
Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
- wpk
- wpkx
- Posty: 39004
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
A, to ja dam zdjęcie z Claasą, dzisiejsze zresztą:


- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9584
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
łatwo powiedzieć. nogami też się trzymałem.cz4rnuch pisze:Łatwo. Od czego są nogi.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
-
puch24
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
W kwestiach zawodowych, znalezione, o tłumaczach:
Klient z kategorii nietuzinkowych
K: Hehehehe, "podpis nieczytelny".
>> Tak się opisuje dokumenty.
K: Aha... Czyli pani jest tzw. tłumaczką przysięgłą?
>> Tak.
K: Aha... A co pani robi zawodowo?
>> Tyle zarabiam na tłumaczeniach, że już nie muszę pracować.
Klient z kategorii nietuzinkowych
K: Hehehehe, "podpis nieczytelny".
>> Tak się opisuje dokumenty.
K: Aha... Czyli pani jest tzw. tłumaczką przysięgłą?
>> Tak.
K: Aha... A co pani robi zawodowo?
>> Tyle zarabiam na tłumaczeniach, że już nie muszę pracować.
- vid3
- Posty: 8716
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
No i już w domu ...
Miałem pasażera na gapę.
Po 100 km musiałem go wyrzucić bo zaczynał śmierdzieć.
Na postoju muchy zleciały się do samochodu, zaglądam pod maskę a tam ...

Nigdy nie zabiłem żadnego zwierzaka, oprócz tony much na zderzaku.
A tu masz ... nie wiem nawet co to.
Podobne trochę do szczura, może kuna, ale nie znam się na kunach to nie wiem.
Innego zdjęcia nie mam, wzięło i przepadło w snapchacie.
Miałem pasażera na gapę.
Po 100 km musiałem go wyrzucić bo zaczynał śmierdzieć.
Na postoju muchy zleciały się do samochodu, zaglądam pod maskę a tam ...

Nigdy nie zabiłem żadnego zwierzaka, oprócz tony much na zderzaku.
A tu masz ... nie wiem nawet co to.
Podobne trochę do szczura, może kuna, ale nie znam się na kunach to nie wiem.
Innego zdjęcia nie mam, wzięło i przepadło w snapchacie.
-
puch24
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Uuuu.
Może być kuna. Lubią się chować w komorze silnika. Często zżerają wszystko, co jest trochę miękkie - wygłuszenie klapy, ale i gumowe rurki, przewody, kable. Kolega kupował specjalny preparat odstraszający.
Znajomej kot utknął w zderzaku przy chłodnicy. Zaczął rozpaczliwie miauczeć, jak go przypiekło.
Może być kuna. Lubią się chować w komorze silnika. Często zżerają wszystko, co jest trochę miękkie - wygłuszenie klapy, ale i gumowe rurki, przewody, kable. Kolega kupował specjalny preparat odstraszający.
Znajomej kot utknął w zderzaku przy chłodnicy. Zaczął rozpaczliwie miauczeć, jak go przypiekło.
- wpk
- wpkx
- Posty: 39004
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Masakra. Samochody to zło.
- vid3
- Posty: 8716
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
-
puch24
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Hmmm. Jakby zrobili 2 czy 5 zł/h, to by jeszcze zarobili...
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
To chyba jeden z nielicznych przypadków, kiedy aktor grający bohatera nie przeżył bohatera, którego grał.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Chuck_Yeager
https://pl.wikipedia.org/wiki/Sam_Shepard
Godspeed.....
https://pl.wikipedia.org/wiki/Chuck_Yeager
https://pl.wikipedia.org/wiki/Sam_Shepard
Godspeed.....
Sowy nie są tym, czym się wydają...
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Chciałbym zostać hipisem. Myślicie, że jeszcze mogę?
Należeliście za dzieciaka do jakiej subkultury?
Bo taki wpk był chyba hipisem, Lennon wypisz, wymaluj. No a Pietrek, wiadomo 
Zastanawiam się, kim próbowałem zostać, zanim próbowałem zostać gothem (lub ghotem). Chyba jednak nie hipisem, raczej jakimś eko-tolkieno-cipką

Należeliście za dzieciaka do jakiej subkultury?
Zastanawiam się, kim próbowałem zostać, zanim próbowałem zostać gothem (lub ghotem). Chyba jednak nie hipisem, raczej jakimś eko-tolkieno-cipką

Sowy nie są tym, czym się wydają...
