Dywagacje o zakupie A7
Re: Dywagacje o zakupie A7
Alez ja mowie o Planiaku od Kątaxa...
Mam teraz trzy zajsy...
55/1.8 ostry pewny ale nudnawy...biore go ma wyjazdy razem z 28/2 i dwa kątaxowe 50 i 85 1.4 oba sa wybitne..maziaja tak ze znajomy epileptyk distal ataku jak popaczal ma zdjecia
Mam teraz trzy zajsy...
55/1.8 ostry pewny ale nudnawy...biore go ma wyjazdy razem z 28/2 i dwa kątaxowe 50 i 85 1.4 oba sa wybitne..maziaja tak ze znajomy epileptyk distal ataku jak popaczal ma zdjecia
- wpk
- wpkx
- Posty: 38984
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Dywagacje o zakupie A7
Great! 

- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Dywagacje o zakupie A7
CY do E
- sorevell
- Posty: 2586
- Rejestracja: 11.2016
Re: Dywagacje o zakupie A7
Dla mnie jedno z ładniejszych szkieł, jeśli chodzi o budowę.
(Zdjęcie kradzione)
(Zdjęcie kradzione)

Re: Dywagacje o zakupie A7
Może i ładny, ale dla mnie Zeiss robiony w Japonii to prawie jak Leica w Portugalii albo Volvo w Chinach.
- sorevell
- Posty: 2586
- Rejestracja: 11.2016
Re: Dywagacje o zakupie A7
No, akurat Japonii do Chin bym tu nie równał, bo w końcu to właśnie z kraju kwitnącej wiśni wywodzi się spora część marek z branży foto.
Re: Dywagacje o zakupie A7
No przecież żartuję. Ale jednak Zeiss czy Leica...
- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9572
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Dywagacje o zakupie A7
analogia trafna. wystarczy sprawdzić, jak traktowano japońszczyznę pięćdziesiąt lat temu. i też większość mieli kradzione intelektualnie.sorevell pisze:No, akurat Japonii do Chin bym tu nie równał, bo w końcu to właśnie z kraju kwitnącej wiśni wywodzi się spora część marek z branży foto.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
Re: Dywagacje o zakupie A7
Wczesna japońszczyzna była straszną tandetą i zupełnie nie była odkrywcza i nowatorska. Dopiero w czasie wojny koreańskiej amerykańscy dziennikarze odkryli dalmierzowe obiektywy Nikona (MIOJ) i stwierdzili, że są lepsze od Zeissa i Leitza. A gdy opublikowali o tym artykuł, nowojorski przedstawiciel Zeissa wpadł w szał i zagroził, że wycofa reklamy.