Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

off-duty
ODPOWIEDZ
samek

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#1801

Post autor: samek »

rbit9n pisze:...według kol. Metanol-y-noi taki osobnik to bęcwał, więc jej pytaj czemu bęcwał.
Szukamy pozytywów Pietrek.
Nikt tu nikogo nie chce obrażać. Kochamy się.
Pieścić się nie będziemy, ale kochać możemy.
Awatar użytkownika
rbit9n
Ribitibi
Posty: 9572
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#1802

Post autor: rbit9n »

ale ja się nie obrażam. co najwyżej irytuję. delikatnie rzecz ujmując. w każdym razie powtórzę, wolę być bęcwałem, ale przynajmniej bęcwałem czytelnym dla innych.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
puch24

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#1803

Post autor: puch24 »

100%!
Awatar użytkownika
rbit9n
Ribitibi
Posty: 9572
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#1804

Post autor: rbit9n »

i jeszcze odnośnie widoczności. i koniec będzie.
piesi odblaski mają nosić po zmierzchu, ale tylko poza terenem zabudowanym. no fajnie, a teraz polecam się przejść po zmierzchu odcinkiem Zawiszy między Architektów, a przejazdem kolejowym. no.
https://www.google.pl/maps/@50.020344,2 ... 6656?hl=pl
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#1805

Post autor: Owain »

rbit9n pisze: no, a tu śmierdziele jadący w Kilara nie mrugają. a skoro nie mrugają, to można pomyśleć, że jadą w Podpromie.


https://www.google.pl/maps/@50.0315234, ... 6656?hl=pl
Zatem jestem śmierdzielem, bo nie jadąc prawym pasem, z którego można jechać prosto i w prawo i w lewo nie dałbym kierunku w lewo. Uważałbym, że nie zmieniam kierunku ruchu. Natomiast gdy Ty dajesz w lewo kierunek, można myśleć, że chcesz zmienić pas by jechać w Szopena.
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Awatar użytkownika
rbit9n
Ribitibi
Posty: 9572
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#1806

Post autor: rbit9n »

no jak? przecież tam ciągła, rozdzielająca pasy ruchu. zresztą na skrzyżowaniu nie można zmieniać pasów ruchu, a skrzyżowanie zaczyna się przed tym, jak odbija Lenartowicza w prawo.

Owain pisze:... Uważałbym, że nie zmieniam kierunku ruchu. ...
zatem uważasz, że skręcając w lewo, nie zmieniasz kierunku jazdy? to interesujące. ale wiesz, co to jest światło?
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#1807

Post autor: Owain »

No tak. Widuję takie panie, co wjeżdżają na rondo na lewym migaczu, no bo cały czas skręcają w lewo! Cały czas zmieniają przecież kierunek jazdy! :D
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Awatar użytkownika
rbit9n
Ribitibi
Posty: 9572
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#1808

Post autor: rbit9n »

akurat tu zachodzi zakrzywienie czasoprzestrzeni i kierunku się nie zmienia.
http://www.rp.pl/Prawo-drogowe/31209996 ... icach.html
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#1809

Post autor: Owain »

Polecam:

http://mrerdek1.blogspot.com/2016/06/60 ... stwie.html

Dodano po 13 minutach :
Reasumując. Jest dużo argumentów w sieci za Twoim, Piotrze, zdaniem, jak i tyle samo przeciwnych. Do mnie przemawiają jednak te przeciwne, jako bardziej logiczne. Wszystko wynika z braku prawnej definicji kierunku jazdy i dywagacji, czy skręt w lewo na drodze głównej jest zmianą kierunku ruchu czy nie. Logiczniejsze jest tłumaczenie, że nie jest zmianą kierunku, podobnie jak jazda po łuku drogi nią nie jest, po rondzie itp. Wprowadzenie jasnych zasad (choćby poprzez doprecyzowanie w przepisach, że jazda "za główną" nie jest zmianą kierunku jazdy) uprościłoby wszystko, po wówczas podporządkowani na skrzyżowaniu ze znakiem T-6 wiedzieliby, że koleś z głównej z niej zjeżdża dopiero, gdyby zasygnalizował skręt w prawo.

Dodano po 7 minutach 59 sekundach:
Jak tak pogrzebać, to jest wiele tez głoszonych przez instruktorów i pracowników WORDów, zgodnych ze stanowiskiem Piotrka Jednakże nie widzę na ten temat żadnego orzeczenia, ale mogę poszukać w wolnej chwili. Niestety, zasada ta kłóci się potwornie z moją logiką. Tym samym jadąc główną w prawo (przy znaku t-6) i podporządkowanych odchodzących w lewo, też muszę włączyć kierunkowskaz. A jak jest po lekkim łuczku?

Dodano po 8 minutach 40 sekundach:
Powołany przez Ciebie wyrok sądu w Gliwicach też - choć tylko per analogiam - przychyla się do mojej tezy. Jednakże, póki nie ma orzeczenia o skręcie przy pierwszeństwie łamanym, trzeba zachować ostrożność. Bacz jednak, że wpychający się z podporządkowanej nie udowodni, że nie miałeś włączonego kierunkowskazu a pojechałeś w lewo.
Sowy nie są tym, czym się wydają...
puch24

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#1810

Post autor: puch24 »

Na logikę, zmiana kierunku jazdy (której zamiar należy sygnalizować) następuje wtedy, gdy pojazd zmienia kierunek jazdy, ale nie wynika to z warunków ruchu czy przebiegu drogi, natomiast jest wynikiem wyboru kierunku jazdy, wynikającego z woli kierującego, w sytuacji, gdy taki wybór jest możliwy. Jazda łukiem po rondzie nie wynika z woli kierującego, tylko z kształtu ronda. Natomiast zmianą, wynikającą z woli kierującego, jest zmiana pasa na tym rondzie albo zjazd z ronda, i taki zamiar należy sygnalizować.
Podobnie, jeśli szosa we wsi czy poza miastem, w polu czy w lesie skręca, to oczywiście jest to zwykły zakręt (no bo tak przebiega droga), i niczego nie trzeba sygnalizować. Ale jeśli na tymże zakręcie odchodzi od głównej drogi także droga podporządkowana, w którą także można wjechać (kierujący ma wybór kierunku jazdy), wówczas zamiar zmiany tego kierunku należy sygnalizować, nawet wtedy, gdy po skręcie nadal jedziemy drogą główną.
ODPOWIEDZ