Rowerowe dyr-dymały
Re: Rowerowe dyr-dymały
ale vateusz mi cenę zepsuje, czy nie?
Re: Rowerowe dyr-dymały
Nie zepsuje, bo Brooksy Cambium są produkowane i wysyłane z Włoch.
Nawet Brooks ma na swojej stronie info dla Angoli, że to oni będą mieli doliczane przy wysyłce.
Nawet Brooks ma na swojej stronie info dla Angoli, że to oni będą mieli doliczane przy wysyłce.
- danz1ger
- Posty: 5966
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Rowerowe dyr-dymały
Pewnie Tutejkamon.gavin pisze: ↑14 wrz 2021, 13:10 Na Peszleju na Peszleju kilometrów się nie robi wieeeellluuuuuuu.
Dodano po 10 minutach 32 strzałach znikąd:
Kupywał ktoś tutej? -> https://www.bikeinn.com/ majo bruksa c17 za 408 z wysyłko.
Shoot First, Ask Questions Later.
Re: Rowerowe dyr-dymały
Bały rower bardzo chciałbym mieć


- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Rowerowe dyr-dymały
... cały biały, i pedały dwa!
Oni się kłócą o ten rower?
Oni się kłócą o ten rower?
Re: Rowerowe dyr-dymały
... i opony też.
podejrzewam że nie kłócą tylko podziwiają.
A z rowerowych tematów:
moje doświadczenia z rowerami przez ostatnie XX lat to kilka sztuk jakie widziałem w pobliskiej rowerowni, i nierzadko udane próby wyprzedzania stad Ryśków Szurkowskich w spandexach którzy lubują się w stadnej jeździe drogami publicznymi.
A wiec
Junior stwierdził że chciałby mieć jakiś rower coby jeździć sobie po pobliskim lesie. Miał jakieś 250 ojro zaskórniaków.
Tatuś hojną ręką dorzucił kolejne 250, i swobodnym krokiem udaliśmy się do pobliskiego rowerowego.
Tam nonszalancko położyłem kasę na ladę i poprosiłem o rower w tym budżecie.
Germański sprzedawca dziwnie się popatrzył, i pokazał nam rączkę od hamulca (chyba, może od zmiany biegów).
Widząc nasze niezrozumienie, zabrał nas na zaplecze i pokazał używany dziecięcy rowerek. Różowy. I powiedział że możemy go mieć za 400 ojro.
Szlag.
Szybki skan internetu pokazał że średnia cena roweru w okolicy to 2700 ojro.
wracając, zaszedłem do spożywczaka i kupiłem piwo i czipsy.
Chyba kupię nowy samochód.
podejrzewam że nie kłócą tylko podziwiają.
A z rowerowych tematów:
moje doświadczenia z rowerami przez ostatnie XX lat to kilka sztuk jakie widziałem w pobliskiej rowerowni, i nierzadko udane próby wyprzedzania stad Ryśków Szurkowskich w spandexach którzy lubują się w stadnej jeździe drogami publicznymi.
A wiec
Junior stwierdził że chciałby mieć jakiś rower coby jeździć sobie po pobliskim lesie. Miał jakieś 250 ojro zaskórniaków.
Tatuś hojną ręką dorzucił kolejne 250, i swobodnym krokiem udaliśmy się do pobliskiego rowerowego.
Tam nonszalancko położyłem kasę na ladę i poprosiłem o rower w tym budżecie.
Germański sprzedawca dziwnie się popatrzył, i pokazał nam rączkę od hamulca (chyba, może od zmiany biegów).
Widząc nasze niezrozumienie, zabrał nas na zaplecze i pokazał używany dziecięcy rowerek. Różowy. I powiedział że możemy go mieć za 400 ojro.
Szlag.
Szybki skan internetu pokazał że średnia cena roweru w okolicy to 2700 ojro.
wracając, zaszedłem do spożywczaka i kupiłem piwo i czipsy.
Chyba kupię nowy samochód.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Rowerowe dyr-dymały
Jeżdżę po lesie na rowerze za 700 ojro i nie narzekam. Może trochę, ale to bardziej przez mój charakter.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Rowerowe dyr-dymały
Ale to Polska właśnie.
Nie Giermania.
Nie Giermania.