Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38985
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Współczuję.
Może Naczelnik doradzi.
Może Naczelnik doradzi.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Chyba nie ma na świecie jednego fachmena, który by nie twierdził, że poprzedni fachmen spierdolił robotę.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Co innego spierdolić robotę a co innego napisać że coś jest a tego nie ma, nieprawdaż?
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Na jedno wychodzi. Chyba, że jesteś w stanie stwierdzić, że fajtycznie czegoś tam brakowało
A może trafiłaś na wyjątek od reguły 


- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Sowy nie są tym, czym się wydają...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38985
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Miałem podobna historię/ histerię jak Małgoś w domu.
Pszyjechałem do domu na urlob na dwa tygodnie i wymieniłem piec co. przed sezonem grzefczym.
Stary był z otfartą komorą spalania, nowy nowoszesny z zamkniętą germanskiwgo Veissmanna co do piero łaskawie fszedł na nasz rynek.
Wracam do abajtu, jestem pod Świnoujściem co by przeprawić się promem przez małą kałużę i dzwoni zona.
Sobota wieczorem fsystko zakluczone i śmierdzi gazem. Muwię do zony, dzwoń na pogotowie gazowe, udawaj bezsilna kobietę i ogólnie rup dramę.
Oni w zasadzie obsługują w ramach umowy instalację do gazomierza, więc takie zgłoszenia mogą olać ciepłym moczem.
Zona zadzwoniła i kszyczy, zara wybuchnie, śmierdzi nie wiadomo skąd i pszyjechali. Okazało się, że nieszczelność
jest w wnętrzu pieca. Odcięli zaworem dopływ gazu i kazali w poniedziałek rano zgłosić usterkę sprzedawcy/gwarantowi.
Ewidentnie coś było w środku niedokręcone. Jeden półobrót kluczem 19 i wszystko naprawione.
Pszyjechałem do domu na urlob na dwa tygodnie i wymieniłem piec co. przed sezonem grzefczym.
Stary był z otfartą komorą spalania, nowy nowoszesny z zamkniętą germanskiwgo Veissmanna co do piero łaskawie fszedł na nasz rynek.
Wracam do abajtu, jestem pod Świnoujściem co by przeprawić się promem przez małą kałużę i dzwoni zona.
Sobota wieczorem fsystko zakluczone i śmierdzi gazem. Muwię do zony, dzwoń na pogotowie gazowe, udawaj bezsilna kobietę i ogólnie rup dramę.
Oni w zasadzie obsługują w ramach umowy instalację do gazomierza, więc takie zgłoszenia mogą olać ciepłym moczem.
Zona zadzwoniła i kszyczy, zara wybuchnie, śmierdzi nie wiadomo skąd i pszyjechali. Okazało się, że nieszczelność
jest w wnętrzu pieca. Odcięli zaworem dopływ gazu i kazali w poniedziałek rano zgłosić usterkę sprzedawcy/gwarantowi.
Ewidentnie coś było w środku niedokręcone. Jeden półobrót kluczem 19 i wszystko naprawione.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38985
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Aaa! Czyli to do Ciebie był skierowany ten słynny, martyrologiczny slogan "Zmień piec"!
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
to nie do mnie, oni na brudnem holzgasie jechali, ja na bluenergy z gaspromu 

- wpk
- wpkx
- Posty: 38985
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
A masz system "Start-Stop"?