Bretiks

off-duty
Awatar użytkownika
no_gravity_Carlos
Posty: 4384
Rejestracja: 06.2019

Re: Bretiks

#11

Post autor: no_gravity_Carlos »

- ktoryms tirze widze przemyt, 4,5,6, tak w piatym
- zgadl pan, reszta jedzie dalej:)
cz4rnuch

Re: Bretiks

#12

Post autor: cz4rnuch »

Nie zna też życia ten kto nie miał do czynienia z kambodżańskimi celnikami na Mekongu.
Awatar użytkownika
vid3
Posty: 8567
Rejestracja: 07.2017
Lokalizacja: Miasto robotnicze
Kontakt:

Re: Bretiks

#13

Post autor: vid3 »

życie to .... (edit).
zdyboo

Re: Bretiks

#14

Post autor: zdyboo »

Z celnikami mam chłodną historię z początku lat 90 z ostatków Czechosłowacji.
Moja mama pracowała na tzw. eksporcie czyli dwuletnim wyjeździe, gdzie różne polskie firmy budowały obiekty w innych krajach byłych już wtedy demoludów. Polacy bardzo dobrze zarabiali w porównaniu do Czechów, a że zaopatrzenie w czeskich sklepach było znacznie lepsze niż w Polskich, to kupowali czego u nas się nie dało lub u nas było znacząco droższe. Były co prawda limity tego co można wywieźć i wypełniało się taki druczek co się wywozi i w jakich ilościach tzw. oclenkę. Oczywiście nigdy ilości na papierze nie przekraczały dozwolonych, aby na granicy nie płacić cła. Czescy celnicy jednak rzadko kiedy robili rewizję. Zabierali oclenki, podbijali paszporty i więcej ich nie interesowało. Raz pod koniec wakacji wracaliśmy całą rodziną Jelczem wywrotką z niską skrzynią. Wracaliśmy tak w dwa Jelcze, w jednym byli ludkowie co też do Wrocławia jechali, koledzy z pracy mojej mamy w drugim nasza rodzina. Kabina i paka wypchana dobrem wszelakim, grubo ponad limity na oclenkach.

Dojeżdżamy na granicę, nasz Jelcz był drugi w tym pierwszym regularny kocioł. Rewizja w kabinie, rewizja na pace. Dwie kupki towaru. To co w limicie i to co poza nim. Ta druga kupka znacznie większa. Kolesie zapłacili kilka tysi koron pokuty każdy. Cześć towaru musieli zostawić. My zesrani, bo u nas układ dóbr podobny. Celnik podszedł do nas, zabrał oclenki, zabrał paszporty i poszedł do budki. Po dłuższej chwili wraca, oddaje paszporty, mówi nashledanou i macha koledze, żeby uniósł szlaban. Ulga nieziemska, bo polscy celnicy nigdy nie robili na powrocie problemów.

Po jakimś czasie dopiero wyszło, że tamci kolesie podpadli na budowie, ale nie bardzo było ich jak udupić, to jak jechali do Polski, poszła cyna na granicę, żeby ich dobrze sprawdzić. Najbardziej wkurwiony był z tego wszystkiego tamten kierowca Jelcza, bo on akurat nie podpadł, ale oberwał przy okazji.
Awatar użytkownika
vid3
Posty: 8567
Rejestracja: 07.2017
Lokalizacja: Miasto robotnicze
Kontakt:

Re: Bretiks

#15

Post autor: vid3 »

Na wspominki z demoludów wam się zebrało.
To i ja coś napiszę.
Ukryta zawartość
To forum wymaga zarejestrowania i zalogowania się, aby zobaczyć ukrytą zawartość.
Awatar użytkownika
abishai
Osia mówiła - Abiszabi
Posty: 1521
Rejestracja: 07.2017
Lokalizacja: Swindon

Re: Bretiks

#16

Post autor: abishai »

wpk pisze:To najcięższy album, jaki zdarzyło mi się kiedykolwiek oglądać. ;)
No widzisz Wojtku, kiedyś tam chciałeś siłownie czy inne tam, sztangi kupować żeby przypakować, no to teraz możesz :P
cz4rnuch pisze:Nie wiem czy ta wartość, którą podał Damian nie jest kluczowa. 50 funtów już raczej nie podchodzi pod towary o małej wartości..
Tak, pewnie to główna wina tej opłaty, tylko że, w cenie przesyłki było ubezpieczenie zawartości do tej kwoty i mimo upartego wklepania w „deklaracje” mniejszej wartości, nie zmieniało to niczego. Dopiero gdybym wybrał większą wartość przesyłki, doliczało dodatkowe opłaty za większą kwotę ubezpieczenia. Więc te £50 doklepało z automatu zdaje się. Jak już pisałem do Wojtka, nawet jak bym w tej paczce wysłał mu butelke ze wspaniałym powietrzem ze Swindon, to i tak by cło mu pewnie naliczylo.
Awatar użytkownika
rbit9n
Ribitibi
Posty: 9415
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem

Re: Bretiks

#17

Post autor: rbit9n »

vid3 pisze:życie to .... (edit).
życie jest no Belon
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
ODPOWIEDZ