
Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
vudka z metką 

- danz1ger
- Posty: 5966
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Pozwoliłeś, żeby Podsiadło Cię podsiadło?
Shoot First, Ask Questions Later.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Właśnie dostałem wiadomość, że parę dni temu zmarła na raka moja bardzo dobra koleżanka ze studiów i z pracy. Znaliśmy się dłużej, niż się nie znaliśmy.
Bardzo mnie trafiło.
Wiedziałem od lata czy jesieni. Rak późno wykryty, nieoperacyjny, chemia, w sumie można było się spodziewać, ale i tak strzeliło mnie mocno.
Bardzo mnie trafiło.

Wiedziałem od lata czy jesieni. Rak późno wykryty, nieoperacyjny, chemia, w sumie można było się spodziewać, ale i tak strzeliło mnie mocno.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Jakoś w środku wiosną dowiedziałem się i to totalnie naokoło, że nie żyje moja koleżanka z klasy ze szkoły podstawowej. I to nie covid, a nowotwór kręgosłupa, zresztą zmarła jeszcze przed pandemią. Miała starszą siostrę, która kilka late wcześniej zmarła. Nawet nie próbuję sobie wyobrazić co czują ich rodzice.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
To musi być okropne.
Z tą koleżanką byliśmy dość blisko; nie byliśmy bliskimi przyjaciółmi, ostatnio widywaliśmy się rzadko, ale co jakiś czas rozmawialiśmy przez telefon, i to tak dość mocno od serca. Dzieliliśmy się problemami i kłopotami.
Poznaliśmy się na studiach w 1989 albo 90, potem nasze drogi trochę się rozeszły, potem znów zeszły, zaczęliśmy razem pracować, w latach 1997-2005 (mniej więcej) widywaliśmy się w pracy praktycznie niemal codziennie, także w weekendy.
Potem już stopniowo coraz rzadziej, ale nadal byliśmy w kontakcie, nawet jeśli nie bardzo częstym.
Że jest chora powiedziała mi jakoś latem czy wczesną jesienią. Rak był nieoperacyjny, leczono ją chemią, którą bardzo źle znosiła, miała też problemy z leczeniem, spowodowane blokadą służby zdrowia przez Covid.
Bardzo mnie strzeliło.
Z tą koleżanką byliśmy dość blisko; nie byliśmy bliskimi przyjaciółmi, ostatnio widywaliśmy się rzadko, ale co jakiś czas rozmawialiśmy przez telefon, i to tak dość mocno od serca. Dzieliliśmy się problemami i kłopotami.
Poznaliśmy się na studiach w 1989 albo 90, potem nasze drogi trochę się rozeszły, potem znów zeszły, zaczęliśmy razem pracować, w latach 1997-2005 (mniej więcej) widywaliśmy się w pracy praktycznie niemal codziennie, także w weekendy.

Że jest chora powiedziała mi jakoś latem czy wczesną jesienią. Rak był nieoperacyjny, leczono ją chemią, którą bardzo źle znosiła, miała też problemy z leczeniem, spowodowane blokadą służby zdrowia przez Covid.

Bardzo mnie strzeliło.
- Gdama
- Gdriada
- Posty: 2371
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk/Jantar
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Współczuję 

- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
" Wlasnie zdejmuje zly UROK z Twojej sfery UCZUC! Podaj imie osoby,ktora kochasz! Zlacze Wasze serca na ZAWSZE i powiem co szykuje Wam los! /3zl"
- vid3
- Posty: 8699
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt: