Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
- danz1ger
- Posty: 5986
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
No wiadomo - Gadocha był protoplastą.
Shoot First, Ask Questions Later.
- cichykot
- Tamarukam
- Posty: 1868
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: zewszont
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
racja.rbit9n pisze:niebieską? a nie żółtozieloną?
nieważne, ważne że film to była eFKe KB100, to był film, i że film był od Roberta, a wszystkie Roberty to porządne chłopy.
żółto zielona też była.
- no_gravity_Carlos
- Posty: 4510
- Rejestracja: 06.2019
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
bylo, ale jeszcze raz na dzien dobry:
- cichykot
- Tamarukam
- Posty: 1868
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: zewszont
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Chujowy dzień... się dowiedziałem przed chwilą, że jeden z dwóch najlepszych kumpli ze studiów, z którym Europę stopem zjeździłem, nie żyje. Żona, dwójka dzieci, od 20 lat w Londynie... ponoć się rozpił, co dziwne, bo zawsze jak gadaliśmy p/tel to on siłownia, basen, zdrowe żarcie itp. zawsze energetyczny i pozytywny. Nie wiadomo, czy wylew czy wypadek jaki, bo nie było to jeszcze to stadium chlania.. 

Sowy nie są tym, czym się wydają...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38984
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
- cichykot
- Tamarukam
- Posty: 1868
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: zewszont
- wpk
- wpkx
- Posty: 38984
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
To nie Anglia, to emigracja... 

- cichykot
- Tamarukam
- Posty: 1868
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: zewszont
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
albo zwyczajnie po ludzku, wóda.
tak czy inaczej szkoda.
tak czy inaczej szkoda.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38984
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Myślę, że wóda na emigracji ma szczególną okazję lać się szerzej...
PS Robert, nie Ciebie bynajmniej mam na myśli.
Bo Ty, mimo sytuacji, trwasz i dajesz radę w przeciwieństwie do innych, którzy ulegli, a ja od zawsze trzymam za Ciebie kciuki.
Jednak skala emigracyjnej depresji jest straszna - jak cała emigracja.
PS Robert, nie Ciebie bynajmniej mam na myśli.
Bo Ty, mimo sytuacji, trwasz i dajesz radę w przeciwieństwie do innych, którzy ulegli, a ja od zawsze trzymam za Ciebie kciuki.
Jednak skala emigracyjnej depresji jest straszna - jak cała emigracja.
