I tak najbardziej z dupy są oryginalne paski leiki.
Długość akurat taka, żeby nie dało się wygodnie na skos przeiwesić, ale na tyle bliska, żeby próbować. Do tego gumowy, wykonany prawdopodobnie z najlepszego sortu opon pirelli, bierznik na środku. Drapie, kark się poci, nie da się tego przesunąć po skórze ani ciuchach.
Po zakupie m7 pojechałem pod namiot w niskie tatry i w połowie pierwszego dnia łażenia zawiesiłem aparat na lince od namiotu. I tak przez kilka miesięcy nosiłem. M10 ma taki sam pasek.
Mi najbardziej odpowiadają paski klasyczne najlepiej bawełniane i w jakieś wzorki etno, muszą być jedynie odpowiednio długie aby przewiesić na skos.
Tego całego peak designa spakowałem ostatnio z powrotem do pudełka bo mnie wkurwiają gabarytami te szybkozłączki, jak dla mnie zupełnie niepotrzebne.