Rowerowe dyr-dymały

[wpk]

Kurwa... Ale do tego trzeba mieć Nokię!

[rbit9n]

Jaki dzwonek kupić?

taki, który gra muzykę z ojca krzesnego. chyba że nasz czelnik dzwoni, tedy marsz niepodległości imperium kontratakuje w tonacji As dur.

[wpk]

Ale ja pytałem o rowerowy, taki dryń-dryń znaczy - bo to przecież rowerowy wątek i trzeba utrzymywać narzucony poziom rowerowego absurdu mimo obrażenia się protagonistów się.

[danz1ger]

Widziałem w Decathlonie takie małe jak pryszcz na...
W Diamancie miałem taki co robił drrrrrryń-drrrrrrryń jak stary telefon. Może na rynku, na straganie ze starociami.

[wpk]

A, w Diamancie... Szacunek.

[danz1ger]

Nic wielkiego, to była damka, ale nigdy potem nie miałem roweru, którym jechałoby się tak lekko i przyjemnie.

Dodano po 1 minucie 28 strzałach znikąd:
A szacunek należy się mojej Jareckiej, która kupiła mi te bicykiel.

[wpk]

A dyspenser był?

[danz1ger]

Nie było, za to była ładna, skórzana torebka na narzędzia, mocowana z tyłu siodełka także samo skórzanego.

Dodano po 1 minucie 6 strzałach znikąd:
Znaczy damka była skurkowana.

[wpk]

Kiedyś to były rowery - podobne do prawdziwych!

[vid3]