Rowerowe dyr-dymały
Re: Rowerowe dyr-dymały
Ale SAG to tylko to co ponad pępek wystaje.
Marcin, jak jest OK, to jeździć, obserwować.
Marcin, jak jest OK, to jeździć, obserwować.
Re: Rowerowe dyr-dymały
Trochę jeszcze minie czasu zanim wejdę w swoje normalne rowerowe życie. Choć już tętno wraca do normy. Zatem wspominki.
Trochę rowerowego Berlina, wyjazd całkiem przypadkiem wypadł w dzień maratonu. Ale nie od tego zacznę.

Chłopcy flatlanadowcy. Spotkani gdzieś w okolicach Reichstagu.

Przed biegaczami wystartowali zawodnicy na rowerach trójkołowych, w dwóch kategoriach rowery napędzane ręcznie i wózki trójkołowe. Sprawdzałem potem czasy, godzina i parę minut okładu. Szacun, bo ja takiej średniej na 40 km nie utrzymam.




No i kwintesencja Berlina, nie jest to taki overkill jak w Rotterdamie, ale rowery stanowią istotną część ruchu ulicznego.

Trochę rowerowego Berlina, wyjazd całkiem przypadkiem wypadł w dzień maratonu. Ale nie od tego zacznę.
Chłopcy flatlanadowcy. Spotkani gdzieś w okolicach Reichstagu.

Przed biegaczami wystartowali zawodnicy na rowerach trójkołowych, w dwóch kategoriach rowery napędzane ręcznie i wózki trójkołowe. Sprawdzałem potem czasy, godzina i parę minut okładu. Szacun, bo ja takiej średniej na 40 km nie utrzymam.

No i kwintesencja Berlina, nie jest to taki overkill jak w Rotterdamie, ale rowery stanowią istotną część ruchu ulicznego.
Re: Rowerowe dyr-dymały
To oni na lezaco pedaluja?
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Rowerowe dyr-dymały
Taka rowerowa kamasutra.
Re: Rowerowe dyr-dymały
Raczej kręcą korbami za pomocą rąk. W maratonach ulicznych tradycją jest, że obok biegaczy startują też ludzie, którzy nie chodzą. Celowo nie używam słowa niepełnosprawni, bo patrząc na uzyskiwane wyniki, nierzadko przewyższają ludzi powszechnie uznanych za pełnosprawnych.
Niemniej jednak istnieje coś takiego jak rowery poziome, gdzie pedałuje się w pozycji półleżącej.
Re: Rowerowe dyr-dymały
Heh, dokładnie. Dobre spostrzeżenie.
Odnosnie tych mniej sprytnych...oddalam rower do serwisu i okazalo sie ze cos jest nie tak z ta srubka co jej nie moglam odkręcić ale mają zrobic
Odnosnie tych mniej sprytnych...oddalam rower do serwisu i okazalo sie ze cos jest nie tak z ta srubka co jej nie moglam odkręcić ale mają zrobic
- Gdama
- Gdriada
- Posty: 2371
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk/Jantar
Re: Rowerowe dyr-dymały
Czyli mała śrubka, a zabiła ćwieka.
Re: Rowerowe dyr-dymały
Właśnie! Nawet się ucieszyłam po cichu, że nie jestem taka ostania lamaga 

Re: Rowerowe dyr-dymały
Ciorny, a może przemaluj! 

Re: Rowerowe dyr-dymały
Nie lubię prac ręcznych.