Rowerowe dyr-dymały
Re: Rowerowe dyr-dymały
Niespecjalnie, bo korba nie jest żadną miara kołem.
Re: Rowerowe dyr-dymały
Niewiele mnie to mówi, ale zdaje się, że tak. W sensie, że przy składaniu zauważyłem pewną niekonsekwencję przy sposobie montażu kół z przodu i z tyłu. Szczerze pisząc to tak na chłopski rozum jedyny plus rozwiązania z przodu jaki widzę to taki, że bez imbusa, chyba, nikt mnie dla żartu nie zayebie przedniego koła. Co w sumie już kilka razy widziałem. Najczęściej przy stoczni na takim dzikim parkingu dla rowerów. Albo przy sklepach.
Re: Rowerowe dyr-dymały
Tak jakby zrobili upgrade widelca w pewnym momencie, a ramę zostawili.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38952
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Rowerowe dyr-dymały
Ale przecież koło zakreśla.
No chyba, że na mimośrodzie kręcicie.
Re: Rowerowe dyr-dymały
Sztywne osie są też dostępne z szybkozamykaczem. Mam tak w obu kołach w MTB i z tyłu w gruzie.
Myślę, że dla złodzieja zamykacz koła na imbusa, to nie jest jakaś duża przeszkoda, ale chroni przed jakimiś przypadkowymi kradzieżami.
Co do rozwiązania, że różne osie w obu kołach, to niestety, ale producenci stosują takie zagrania, podobnie jak korba na kwadrat. Rower w salonie i na zdjęciach wygląda dobrze, ale jednak nie do końca jest taki fajny jak np. droższe modele czy konkurencja.
Myślę, że dla złodzieja zamykacz koła na imbusa, to nie jest jakaś duża przeszkoda, ale chroni przed jakimiś przypadkowymi kradzieżami.
Co do rozwiązania, że różne osie w obu kołach, to niestety, ale producenci stosują takie zagrania, podobnie jak korba na kwadrat. Rower w salonie i na zdjęciach wygląda dobrze, ale jednak nie do końca jest taki fajny jak np. droższe modele czy konkurencja.
Re: Rowerowe dyr-dymały
No dla fachowca to żadna bariera, wiadomiks, ale u nas na mieście masa debili dla których takie pranki to chyba sens życia. Na osprzęt jakby narzekać nie mogę, bo niewiele za to zapłaciłem, ale te opony może i trochę przyciężkie, za to wrażenia z jazdy zupełnie inne. Dziś po zrytym przez dziki lesie poszło jak po ubitym. Dekiem może bym przejechał ze dwa metry i amen. Nie wiem jednak czy jak się bieżnik skończy to nie zamienię na coś mniejszego, bo na żywo to wygląda jakbym jakimś fatbajkiem popylał 

- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9553
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
- wpk
- wpkx
- Posty: 38952
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Rowerowe dyr-dymały
Marcinie, progress galopujący.
To kiedy wsiądziesz na ostre koło?
To kiedy wsiądziesz na ostre koło?
Re: Rowerowe dyr-dymały
Ni ma mniejsca w piwni na takie zbytki.
Re: Rowerowe dyr-dymały
Troszku pojeżdżone, choć na kacu to tak trochę średnio przyjemne. Podjeżdża się fajnie, ale jeszcze lepiej się zjezdża, w końcu bez hamulców. Zaliczone też pierwsze hopki, na razie nieduże, ale tu jeszcze za duży strach, szczególnie jak nie za bardzo widać miejsce lądowania
Za to po dwóch godzinach kciuk od strony klikaczy napierdala. Nie wiem czy to od uchwytów czy właśnie przez to, że te manetki jakieś takie mało ergo. Sramy jednak wygodniejsze. Jutro w planach trochę dłuższa trasa asfaltem, bo pogoda ponoć ma być prima sort. Wagony z miejscami na rowery są jakoś na końcu czy nie ma reguły?


