzo starannej obsługi ściśle zgodnie z instrukcją serwisową - i nie wybaczają tu uchybień. Podobno japoński kierowca jest zdyscyplinowany i robi serwis dokładnie gdy mu każą, a mechanicy robią serwis jak im każą. Dlatego to wszystko jest robione z zapasem na grubość włosa. Jak nie wymienisz oleju przy 10000 km, to przy 10500 silnik zaciera się. No, może przy 11...
Kolega przywiózł kiedyś z UK poradnik dla kupujących samochody, gdzie opisane były wszystkie dostępne tam marki, modele i wersje, nowe i używane (z wyjątkiem jakichś rzadkich efemeryd), ze wskazaniem wad i zalet, także charakterystycznych dla konkretnych wersji silnikowych, i wskazaniami, na co patrzeć i czego unikać jak zarazy, bo to same kłopoty. Podawano m.in. interwały serwisowe, koszt typowego serwisu i typowych części i napraw, ilość dilerów i warsztatów danej marki, itd. Bardzo ciekawa i użyteczna lektura.
Wskazane tam charakterystyczne wady wszystkich samochodów japońskich jako grupy to:
1) duża wrażliwość na staranne, regularne serwisowanie ściśle zgodnie z wytycznymi, to dotyczy też jakości i klasy użytych części, płynów, itp.
2) bardzo rozbudowana lista obowiązkowych czynności serwisowych przy każdym przeglądzie, znacznie dłuższa, niż w autach europejskich, co przekłada się na roboczogodziny i na rachunki. A zaniedbanie tego dla oszczędności -> patrz punkt 1).
3) generalnie znacznie wyższe niż w autach europejskich ceny części zamiennych, w tym normalnych eksploatacyjnych, a już zwłaszcza tych, wymienianych typowo w razie wypadku.
4) firmy japońskie typowo w ogóle nie dostarczają niektórych części lub podzespołów jako zamienne, pozostaje złomowisko i używki.
Silniki i mechanika są chyba OK, i chyba tradycyjnie dla Japońców blacha gorsza niż w europejskich.
Poza tym, od lat idzie opinia, że Japończyki są generalnie bardzo trwałe (z wyjątkiem takich kompletnie nieudanych eksperymentów, jak boxer diesel Subaru), ale pod warunkiem bardzo starannej obsługi ściśle zgodnie z instrukcją serwisową - i nie wybaczają tu uchybień. Podobno japoński kierowca jest zdyscyplinowany i robi serwis dokładnie gdy mu każą, a mechanicy robią serwis jak im każą. Dlatego to wszystko jest robione z zapasem na grubość włosa. Jak nie wymienisz oleju przy 10000 km, to przy 10500 silnik zaciera się. No, może przy 11...
Kolega przywiózł kiedyś z UK poradnik dla kupujących samochody, gdzie opisane były wszystkie dostępne tam marki, modele i wersje, nowe i używane (z wyjątkiem jakichś rzadkich efemeryd), ze wskazaniem wad i zalet, także charakterystycznych dla konkretnych wersji silnikowych, i wskazaniami, na co patrzeć i czego unikać jak zarazy, bo to same kłopoty. Podawano m.in. interwały serwisowe, koszt typowego serwisu i typowych części i napraw, ilość dilerów i warsztatów danej marki, itd. Bardzo ciekawa i użyteczna lektura.
Wskazane tam charakterystyczne wady wszystkich samochodów japońskich jako grupy to:
1) duża wrażliwość na staranne, regularne serwisowanie ściśle zgodnie z wytycznymi, to dotyczy też jakości i klasy użytych części, płynów, itp.
2) bardzo rozbudowana lista obowiązkowych czynności serwisowych przy każdym przeglądzie, znacznie dłuższa, niż w autach europejskich, co przekłada się na roboczogodziny i na rachunki. A zaniedbanie tego dla oszczędności -> patrz punkt 1).
3) generalnie znacznie wyższe niż w autach europejskich ceny części zamiennych, w tym normalnych eksploatacyjnych, a już zwłaszcza tych, wymienianych typowo w razie wypadku.
4) firmy japońskie typowo w ogóle nie dostarczają niektórych części lub podzespołów jako zamienne, pozostaje złomowisko i używki.
-
cz4rnuch
Re: Szmelcwageny i inne
No chyba jak w każdym heczbeku. Albo nie zrozumiałem pytania
Ogólnie z tego co czytałem to na Węgrzech to klepali więc teoretycznie powinny być dostępne części (wcześnie ponoć trzeba było sprowadzać z Bangladeszu czy innych Indiów), ale jako, że w Polszy nawet oficjalny dystrybutor nie za bardzo się chwali tym cacuszkiem to mam wątpliwości czy może to liczyć na jakiś profesjonalny serwis u nas.
-
nordenvind
Re: Szmelcwageny i inne
Puchu za dużo czytaszpuch24 pisze: ↑21 lis 2020, 00:02 Podobno japoński kierowca jest zdyscyplinowany i robi serwis dokładnie gdy mu każą, a mechanicy robią serwis jak im każą. Dlatego to wszystko jest robione z zapasem na grubość włosa. Jak nie wymienisz oleju przy 10000 km, to przy 10500 silnik zaciera się. No, może przy 11...![]()
Auto akurat jest dieslu bardzo wrażliwym na jakość oliwy, musi być nisko popiołowa. Ludzie niby narzekają na ten motor bo
tłoki bokiem czasami wychodzą... podobno. W mojej nic silnik jak dzwon, tylko ruda żre blachy.
Zresztą tydzień temu skasowała ją najazdem na inne auto...
Mam piątego japończyka i mógłbym jeszcze przytoczyć wiele bzdur z netu....
-
puch24
Re: Szmelcwageny i inne
A nie, to mi się z czymś innym pomyliło. Był jakiś jajpoński samochód, będący de facto sedanem, ale klapa bagażnika obejmowała także tylną szybę, bo oparcie tylnego siedzenia można było złożyć - to było coś pośredniego pomiędzy hatchbackiem a sedanem - wyglądało jak sedan, miało klapę jak hatchback. I właśnie wadą tego samochodu był wiotki tył, co wychodziło nie tylko przy kolizji, ale i w normalnej eksploatacji. Zamknięta tylna klapa pełniła bardzo istotną rolę w trzymaniu tego wszystkiego w kupie i była nieledwie "elementem nośnym".
-
puch24
Re: Szmelcwageny i inne
A mówią, że czytanie poszerza. 
-
nordenvind
Re: Szmelcwageny i inne
A tak, w KGB szkolą "nieważne co mówią, tylko kto mówi"
i to się sprawdza.
Z małych Suzuki podobno Swift dobry o ile nie przerdzewiały.
Kumpel ma Vitarę, tą poprzednią 2,4L z salonu i też niezła.
Z małych Suzuki podobno Swift dobry o ile nie przerdzewiały.
Kumpel ma Vitarę, tą poprzednią 2,4L z salonu i też niezła.
-
puch24
Re: Szmelcwageny i inne
Mówią (piszą), że Japończykom generalnie diesle nie wychodzą za dobrze. No a już szczytem padaki jest podobno ta rozpaczliwa próba Subaru przerobienia ich boxera na ropę.