Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
-
Metanoia
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Jedyna wartość jaka może mieć dla nas znaczenie nie leży w tym świecie.
Pies? Naczynia gliniane kiedy się stłuką wyrzuca się. Jedynie naczynia szklane przetapia się na nowo.
Może to właśnie babcia podtrzymując kuzyna sztucznie przy życiu doprowadziła do go obecnego stanu?
Macierzyństwo to przecież zawłaszczenie i nadużycie, niewola a diabeł to nasze pragnienia, także te dobre, nie tylko złe.
Kuzyn popadł w niewolę dobrych pragnień swojej babki co spowodowało, że nie wykształciła się w nim umiejętność samodzielnego życia. Odłączony od inkubatora po prostu musiał obumrzeć.
Ale czy może umrzeć ktoś kto nie zaczął żyć?
Pies? Naczynia gliniane kiedy się stłuką wyrzuca się. Jedynie naczynia szklane przetapia się na nowo.
Może to właśnie babcia podtrzymując kuzyna sztucznie przy życiu doprowadziła do go obecnego stanu?
Macierzyństwo to przecież zawłaszczenie i nadużycie, niewola a diabeł to nasze pragnienia, także te dobre, nie tylko złe.
Kuzyn popadł w niewolę dobrych pragnień swojej babki co spowodowało, że nie wykształciła się w nim umiejętność samodzielnego życia. Odłączony od inkubatora po prostu musiał obumrzeć.
Ale czy może umrzeć ktoś kto nie zaczął żyć?
- wpk
- wpkx
- Posty: 39042
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
-
cz4rnuch
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Owik. Pod wodą jest inny świat, o czym wiesz doskonale, i tam nie ma czasu na myślenie o czymkolwiek (o oddychaniu jedynie nie można zapomnieć). Mózg Ci się z pewnością zrestetuje. Sam tak zrobiłem niedawno i mimo, że niczego to nie zmieniło to przynajmniej przez chwilę nie myśleliśmy o najgorszym. I takiej chwilowej bezmyślności Ci życzę. A gdy już wrócisz do chujowni to wtedy będziesz się przejmował. Uważaj tylko na żonę w tym Marsalamie, bo po tym co ostatnio spotkało tam naszą rodaczkę nie mają zbyt dobrej prasy w Polandii. Z drugiej strony leci już tam detektyw Rutkowski więc będziecie bezpieczni.
- Gdama
- Gdriada
- Posty: 2371
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk/Jantar
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Owain, trzymaj się i jedź się wygrzewać i nawilżać.
Nasza aura nie sprzyja wychodzeniu z dołków.
Za oknem 7 stopni i za chwilę znów będzie padać
Na duńskiej wystawie przynajmniej było ciepło, a deszczyk był pachnący...

(Olafur Eliasson "Beauty" at The Garden - ARoS)
Nasza aura nie sprzyja wychodzeniu z dołków.
Za oknem 7 stopni i za chwilę znów będzie padać
Na duńskiej wystawie przynajmniej było ciepło, a deszczyk był pachnący...

(Olafur Eliasson "Beauty" at The Garden - ARoS)
-
puch24
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Ładne.
U mnie taka pogoda, że mnie pokręciło jak osiemnasty paragraf, jak mawiał mój dziadek.
U mnie taka pogoda, że mnie pokręciło jak osiemnasty paragraf, jak mawiał mój dziadek.
- Gdama
- Gdriada
- Posty: 2371
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk/Jantar
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Zgrabne porównanie 
Mnie też dziś mocniej bolą odnóża i słup z kręgami :/
Mnie też dziś mocniej bolą odnóża i słup z kręgami :/
-
puch24
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Dokładnie to! 
Porównanie zgrabne; człowiek nim dotknięty - mniej.
Porównanie zgrabne; człowiek nim dotknięty - mniej.
- wpk
- wpkx
- Posty: 39042
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
On yonder rock reclining...
Co jest?
Abnegaci od siedmiu boleści!
Wszyscy żeście powyginali? ;P
On yonder rock reclining
That fierce and swarthy soul behold
Fast his hand his carbine holds
'Tis his best friend of old
His way, his steps inclining
His scarlet plume waves o'er his brow
And his velvet cloak hangs low
Playing in garrulous flow
Tremble, meanwhile the storm is beating
Afar the echo repeating
"Diavolo, Diavolo, Diavolo"
Tremble, meanwhile the storm is beating
Afar the echo repeating
"Diavolo, Diavolo, Diavolo"
TRRREMBLE!!!
Co jest?
Abnegaci od siedmiu boleści!
Wszyscy żeście powyginali? ;P
On yonder rock reclining
That fierce and swarthy soul behold
Fast his hand his carbine holds
'Tis his best friend of old
His way, his steps inclining
His scarlet plume waves o'er his brow
And his velvet cloak hangs low
Playing in garrulous flow
Tremble, meanwhile the storm is beating
Afar the echo repeating
"Diavolo, Diavolo, Diavolo"
Tremble, meanwhile the storm is beating
Afar the echo repeating
"Diavolo, Diavolo, Diavolo"
TRRREMBLE!!!
- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9610
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
jak pisał Horacy: o szczęśliwi rolnicy, którzy gniewu Oceanu nie poznali.samek pisze:Tak se po webkach poczytałem coście tu wypisywali w tzw. łikend majowy.
Jak się cieszę, że w Czechach byłem.
ja orałem na dyżurze. a potem byłem na emigracji wewnętrznej.
a widzisz, ostatnio w tiwi widziałem, że leningradzcy akademicy po naukach w SZAP wszywają w czaszkę kabelki, które nieustannie stymulują podwzgórze celem produkcji serotoniny i dopaminy i w efekcie pacjenci oporni na farmakoterapię (iMAO, SSRI i tym podobniej), cieszą się zdrowiem psychicznym jak mało (MAO) kto.puch24 pisze:Woytku, to wcale nie musi być coś agresywnego. Wystarczy pierdoła, która trafi w głupim momencie na podłoże podatne w danej chwili.
Znam kilka osób po próbach. Udało im się przeżyć, ale w tzw. złych momentach każdy przeżyty dzień jest zwycięstwem.
Jak jeszcze ktoś będzie mi próbował twierdzić, że depresja to chimera i wymysł amerykańskich psychoterapeutów, żeby wyciągać z ludzi pieniądze, to zajebię w ryj.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
-
samek
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Ale już doszłeś do się?rbit9n pisze:...ja orałem na dyżurze. a potem byłem na emigracji wewnętrznej...