Rowerowe dyr-dymały

off-duty
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
danz1ger
Posty: 5966
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Rowerowe dyr-dymały

#2981

Post autor: danz1ger »

Dawno temu było -Zrobić pasztet.
Shoot First, Ask Questions Later.
gavin

Re: Rowerowe dyr-dymały

#2982

Post autor: gavin »

Kurka rano -1 szyby w autach zaszronione, no i rowerykiem nie pojechałem. Trzeba jakiś poważniejszy outfit wymyślić.
zdyboo

Re: Rowerowe dyr-dymały

#2983

Post autor: zdyboo »

Zimowy ciuch na rower to grubsza sprawa. Ja niby mam, ale co w sobotę zmarzłem to już moje.
Zawsze największy problem mam z końcówkami, szybko mi marzną palce. Teraz, jak koło południa jest te kilkanaście stopni to jeszcze jest za wcześnie na zimowe buty i rękawice. Zatem rano marznę, trochę, ale potem jest OK.
No i sporo pomaga jednak nieprzerywanie jeżdżenia bo zimno. Jak się cały czas jeździ organizm przyzwyczaja się do zimna w jakimś tam stopniu.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38949
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Rowerowe dyr-dymały

#2984

Post autor: wpk »

zdyboo pisze: 11 paź 2021, 09:47 Zimowy ciuch na rower to grubsza sprawa.
Taaak...
A letni cieńsza.
Awatar użytkownika
vid3
Posty: 8699
Rejestracja: 07.2017
Lokalizacja: Miasto robotnicze
Kontakt:

Re: Rowerowe dyr-dymały

#2985

Post autor: vid3 »

Latem to nie ma sprawy.
cz4rnuch

Re: Rowerowe dyr-dymały

#2986

Post autor: cz4rnuch »

gavin pisze: 11 paź 2021, 09:00 Kurka rano -1 szyby w autach zaszronione, no i rowerykiem nie pojechałem. Trzeba jakiś poważniejszy outfit wymyślić.
Co roku odkładałem rower na jesieni, ale w zeszłym się zawziąłem i jeździłem przez cała zimę. I nawet mimo to, że zima pierwszy raz od 100 lat była dość mroźna to się okazało, że na rowerze wcale tak bardzo się nie marznie. Najważniejsze by było sucho i wiatr za kołnierz nie wpełzł. Tak jak sobie mijałem innych rowerzystów to widzę, że są cienkie dedykowane stroje, które się nadają nawet na spore mrozy, ale mnie nawet na -20 wystarczyły trekkingowe spodnie, nieprzemakalna kurtka i goretexowe buty. Wszystko uniwersalne więc nie tylko na rower, ale też do lasu czy na jakieś wycieczki. Plus czapka merino (w tym roku muszę kupić coś cieńszego, bo ta co mam gruba więc chyba nie wejdzie pod kask) i tak jak u zdyba nieprzemakalne i ciepłe rękawiczki, prawie takie jak na narty, bo mnie po 15 minutach na mrozie palce odpadają. A na jesień mam to samo tylko zdejmuję podpinkę i cieńsze rękawiczki.
gavin

Re: Rowerowe dyr-dymały

#2987

Post autor: gavin »

No ja teraz to jeździłem termo koszulce i softshellu przy 2st, ale nie wiem czy to teraz nie za mało, może jaką warstwę bym dodał.
zdyboo

Re: Rowerowe dyr-dymały

#2988

Post autor: zdyboo »

To zależy od Ciebie, ja jak wychodzę na rower to wolę, aby było mi nieco zimno, nawet przez pierwsze kilka km. Jeżeli potem się rozgrzewam od kręcenia to jest spoko. Jak jest mi zimno przez całą jazdę, to znaczy byłem ubrany za cienko.
Problem mam tak naprawdę dopiero przy ujemnych temperaturach, bo nawet jak się względnie rozgrzeję to i tak zaczynam po jakimś czasie marznąć. Nawet jak mam do przejechania tylko kilkanaście kilometrów do fabryki.
Rekreacyjnie już staram się nie jeździć poniżej +5 st. C, ale teraz zakupiłem termos co mieści się w koszyku na bidon i może uda się z ciepłą herbatą coś jednak pojeździć.
Ze mnie chłód szybko wysysa siły i chęci do dalszej jazdy, zwłaszcza, że schudłem 10 kg i szybciej robi mi się teraz zimno.
cz4rnuch

Re: Rowerowe dyr-dymały

#2989

Post autor: cz4rnuch »

No ja w sumie pisałem o takich krótkich dojazdach do pracy. Na dłuższe wypady zimowe pewnie trzeba się jakoś lepiej przygotować. Dziś przetestowałem tublesy i jeździło się zajebiście. Poza małym wypadkiem kiedy poniosła mnie fantazja i trochę przychamowałem barkiem na drzewie. Na razie nie widzę by coś uciekało, te mikro dziurki na łączeniu koła widocznie wypełniło mleko. Zobaczę, jeśli za często nie trzeba będzie dopompowywać to chyba tak zostawię. Ciśnienie mam ok 1,5 bara. Nie wiem czy jest sens schodzić niżej?

PS Nie wiem czy to kowidek, ale jakoś mocno się umęczyłem na tej przejażdżce. No chyba, że ciśnienie za małe i ciężej się toczyło.
gavin

Re: Rowerowe dyr-dymały

#2990

Post autor: gavin »

popraw to "przychamowałem" bo zaraz tu wpadną pan Wielmoża i pad Dyntka!
ODPOWIEDZ