Szmelcwageny i inne

off-duty
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38953
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Szmelcwageny i inne

#1391

Post autor: wpk »

Mnie, odkąd jeżdżę automatami, już kilka razy zdarzyło się uruchomić czyjś samochód, "zaparkowany" jedynką, bez sprzęgła. Na szczęście nigdy tuż przed nikogo ani niczego nie było... Dobry ze mnie kierowca, no nie?
Metanoia

Re: Szmelcwageny i inne

#1392

Post autor: Metanoia »

6DCT450 i 6DCT470 popularne w wielu samochodach to skrzynie mokre.
Można do nich lać ATF, choćby DuraDrive MV lub o płyn specyfikacji Toyota T-IV, które to posiadają odpowiednią gęstość oraz lepkość kinetyczną a zwiększona zawartość modyfikatorów tarcia spowoduje, że kosztowna wymiana zestawu naprawczego tłumika drań skrętnych oddali się w czasie.
W piątek robiłam wycenę naprawy 6DCT470 dla jednego pana z paryżewa. Sam moduł sprzęgła kosztuje 15tyś w zakupie i to jest cena dla hurtowni.
Nagle okazało się czemu tak tanio kupił Citroena C-Crosser.
Do skrzyni 6DCT450 zestaw naprawczy kosztuje zirca 2tyś gdyż kitajce zaczęli go produkować i sprzedawać poza oficjalną siecią serwisową.
Do 7-biegowych skrzyń VW z suchym sprzęgłem same narzędzia serwisowe kosztują krocie.
Zmierzamy do czasów gdzie naprawa samochodu poza oficjalną siecią serwisową będzie niemożliwa.
Nawet systemy diagnostyczne są tworzone obecnie do pracy online. Bez kosztownego haraczu dla producenta odcinają od cycka i obumierasz nie mogąc dokonać zwykłej diagnostyki.
To jest cudowna implementacja mojej teologii diabolicznego macierzyństwa (każdy totalitaryzm płynie z macierzyństwa).
puch24

Re: Szmelcwageny i inne

#1393

Post autor: puch24 »

Ja w ogóle, obserwując, co się dzieje z techniką samochodową w ostatnich latach, doszedłem do wniosku, że jeszcze trochę, a samochód będzie wyrobem na, powiedzmy, 5 lat, i samochód w takim wieku będzie wart tyle, co na kilogramy. I niedawno przeczytałem gdzieś jakiś artykuł, którego autor twierdził to samo.
Coraz bardziej skomplikowane mechanizmy powodują, że w przypadku zużycia bądź awarii stają się one nienaprawialne, bądź całkowicie nieopłacalne w naprawie, redukując wartość używanego auta do zera. Ba, być może nie tylko nie da się go sprzedać, a jeszcze trzeba będzie dopłacić za jego zezłomowanie! A będzie miał zepsuty "tylko" jeden podzespół.
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Szmelcwageny i inne

#1394

Post autor: Owain »

Brawężysz :)
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Metanoia

Re: Szmelcwageny i inne

#1395

Post autor: Metanoia »

Przeniesienie układów sterujących do wnętrza skrzyni biegów powoduje ich nagminne przegrzewanie się i awarie. Pozycjonery mechaniczne zastąpiono elektronicznymi, które po jakimś czasie odmawiają posłuszeństwa. Oczywiście jak grzyby po deszczu powstają firmy zajmujące się naprawą tychże podzespołów, firmy których istnienia 10 lat temu nie uświadczyłbyś. Ale mając do wyboru kupno płyty elektronicznej do skrzyni MB W221/W222 za 4900 lub naprawę za 650-1500. Wybierzesz naprawę. Płyta do poprzedniej skrzyni mercedesa 722.6 kosztuje 500zł gdyż nie posiada ECU.
Każda korporacja zmierza do asymilacji jednostki w przestrzeni swojego bezosobowego absolutu. Jestem BORG, zasymiluję cię, opór jest bezcelowy.
BORG to przecież Matka, która wchłania jednostkę w przestrzeń swojego siebie tak jak wchłania swoje dziecko i próbuje wchłonąć samca.
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Szmelcwageny i inne

#1396

Post autor: Owain »

Borg siedzi z tyłu.
Sowy nie są tym, czym się wydają...
puch24

Re: Szmelcwageny i inne

#1397

Post autor: puch24 »

Owain pisze: 22 lip 2018, 13:05Brawężysz :)
Owabiam się, że nie do końca.
W sytuacji, gdy za byle naprawdę trzeba będzie zabulić 5-10 tys. zł okaże się, że samochód ma już wartość ujemną.
Podobnie jest już teraz w przypadku uszkodzeń po kolizjach i wypadkach. Samochody całkowicie naprawialne z technicznego punktu widzenia uznawane są za szkodę całkowitą ze względu na koszt takiej naprawy. Z globalnego punktu widzenia jest to straszliwe marnotrawstwo. Na zbudowanie takiego kasowanego samochodu poszły materiały i energia i mógłby jeszcze trochę posłużyć. I żeby uprzedzić wszystkie uwagi, nie chodzi mi o naprawy totalnych wraków, które po takiej naprawie będą jeżdżącymi deathtraps, tylko o samochodach, które w sumie niewielkim nakładem sił i środków można naprawić, a mimo to uznaje się, że koszt naprawy czyni ją nieopłacalną. Ze wszystkimi konsekwencjami w postaci składek ubezpieczeniowych, itd.
Generalnie, świat zmierza ku upadkowi. Przeraźliwie marnotrawna gospodarka, oparta na ciągłym czerpaniu z zasobów planety i wyrzucaniu rzeczy, które uznaje się za niepotrzebne, mimo, że mogą być dalej używane i naprawione, musi upaść.

Oglądaliście taki godzinny film dokumentalny pt. "Spisek żarówkowy" ("Lightbulb conspiracy")? Można go znaleźć na YT w wersji EN i PL. W pewnym momencie pada tam stwierdzenie mniej więcej takiej treści, że szaleństwem jest wierzyć, że "infinite consumption is sustainable with the planet's finite resources".
Zwariowana konsumpcja i produkcja rzeczy, o których z góry wiadomo, że za chwilę będą śmieciem musi się źle dla nas skończyć. Marnujemy nieprawdopodobne ilości zasobów na produkcję np. opakowań, które natychmiast wyrzucamy. Produkujemy mnóstwo urządzeń, z których po roku-dwóch przestajemy korzystać, nie dlatego, że się zepsuły czy zużyły, tylko dlatego, że stają się niemodne, nieużyteczne.
Jak sobie pomyślę, jaką fortunę wydałem np. 15 lat temu na kartę pamięci 64 MB (MB, nie GB!), a teraz ta karta leży w biurku w roli eksponatu muzealnego... I w sumie można by jej używać, tyle, że jest za wolna i za mała...
I tak jest ze wszystkim.
Ile ludziom zalega w domach różnych starych telefonów komórkowych, dysków twardych, czy nawet starszych aparatów cyfrowych, z których nie korzystamy, bo są już stare, przestarzałe, nie spełniają potrzeb?
Metanoia

Re: Szmelcwageny i inne

#1398

Post autor: Metanoia »

A czy nie przypomina ci to pewnej siły, która występuje w przyrodzie, a która dba o to aby była nieskończona nadprodukcja i destrukcja?
puch24

Re: Szmelcwageny i inne

#1399

Post autor: puch24 »

Być może.
Ale posunęliśmy to do absolutnego absurdu.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38953
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Szmelcwageny i inne

#1400

Post autor: wpk »

To konsekwencja "umów społecznych", związków zawodowych, Armii Zbawienia, ubezpieczeń, pustelnika Dobrycego, altruizyny...
Im mniej ludzi ginie w wojnach i wypadkach, im mniej umiera od chorób dotychczas śmiertelnych, tym bardziej ludzkość jako twór ogólny (metkowa Ewa?) szuka alternatywnych sposobów autodestrukcji.
Czyli konsumpcja nie dla zaspokojenia potrzeb, lecz dla samej siebie.
Podobnie współżycie płciowe, które służyło prokreacji i podtrzymaniu gatunku, a stało się "tylko" sexem - dla przyjemności...
:mrgreen:
ODPOWIEDZ