Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
-
Chory
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
"O tym, że na Dworzysku rośnie barszcz Sosnowskiego, niebezpieczna roślina, z którą kontakt może skutkować poparzeniami i trudno gojącymi się ranami..."
Wzrokowy też?!
Wzrokowy też?!
-
puch24
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Będę złośliwy, i powiem, że jakość dziennikarstwa Gazety Wybiórczej (pomijając całkowicie wszystkie aspekty polityczne) zawsze budziła mój bezgraniczny "podziw", bo przeważnie mieli poważne problemy ze stanięciem na wysokości zadania, szczególnie, gdy trzeba było rzetelnie napisać coś, co wymagało choćby odrobiny jakiejkolwiek rzetelnej wiedzy fachowej z dowolnej dziedziny. Wtedy od razu wyłaziło "nieuctwo" szanownego redaktorstwa.
Kumpel, który od lat regularnie czytuje Wyborową, a oprócz tego dość dobrze zna łacinę, twierdzi, że nie zdarzyło mu się jeszcze znaleźć w Wybiórczej bezbłędnego łacińskiego cytatu, dłuższego niż dwa słowa.
Sam pamiętam z lat 90-tych artykulik tam przeczytany, w którym dziennikarz Wybiórczej piętnował FSO za wprowadzenie na nasz rynek Daewoo Tico, które, jak się okazało, miało tylko tymczasową i warunkową europejską homologację, czego, oczywiście, nie podano do publicznej wiadomości. Tico nie uzyskało pełnej homologacji, bo niecałkowicie spełniało (nawet ówczesne) wymogi bezpieczeństwa biernego przy zderzeniu czołowym - kolumna kierownicy nie składała się gdy, jak napisano w Gazecie - koła były skręcone pod kątem 90 stopni. No, gratuluję, ja jeszcze nie widziałem żadnego normalnego samochodu, w którym przednie koła były skręcone pod kątem 90 stopni...
Chodziło oczywiście o skręcenie samego koła kierownicy i wału kolumny o 90 stopni - ktoś się doszukał, że kolumna kierownicy w Tico skróci się odpowiednio tylko przy kołach ustawionych dokładnie na wprost, natomiast może się nie skrócić, gdy koła są skręcone.
No ale nawet takiej prostej rzeczy nie potrafili dobrze napisać...
Kumpel, który od lat regularnie czytuje Wyborową, a oprócz tego dość dobrze zna łacinę, twierdzi, że nie zdarzyło mu się jeszcze znaleźć w Wybiórczej bezbłędnego łacińskiego cytatu, dłuższego niż dwa słowa.
Sam pamiętam z lat 90-tych artykulik tam przeczytany, w którym dziennikarz Wybiórczej piętnował FSO za wprowadzenie na nasz rynek Daewoo Tico, które, jak się okazało, miało tylko tymczasową i warunkową europejską homologację, czego, oczywiście, nie podano do publicznej wiadomości. Tico nie uzyskało pełnej homologacji, bo niecałkowicie spełniało (nawet ówczesne) wymogi bezpieczeństwa biernego przy zderzeniu czołowym - kolumna kierownicy nie składała się gdy, jak napisano w Gazecie - koła były skręcone pod kątem 90 stopni. No, gratuluję, ja jeszcze nie widziałem żadnego normalnego samochodu, w którym przednie koła były skręcone pod kątem 90 stopni...
Chodziło oczywiście o skręcenie samego koła kierownicy i wału kolumny o 90 stopni - ktoś się doszukał, że kolumna kierownicy w Tico skróci się odpowiednio tylko przy kołach ustawionych dokładnie na wprost, natomiast może się nie skrócić, gdy koła są skręcone.
No ale nawet takiej prostej rzeczy nie potrafili dobrze napisać...
-
Metanoia
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Nieopodal mnie rośnie gromada "barszczyku".
Taki jeden ma ponad 3m wysokości i jest...piękny.
Może jutro poznęcam się nad nim z tym AiS, który kupiłam.
Taki jeden ma ponad 3m wysokości i jest...piękny.
Może jutro poznęcam się nad nim z tym AiS, który kupiłam.
-
jo44
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Ostrzegam: nie rób zbliżeń! 
- wpk
- wpkx
- Posty: 39040
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
-
Metanoia
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Zrobię Ci szampon do włosów ziołowy 
- wpk
- wpkx
- Posty: 39040
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Plis, Mrs. Metha! 
- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9609
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
te, a mnie uczyli w klasie drugiej szkoły podstawowej. pamiętam, dokładnie, jak odrabialiśmy pracę domową z tego na świetlicy.puch24 pisze:
Kurczę blade, ja samodzielnie adresowałem i wysyłałem listy i pocztówki, gdy miałem jakieś 8 czy 9 lat, a poza tym, pamiętam, że w jakiejś 4, 5 czy 6 klasie uczyliśmy się adresowania listów w szkole, na języku polskim. I pamiętam, jaki byłem zdziwiony, że dla wielu było to nowością, bo dla mnie było to oczywistością...
już mają. ale z drugiej strony, po co im to?cz4rnuch pisze:Ale założę się, że emaile, twity, insty i inne whatsAppy kolega z gimbazy rozsiewa bez problemu. Idzie nowePewnie za 15 lat dzieciory będą miały problemy nawet z odręcznym pisaniem, ale co z tego skoro nasze kciuki i tak już ewoluowały w stronę smartfonowych komunikatorów.
a ja pamiętam. piję vita buerlecytynę.puch24 pisze:To prawda, bo sam nie pamiętam, kiedy ostatnio napisałem odręcznie więcej niż dwa akapity.
te, lepiej się zabierz za progi zwalniające na Architektów, bo widzę, że strefę zakazu parkowania przed garażem swoim i na zakręcie załatwiłeś już.Owain pisze:Pięknie.
Ja natomiast załamuję ręce (nie po raz pierwszy) nad lokalnym pseudodziennikarstwem. Niestety jest tak, że wiele osób w Rzeszowie, raczej tych kiepsko wykształconych albo posiadających mocno wioskowe korzenie mawia: My były, my zrobiły, my pojechały na sklepy. Jak widać z poniższego linku, Barszcz Sosnowskiego wyrósł nie w strefie ekonomicznej Dworzysko, ale "na Strefie". Kurwa mać, pani dziennikarz powtarza - co prawda - po pani sportowiec, ale Marta kończyła tą samą podstawówkę, liceum i uczelnię co ja, a na dodatek ma doktorat. No i na strefie. Ponadto pani dziennikarz mogłaby się wysilić i skoczyć te 5 km i zrobić jakieś ludzkie zdjęcia a nie korzystać z kiepskich zdjęć z komórki zrobionych przez Martę N.
http://rzeszow.wyborcza.pl/rzeszow/7,34 ... zysku.html
mnie jeszcze nieodmiennie wzrusza odmiana słowa "biwak" w Radio Rzeszów. jest taka audycja wakacyjna "radio biwak", w skrócie "biwak" i na przykład mówią, że można wygrać "koszulkę biwaka". albo że "sponsorem biwaka są Kiełbasy Podkarpackie SA". and so on. aha, a ostatnio na starej hali zelmera, pojawiło się ogłoszenie, że można wynająć powierzchnie w hali zelmeru. to ja sobie wynajmę powierzchnię w hali zelmeru, żeby słuchać biwaka.
e tam trudno. jeden kolega, aptekarz polowy, zrobił poparzonemu kumplowi taki okład z żywokostu, nostrzyka i nagietka, że rana zagoiła mu się bez śladu. aha, kontakt był kontaktowy. podczas karczowania barszczowiska, koledze prysnął sok Sosnowskiego na przedramię, a słoneczko świeciło i ptaszki śpiewały.Chory pisze:"O tym, że na Dworzysku rośnie barszcz Sosnowskiego, niebezpieczna roślina, z którą kontakt może skutkować poparzeniami i trudno gojącymi się ranami..."
Wzrokowy też?!
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
-
cz4rnuch
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Do slapowania po messengerowskiej klawirze.rbit9n pisze:...już mają. ale z drugiej strony, po co im to?...
- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9609
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
znaczy do walenia konia? przecież do tego też już są adekwatne maszynki.cz4rnuch pisze:Do slapowania po messengerowskiej klawirze.rbit9n pisze:...już mają. ale z drugiej strony, po co im to?...
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!