Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

[Owain]

Osia to ma pecha, że tu niemal nie ma kobiałek. Magda zagląda od przypadku do przypadku, moje gotyckie koleżanki - raz na rok albo dwa. No i wychodzi, że się zrobiło jak w tym dowcipie z Cindy Crawford na bezludnej wyspie.

[wpk]

Osia, owszem, ma pH zapewne w normie, w przeciwieństwie do Cindy - bo jakie pH może mieć plastik?

[Owain]

Chciałem zrobić z niego ją, a z jej niego. Ale nie wyszło. Z rozpaczy zrobiłem dzban, do którego nigdy nie dojdzie. A mnie się już nie bardzo chce, i po rozwodzie i po tym jak w styczniu zjebało się wszystko z kręgosłupem. Żyję bólem i telefonami do matki, która twierdzi codziennie, że umiera. Ja też umieram codziennie. Każda chwila obecnego życia, mimo heheszków na forum czy Fb jest jebaną walką o pełzanie. Puchu, czy Ty mnie rozumisz?

[wpk]

Kurwa...

Dodano po 3 minutach 10 strzałach znikąd:
PS I może byś tak czasem zadzwonił?!

[Owain]

PS I może byś tak czasem zadzwonił?!

Na razie nie stać mnie psychicznie, sorry.

[wpk]

Dupek.

PS Ten obraz jest tak drastyczny, że poproszę o oryginały.

[sorevell]

Współczuję, Owi.

[Owain]

Dupek.

Empatia rulez.

[wpk]

Tak, kurwa, rulez!

[Owain]

Współczuję, Owi.

Choć jesteś po rozwodzie,
Choć nie mistrzem jesteś w wzwodzie,
Choć kumpel cię tak wkurwia,
Że jaja byś mu urwał,
Choć yebye ciebie życie,
Choć ci zostało wycie,
To zawsze szukaj hecy,
Choć najebują plecy,
To śmiej się bardzo szczerze,
Choć w nic już nic nie wierzysz.