Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38835
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Przypomniałeś mi znaną z dzieciństwa bajkę o morzu, panterze i mieliźnie:
- Może pan tera w dupe mie liźnie.
- Może pan tera w dupe mie liźnie.
- danz1ger
- Posty: 5669
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Bardzo ładna. O żabie trochę mniej ładna ale co tam:
- Żabierz pan te łapy.
- Żabierz pan te łapy.
A jednak ktoś kręci.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
pszychodzi baba do lekarza ...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Może chodziło o to, że wyrzucił kotwicę razem z łańcuchem kotwicznym.vid3 pisze: ↑13 sty 2021, 21:05 Oglądałem przed chwilą program o obostrzeniach ... na granicy z UK.
O tym, że nie można przewieźć kanapki z szynką.
O cłach, o certyfikatach na wszystko, o terminach ważność paszportów, ...
Wcale się tam nie wybieram.
Ale UK jawi mi się jako parowiec który rzucił kotwicę i za chwilę odpływa w siną dal.
Dziś gadałem o tym z kumplem, który śledzi publicystykę zagraniczną na ten temat. Zdaje się, że już sami Anglicy widzą, że im peron odjechał. A przynajmniej znaczna część, bo wg jakichś niedawnych sondaży, jakieś 48% jest przeciwne "bretixowi", a za "bretixem" jest jakieś 35% (jeśli dobrze pamiętam liczby).
Najciekawsze jest to, że obecnie granica celna jest pomiędzy Wielką Brytanią a Irlandią Północną - Irlandia Północna zaczyna już być bliżej z Republiką Irlandii niż z "macierzą", okazuje się, że wymiana towarowa pomiędzy Irlandią Północną a Wielką Brytanią może okazać się nieopłacalna. Niektórzy prorokują, że Irlandia Pn. może opuścić UK i zintegrować się z Republiką, a niektórzy idą jeszcze dalej, prorokując, że Irlandia Pn. pociągnie za sobą także Szkocję.
Poza tym, podpisane do tej pory porozumienia, z których bretixowcy są bardzo dumni, dotyczą jedynie wymiany "goods", a jeszcze nie "services". A cały problem gospodarki brytyjskiej jest w tym, że ich handel to zaledwie w 20% goods, a w 80% services... czyli te 80% jeszcze nie jest załatwione!
A ponieważ Londyn jest/był naprawdę wielkim ośrodkiem biznesu i footholdem wielu firm zagranicznych na Unię Europejską, które to firmy być może będą chciały odfrunąć z Londynu na kontynent, do centrów biznesowych np. w Niemczech, Francji (głównie Paryż), może Holandii, to w pięknych londyńskich biurowcach może niedługo wiatr zacząć hulać.
- sorevell
- Posty: 2521
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
W Warszawie też na nich czekamy, oj czekamy.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Ja myślę, że UK sobie poradzi. Na razie wszystko jest nowe i ludzie są w szoku w tym i politycy, których chyba trochę przerosła ilość zmian. Za chwilę to wszystko okrzepnie i ludzie nauczą się w tym poruszać.
Wyspy mają naturalną skłonność do izolacji. Dotyczy to zarówno natury jak i natury zachowań ludzkich.
Czechosłowację podzielono tylko dlatego, żeby politycy ze sobą nie rywalizowali, wbrew opinii społeczeństwa. I jakoś to się kręci już prawie 30 lat i nikt nie mówi o jednoczeniu się Czech i Słowacji.
Ciekawiło mnie rozwiązanie granicy w Irlandii, ale Maciek napisał już na jakie rozwiązanie się zdecydowali. Ludzie żyjący w republice będę mieli trudniej w takim razie z zakupami w UK. Do tej pory jak coś nie było sprzedawane poza UK, to zamawiali do Belfastu, a tam specjalna firma rozwoziła po republice. W dłuższej perspektywie może to doprowadzić do oddzielenia się Irlandii Północnej od UK, choć mam obawy, aby ten proces przebiegł spokojnie. W Belfaście potrafią wybuchnać zamieszki i to takie z paleniem samochodów i naparzaniem się z Policją z tego powodu, że Union Jack za długo wisi nad parlamentem Irlandii Północnej.
Biznes pewnie odpłynie, tu rządzi kasa nie sentymenty. UK samo w sobie jest bogate, ale nie tak bogate jak UE.
Wyspy mają naturalną skłonność do izolacji. Dotyczy to zarówno natury jak i natury zachowań ludzkich.
Czechosłowację podzielono tylko dlatego, żeby politycy ze sobą nie rywalizowali, wbrew opinii społeczeństwa. I jakoś to się kręci już prawie 30 lat i nikt nie mówi o jednoczeniu się Czech i Słowacji.
Ciekawiło mnie rozwiązanie granicy w Irlandii, ale Maciek napisał już na jakie rozwiązanie się zdecydowali. Ludzie żyjący w republice będę mieli trudniej w takim razie z zakupami w UK. Do tej pory jak coś nie było sprzedawane poza UK, to zamawiali do Belfastu, a tam specjalna firma rozwoziła po republice. W dłuższej perspektywie może to doprowadzić do oddzielenia się Irlandii Północnej od UK, choć mam obawy, aby ten proces przebiegł spokojnie. W Belfaście potrafią wybuchnać zamieszki i to takie z paleniem samochodów i naparzaniem się z Policją z tego powodu, że Union Jack za długo wisi nad parlamentem Irlandii Północnej.
Biznes pewnie odpłynie, tu rządzi kasa nie sentymenty. UK samo w sobie jest bogate, ale nie tak bogate jak UE.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Szkocja nie musi patrzeć się na Irlandię. W mają są wybory do parlamentu a po nich całkiem możliwe, że referendum w sprawie niepodległości. Nawet w 2021.
Dodano po 1 godzinie 13 minutach 30 strzałach znikąd:
W przypływie optymizmu kupiłem se bilet do Windhuk na koniec października. I teraz pojawia się pytanie czy Państwo stanie na głowie, by mnie do tego czasu zaszczepić? I czy dożyję?
- wpk
- wpkx
- Posty: 38835
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
A nie szaleństwa?
I co to jest ten Windhuk?
- danz1ger
- Posty: 5669
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk
- wpk
- wpkx
- Posty: 38835
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Tak myślałem.