Szmelcwageny i inne
Re: Nie o szkle i metalu, tylko o plastiku. Bo plastic is fantastic
Mam i Renatę Clio poprzednią, poprzednią. Kupiłem córce do nauki jazdy.
Bardzo wygodne auto pomimo gabarytów, dobrze prowadzi się, niezłe wytłumienie kabiny, wygodne fotele,
zaskakująco odporne blachy na korozję. 1.6 i prawie 100 koników więc bardzo żwawe autko.
Największy minus to spalanie w mieście na poziomie auta większego o klasę.
Bardzo wygodne auto pomimo gabarytów, dobrze prowadzi się, niezłe wytłumienie kabiny, wygodne fotele,
zaskakująco odporne blachy na korozję. 1.6 i prawie 100 koników więc bardzo żwawe autko.
Największy minus to spalanie w mieście na poziomie auta większego o klasę.
Re: Nie o szkle i metalu, tylko o plastiku. Bo plastic is fantastic
Naturalnie, ja od urodzenia jestem delikatny.JacekB pisze:Jak czytam - a jest ich wszak u nas niemało i te tutaj należą raczej do delikatnych - takie komentarze
Natomiast o awarię nie obwiniam samego VW, lecz podłą jakość materiałów smarnych na rynku US. Zachciało mi się zmieniać olej z Pennzoil na "firmowego" Shella, psiakrew. No i pojeździł na tym Shellu dwa dni. Moim zdaniem niemiecka technika jest fajna, ale wymaga wysokiej jakości materiałów eksploatacyjnych i nie pojedzie, jak Ford czy Chevy na czymś, co tylko trochę się klei. Zresztą tutaj i tak zalecają wymianę oleju co 3 tysiące mil.
A to pech... No dobra, miałem to samo, jak mi pękła na pół sprężyna na przednim prawym kole w renówce. Tyle, że w Masterze.Owain pisze:No dobra, raz pękła sprężyna w zawieszeniu
Re: Nie o szkle i metalu, tylko o plastiku. Bo plastic is fantastic
No dobra, jeden raz się zepsuło z winy fabrycznej. Teraz sobie przypomniałem, bo dawno to było.
Miałem raz nowe Vento i w nim ten skajowo-pseudoskórzany pokrowiec na wajchę od zmiany biegów był tak podłej jakości, że po trzech czy czterech miesiącach jeżdżenia się przetarł, aż dziury się porobiły. Bez żadnej dyskusji wymienili mi na nowy, który był już normalnej jakości, nic się nie wycierało. Więcej grzechów producenta nie pamiętam.
Miałem raz nowe Vento i w nim ten skajowo-pseudoskórzany pokrowiec na wajchę od zmiany biegów był tak podłej jakości, że po trzech czy czterech miesiącach jeżdżenia się przetarł, aż dziury się porobiły. Bez żadnej dyskusji wymienili mi na nowy, który był już normalnej jakości, nic się nie wycierało. Więcej grzechów producenta nie pamiętam.
Re: Nie o szkle i metalu, tylko o plastiku. Bo plastic is fantastic
Córka mi marudzi, że wstyd już jeździć Astrą Kombi w kraju. A przecież zadbałem o wszystko, były zmienione paski, lampy, płyny... No fakt, że Astra ma już prawie 20 lat. Ale jeździ i to nawet nieźle. Pytanie do rodaków - co jest warta Dacia? Bo to tanie, byłoby nowe, do tłuczenia i obdzierania w sam raz. Wytrzyma ze dwa, trzy lata bez problemu?
Ja wiem, że to nawet nie renówka, ale dla młodej dziołchy może by stykło.
A wracając do plastic is fantastic, fotka z plastkowego C 10-18 STM:
Ja wiem, że to nawet nie renówka, ale dla młodej dziołchy może by stykło.
A wracając do plastic is fantastic, fotka z plastkowego C 10-18 STM:
Re: Nie o szkle i metalu, tylko o plastiku. Bo plastic is fantastic
Kolega mówi złośliwie Daczka-łajdaczka.
Jego kolega z kolei ma Dustera i nie narzeka, AFAIK.
Moja koleżanka ma Stepwaya i też jakoś jeździ...
A w niektórych krajach to sprzedają jako Renault, a nie Dacia by Renault.
Jego kolega z kolei ma Dustera i nie narzeka, AFAIK.
Moja koleżanka ma Stepwaya i też jakoś jeździ...
A w niektórych krajach to sprzedają jako Renault, a nie Dacia by Renault.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38876
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Nie o szkle i metalu, tylko o plastiku. Bo plastic is fantastic
Ligo, przez Cię jako ojca przemawia rozsądek, ale chyba zasadnicze znaczenie ma tu słowo "wstyd" - Dacia to raczej obciachowa marka i młoda może niekoniecznie być zachwycona z przejścia z Astry pod rynnę.Ligo pisze:Córka mi marudzi, że wstyd już jeździć Astrą Kombi w kraju. (...) Pytanie do rodaków - co jest warta Dacia? (...) Ja wiem, że to nawet nie renówka, ale dla młodej dziołchy może by stykło.
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Nie o szkle i metalu, tylko o plastiku. Bo plastic is fantastic
Kup córce Renaulta. Świetne auto i się nie psuje, a dodatkowo ma najbardziej eleganckie wnętrze z samochodów dla biedoty (poniżej Mercedesa,znaczy)
Sowy nie są tym, czym się wydają...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38876
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Nie o szkle i metalu, tylko o plastiku. Bo plastic is fantastic
Betoniarkę jej kup!
Re: Nie o szkle i metalu, tylko o plastiku. Bo plastic is fantastic
eLigo, ściągnij jej Daczkę z Ukrainy, będzie miała napisane Reno a nie Daczka... Mniejszy obciach.
Re: Nie o szkle i metalu, tylko o plastiku. Bo plastic is fantastic
Podsuwasz mi najgorsze możliwe rozwiązanie. Zapłacę, jak za samochód, a otrzymam Dacię.Owain pisze:Kup córce Renaulta.
Nie, Francuzy odpadają w przedbiegach, Niemcy z powodów politycznych. Ale właśnie sobie przypomniałem, że przed wojną i w czasie też, to przecież Japonia utrzymywała z Polską doskonałe kontakty wojskowe na poziomie wywiadów. Hmm, to może być trop.
Betoniara odpada, to jest pojazd kompaktowy, bo córa ma już doświadczenie w manewrowaniu parkingowym wielkim truckiem, więc chciałaby coś większego od kompakta.