Owain pisze: ↑05 sty 2021, 17:51
Jak zrobimy DZBAN, nie zapomnisz do końca życia. Choć jak tak dalej sie będziemy organizować, to będziesz krótko musiał pamiętać, bo będziesz na nim świętował 80tkę ;p
Chyba najlepiej wspominam łódzki WAZON. Franek wymyślił, że skoro w tej Łodzi nic nie ma to nie będziemy łazili tylko skupimy się na piciu. Z Łodzi Kaliskiej wywalili nas po 22, że zamykają. Ruszyliśmy na Manufakturę, gdzie jeszcze tylko Bierhalle było czynne, ale i tak po jednej kolejce piwa wywalili nas i stamtąd. Choć tyle wystarczyło, aby Franek się z doktorem pokłócili. Choć tak po prawdzie, to kłótnia była późniejszym wymysłem. Nie jechali sobie po drzewie genealogicznym, nie startowali z łapami, wymieniali tylko poglądy. Potem część jeszcze szukała miejsca do picia, ja się zawinąłem do hotelu, bo pustka w centrum była bardzo wymowna. Z tego co pamiętam to znaleźli jakiś lokal, który już był w zasadzie zamknięty, ale wzięli panią na litość i nalała im po piwie do plastiku, żeby sobie tylko poszli.
Był też WAZON we Wrocławiu, ale zdecydowanie lepiej pije mi się na wyjazdach.
wpk pisze: ↑05 sty 2021, 18:05Jednak nawet w tym jest chochla dziegciu, bo niektóre znajomości powinny były pozostać wirtualne.
Ja mam chyba inne podejście. Wiadomo, że nie z każdym złapie się dobry kontakt, ale ja z wieloma osobami spotykałem się sam na sam, a wtedy nie ma, że uciekniesz. Zresztą prawie każdy kto odwiedza Wrocław i ma chwilę wolnego to pisze czy się spotkamy. Chyba mi się nie zdarzyło odmówić i nie przypominam sobie, abym się męczył na takim spotkaniu. Choć pewnie jest taka opcja, że jak z kimś mi nie po drodze to nie proponuje spotkania.