Rowerowe dyr-dymały
Re: Rowerowe dyr-dymały
Ślunska torpeda.
Mostek normalny, choć ja bym dał przy okazji wymiany krótszy, tak o połowę.
Mostek normalny, choć ja bym dał przy okazji wymiany krótszy, tak o połowę.
Re: Rowerowe dyr-dymały
80 mylymetrów, spoko jest
- wpk
- wpkx
- Posty: 38947
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Rowerowe dyr-dymały
"O jeden mostek za daleko".
Re: Rowerowe dyr-dymały
Ja w MTB mam 50 mm i zastanawiam się czy nie dać krótszego, ale w crossie mam 110 mm, bo rekompensuję sobie małą ramę.
W gruzie mam 90 mm i jest w pytę.
W gruzie mam 90 mm i jest w pytę.
Re: Rowerowe dyr-dymały
wreszcie osiągnąłem optimum jeśli chodzi o pozycję, ideolo, jazda tym sprzętem to czysty fun, najlepsze jest hamowanie w stylu motocyklowego stoppie, napęd bajka, cichutki, pięknie zestopniowany, no rynce się składajo do oklasków
Re: Rowerowe dyr-dymały
Ciąg dalszy cierpień młodego ciornego. Dziś rekreacyjnie tylko więc dobiłem do 185km. Pogoda idealna, 20 stopni i większość w cieniu oraz jeden fajny, długi zjazd. Ale mapy czy w powrotnej mnie poprowadziły przez chujowiznę i tu się zastanawiam, pytanie pewnie strasznie głupie, czy jest sens zamiast kompletnego roweru kupić tylko drugi komplet kół z tarczami oraz grubszym kapciem, bieżnikiem? Z góry mówię, że nie mam pojęcia ile trwałaby taka wymiana, z przodu wygląda na minutę roboty (o ile później nie trzeba ustawiać hamulca), więc pewnie się wygłupiam, ale zapytać zawsze można. Pytam, bo w lesie dużo korzeni i trafiają się takie łachy piachu sypkiego, że jak się na niego wjedzie szybciej to dupa lata jak na lodowisku.








Re: Rowerowe dyr-dymały
Ciorny kupiłeś zły rower do takich atrakcji.
Re: Rowerowe dyr-dymały
Projekt "200km we łikend" jutro się skończy i rower powróci do swoich obowiązków czyli do jeżdżenia do pracy. Ale tak na wszelki wypadek pytam. Na razie się przespałem, tak jak zdybu kazał i nie chcę kupować drugiego. Może w przyszłym roku. Jeszcze miesiąc temu w ogóle drugi rower to była zupełna abstrakcja. Szczególnie jak się ma piwnicę 1x1. Ale koła bym zmieścił jeśli coś takiego w ogóle miałoby jakiś sens. Bo jak się wywrócę metr dalej lub przejadę z 10 metrów więcej po grząskim to raczej w to nie wejdę. A o drogi chodzi mi takie jak na załączonym obrazku. Przez resztę krosik spokojnie przejeżdża.




Re: Rowerowe dyr-dymały
Marcinu, jazda po piasku to nemezis wielu rowerzystów. Moja też, choć zależy od roweru.
Moim zdaniem to kwestia głównie opon. W MTB poprzednie opony miałem szerokości 2,4" i po piasku nie jeździły. Obecne 2,25" jeżdżą nieźle. Zatem to nie tylko kwestia szerokości, ale też bieżnika.
Wymiana kół nie trwa długo, swego czasu miałem dwa komplety kół do miastowego roweru na jednych opony zwykłe, na drugich z kolcami. Zmieniałem w kilka minut, nawet rano przed wyjazdem do pracy jak zauważyłem, że napadało lub zamroziło. Tyle, że tylne koło miałem już z kasetą i miałem nawet osobny zimowy łańcuch dopasowany do tej kasety. Obecnie mam po prostu dwa rowery. Jednak wygodniej i szybciej jest wziąć inny rower niż walczyć z kołami.
Hamulców nie trzeba ustawiać o ile piasty są tego samego producenta. Ja oba komplety mam poskładane na piastach Shimano, różnych modelach, ale wszystkie z takim samym typem mocowania tarczy i nie ma problemu z zaciskami.
Jak opona, to przydałaby się maksymalnie szeroka, do takich crossów jak Twój zwykle wchodzi opona o szerokości 1,6-2 cali. Czasem z przodu wejdzie szersza niż z tyłu. To warto sprawdzić przed zakupami, żeby nie było zonka.
W poprzedniej ramie 1.75 wchodziło u mnie na styk, obecna ma chyba nieco większy zapas, ale wydaje mi się, że więcej niż 1,9 nie wejdzie. Obecnie jest jednak trend na szersze opony nawet w szosie, zatem musiałbyś sprawdzić ile zmieści się u Ciebie.
Warto też przejść na system bezdętkowy, bo wtedy można jeździć na niskim ciśnieniu bez obawy o przyszczypnięcie dętki. Niskie ciśnienie dodatkowo "klei" oponę do podłoża. Nawet w czasach dętkowych zdarzało mi się spuszczać powietrze do absurdalnie niskiego ciśnienia, żeby móc jechać po świeżym śniegu.
W czwartek, trafiłem na ostatnich kilometrach wyjazdu na odcinek polnej drogi koło Starczowa naprawiony piaskiem. Było trochę z buta.
Kiedyś z kumplem pojechaliśmy do Przemkowskiego Parku Krajobrazowego, gdzie jest pustynia i było jakieś 2 km z buta. Kumpel jechał na gravelu, ja na crossie z oponami 1,75. Choć sądzę, że po tamtych piaskach nawet na góralu bym nie dał rady. Może zsiadłbym nieco później, ale całości nie przejechał. Chyba tylko fatbike by przejechał. O dziwo część z tych piasków była oznakowana jako drogi pożarowe.
W przełajach ludkowie po piasku śmigają na oponach 33 mm i wąskich kierownicach, zatem to też jest kwestia techniki.
Nie wiem czy nie łatwiej będzie zwyczajnie nauczyć się gdzie takie piaszczyste drogi są i je omijać. Ja tak robię jak nie jadę na MTB, oczywiście wszystkich dróg nie znam i czasem zdarza się butowanie, ale lepiej tak niż szarpać się wymianami opon, kół czy rowerów.
Moim zdaniem to kwestia głównie opon. W MTB poprzednie opony miałem szerokości 2,4" i po piasku nie jeździły. Obecne 2,25" jeżdżą nieźle. Zatem to nie tylko kwestia szerokości, ale też bieżnika.
Wymiana kół nie trwa długo, swego czasu miałem dwa komplety kół do miastowego roweru na jednych opony zwykłe, na drugich z kolcami. Zmieniałem w kilka minut, nawet rano przed wyjazdem do pracy jak zauważyłem, że napadało lub zamroziło. Tyle, że tylne koło miałem już z kasetą i miałem nawet osobny zimowy łańcuch dopasowany do tej kasety. Obecnie mam po prostu dwa rowery. Jednak wygodniej i szybciej jest wziąć inny rower niż walczyć z kołami.
Hamulców nie trzeba ustawiać o ile piasty są tego samego producenta. Ja oba komplety mam poskładane na piastach Shimano, różnych modelach, ale wszystkie z takim samym typem mocowania tarczy i nie ma problemu z zaciskami.
Jak opona, to przydałaby się maksymalnie szeroka, do takich crossów jak Twój zwykle wchodzi opona o szerokości 1,6-2 cali. Czasem z przodu wejdzie szersza niż z tyłu. To warto sprawdzić przed zakupami, żeby nie było zonka.
W poprzedniej ramie 1.75 wchodziło u mnie na styk, obecna ma chyba nieco większy zapas, ale wydaje mi się, że więcej niż 1,9 nie wejdzie. Obecnie jest jednak trend na szersze opony nawet w szosie, zatem musiałbyś sprawdzić ile zmieści się u Ciebie.
Warto też przejść na system bezdętkowy, bo wtedy można jeździć na niskim ciśnieniu bez obawy o przyszczypnięcie dętki. Niskie ciśnienie dodatkowo "klei" oponę do podłoża. Nawet w czasach dętkowych zdarzało mi się spuszczać powietrze do absurdalnie niskiego ciśnienia, żeby móc jechać po świeżym śniegu.
W czwartek, trafiłem na ostatnich kilometrach wyjazdu na odcinek polnej drogi koło Starczowa naprawiony piaskiem. Było trochę z buta.
Kiedyś z kumplem pojechaliśmy do Przemkowskiego Parku Krajobrazowego, gdzie jest pustynia i było jakieś 2 km z buta. Kumpel jechał na gravelu, ja na crossie z oponami 1,75. Choć sądzę, że po tamtych piaskach nawet na góralu bym nie dał rady. Może zsiadłbym nieco później, ale całości nie przejechał. Chyba tylko fatbike by przejechał. O dziwo część z tych piasków była oznakowana jako drogi pożarowe.
W przełajach ludkowie po piasku śmigają na oponach 33 mm i wąskich kierownicach, zatem to też jest kwestia techniki.
Nie wiem czy nie łatwiej będzie zwyczajnie nauczyć się gdzie takie piaszczyste drogi są i je omijać. Ja tak robię jak nie jadę na MTB, oczywiście wszystkich dróg nie znam i czasem zdarza się butowanie, ale lepiej tak niż szarpać się wymianami opon, kół czy rowerów.
Re: Rowerowe dyr-dymały
Wg Ciornego ciągnie żeby trochę poszaleć w terenie, kup drugi bajk mtb może być używka na szerokich laczkach, nawet 26'' i wymień amor na jakiś mega. Będzie fun.
Dodano po 6 minutach 8 strzałach znikąd:
*wg mnie
Dodano po 6 minutach 8 strzałach znikąd:
*wg mnie