jeżeli niewielkie pieniądze to płacę kartą. a kiedy jest to jakaś poważna kwota (200+) to płacę przy doręczeniu przesyłki.
Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
- danz1ger
- Posty: 5966
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Shoot First, Ask Questions Later.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Bogusław, towary w zagranicznych sklepach raczej nie są oferowane za pobraniem.
Dodano po 29 strzałach znikąd:
Eter -> Eternity.
Dodano po 29 strzałach znikąd:
Eter -> Eternity.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Kurwa #6
wsiadłam na chwilę do samochodu klienta w czwartek , miał klimę chyba na 16 stopni a na zewnątrz ponad 30.
Mam jak sądzę zapalenie płuc ale i tak dobrze bo wczoraj już zaczęłam mówić choć kaszel mnie dusi jak cholera.
No tak, do lekarza nie chodze bo się nimi brzydzę. Kurwa jak widzę lekarza to mnie strzela. Z 10 lat jak nie byłam.
Zamówiłam u znajomego baktrim i jakieś osłonowe i znajoma miała mi to poleconym wysłać z priorem abym mogła zakukać kiedy przesyłka wejdzie na pocztę i ja sobie wtedy ją odbieram i nie czekam do następnego dnia na listonosza aż przywiezie na wieś.
I kurwa ona to wysłała zwykłym listem a ja kurwa ledwie oddycham. A te suki na poczcie powiedziały jej że tak będzie najszybciej.
Kurwa nawet pić mi się odechciało.
Chyba się najebię sokiem z kapusty kiszonej.
wsiadłam na chwilę do samochodu klienta w czwartek , miał klimę chyba na 16 stopni a na zewnątrz ponad 30.
Mam jak sądzę zapalenie płuc ale i tak dobrze bo wczoraj już zaczęłam mówić choć kaszel mnie dusi jak cholera.
No tak, do lekarza nie chodze bo się nimi brzydzę. Kurwa jak widzę lekarza to mnie strzela. Z 10 lat jak nie byłam.
Zamówiłam u znajomego baktrim i jakieś osłonowe i znajoma miała mi to poleconym wysłać z priorem abym mogła zakukać kiedy przesyłka wejdzie na pocztę i ja sobie wtedy ją odbieram i nie czekam do następnego dnia na listonosza aż przywiezie na wieś.
I kurwa ona to wysłała zwykłym listem a ja kurwa ledwie oddycham. A te suki na poczcie powiedziały jej że tak będzie najszybciej.
Kurwa nawet pić mi się odechciało.
Chyba się najebię sokiem z kapusty kiszonej.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
A może po prostu weź Niepierdol, uśmiechnij się i żyj?
- Taaak... Ale zamówienie Niepierdolu chyba też nie jest takie proste - sam sobie dopowiedział Wojtek.
- Taaak... Ale zamówienie Niepierdolu chyba też nie jest takie proste - sam sobie dopowiedział Wojtek.
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Methanoia pisze: ↑07 sie 2018, 21:43 Kurwa #6
wsiadłam na chwilę do samochodu klienta w czwartek , miał klimę chyba na 16 stopni a na zewnątrz ponad 30.
Mam jak sądzę zapalenie płuc ale i tak dobrze bo wczoraj już zaczęłam mówić choć kaszel mnie dusi jak cholera.
No tak, do lekarza nie chodze bo się nimi brzydzę. Kurwa jak widzę lekarza to mnie strzela. Z 10 lat jak nie byłam.
Zamówiłam u znajomego baktrim i jakieś osłonowe i znajoma miała mi to poleconym wysłać z priorem abym mogła zakukać kiedy przesyłka wejdzie na pocztę i ja sobie wtedy ją odbieram i nie czekam do następnego dnia na listonosza aż przywiezie na wieś.
I kurwa ona to wysłała zwykłym listem a ja kurwa ledwie oddycham. A te suki na poczcie powiedziały jej że tak będzie najszybciej.
Kurwa nawet pić mi się odechciało.
Chyba się najebię sokiem z kapusty kiszonej.

Sowy nie są tym, czym się wydają...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Ja ostatnio co mam kontakt z Pocztą Polską to dostaję ciężkiego wkurwa.
Po pierwsze, może pamiętacie, że na przesyłkę od Mesje Żawę czekałem chyba 10 dni. List. Polecony. Kurwa.
Po drugie, zaraz potem z inną przesyłką miałem dokładnie takie same hopsztosy. Czekałem 10 dni na polecony. Kurwa.
Potem pan listonosz nie przyniósł mi awiza po przesyłkę, która czekała na poczcie.
Nie mówię już, ile razy było tak, że ktoś w domu, a on, zamiast przynieść list polecony, wrzucił do skrzynki awizo - i mówię o LIŚCIE, papierowym liście, a nie o jakimś pakiecie, który byłby duży, ciężki, niewygodny do noszenia. Nie, chodzi o normalną kopertę z listem poleconym.
No i ostatni numer - około 30 lipca wrzucił mi do skrzynki awiza powtórne i informacją, że nieodebrane listy polecone zostaną odesłane 17 lipca. Nie spojrzałem, poleciałem na pocztę, odstałem 40 minut tylko po to, żeby się dowiedzieć, że 17 lipca zostały odesłane. No żeż kurwa jego mać!
Już kiedyś chyba o tym pisałem, że jak się pójdzie u mnie na pocztę, to pół dnia z głowy, tyle trwa załatwienie czegokolwiek. Panie może nawet i nie ruszają się jak muchy w smole, ale pracę mają tak chujowo zorganizowaną, że tracą nieprawdopodobnie dużo czasu na poszukiwanie przesyłek, bo nie są one porządnie posortowane. Odbiór jednej przesyłki awizowanej potrafi trwać i 10 minut, i czasem dłużej, zanim pani ją zlokalizuje. Wystarczy, że w ogonku jest 6 osób, i godzina z głowy. Poza tym, to, że jeden klient odszedł od okienka wcale nie oznacza, że pani zabiera się za obsługę następnego klienta. Nie. Ona musi najpierw "wprowadzić" to wszystko, co jej zostawił poprzedni klient. No i czekamy.
Do tego jeszcze okienka teoretycznie są uniwersalne, ale praktycznie jedno jest bardziej do pieniędzy, drugie bardziej do listów, a trzecie bardziej do paczek. Prostą sprawę załatwi się w każdym, ale jeśli coś tylko odrobinkę wykracza poza podstawową normę, pani robi się bezradna i odsyła do "właściwego" okienka.
A przy tym oczywiście na poczcie handluje się tysiącem pierdół, w tym w dużej mierze - narodowo-patriotyczno-religijnych. Natomiast nie zawsze można kupić to, co może być potrzebne do wysłania przesyłki, np. kopertę, folię, taśmę klejącą czy pudełko. No, żeż qrwa, czy to jest poczta, czy sklep Veritas?
Po pierwsze, może pamiętacie, że na przesyłkę od Mesje Żawę czekałem chyba 10 dni. List. Polecony. Kurwa.
Po drugie, zaraz potem z inną przesyłką miałem dokładnie takie same hopsztosy. Czekałem 10 dni na polecony. Kurwa.
Potem pan listonosz nie przyniósł mi awiza po przesyłkę, która czekała na poczcie.
Nie mówię już, ile razy było tak, że ktoś w domu, a on, zamiast przynieść list polecony, wrzucił do skrzynki awizo - i mówię o LIŚCIE, papierowym liście, a nie o jakimś pakiecie, który byłby duży, ciężki, niewygodny do noszenia. Nie, chodzi o normalną kopertę z listem poleconym.
No i ostatni numer - około 30 lipca wrzucił mi do skrzynki awiza powtórne i informacją, że nieodebrane listy polecone zostaną odesłane 17 lipca. Nie spojrzałem, poleciałem na pocztę, odstałem 40 minut tylko po to, żeby się dowiedzieć, że 17 lipca zostały odesłane. No żeż kurwa jego mać!
Już kiedyś chyba o tym pisałem, że jak się pójdzie u mnie na pocztę, to pół dnia z głowy, tyle trwa załatwienie czegokolwiek. Panie może nawet i nie ruszają się jak muchy w smole, ale pracę mają tak chujowo zorganizowaną, że tracą nieprawdopodobnie dużo czasu na poszukiwanie przesyłek, bo nie są one porządnie posortowane. Odbiór jednej przesyłki awizowanej potrafi trwać i 10 minut, i czasem dłużej, zanim pani ją zlokalizuje. Wystarczy, że w ogonku jest 6 osób, i godzina z głowy. Poza tym, to, że jeden klient odszedł od okienka wcale nie oznacza, że pani zabiera się za obsługę następnego klienta. Nie. Ona musi najpierw "wprowadzić" to wszystko, co jej zostawił poprzedni klient. No i czekamy.
Do tego jeszcze okienka teoretycznie są uniwersalne, ale praktycznie jedno jest bardziej do pieniędzy, drugie bardziej do listów, a trzecie bardziej do paczek. Prostą sprawę załatwi się w każdym, ale jeśli coś tylko odrobinkę wykracza poza podstawową normę, pani robi się bezradna i odsyła do "właściwego" okienka.
A przy tym oczywiście na poczcie handluje się tysiącem pierdół, w tym w dużej mierze - narodowo-patriotyczno-religijnych. Natomiast nie zawsze można kupić to, co może być potrzebne do wysłania przesyłki, np. kopertę, folię, taśmę klejącą czy pudełko. No, żeż qrwa, czy to jest poczta, czy sklep Veritas?
- vid3
- Posty: 8699
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Klima to zło.
Dodano po 3 minutach 26 strzałach znikąd:
U mnie z pocztą podobnie. Z tym, że słychać tam ciągłe napierdalanie stempla pocztowego.
Dodano po 3 minutach 26 strzałach znikąd:
U mnie z pocztą podobnie. Z tym, że słychać tam ciągłe napierdalanie stempla pocztowego.
- danz1ger
- Posty: 5966
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
dawno temu wyjechałem z PRL-u, a kiedy wróciłem to dalej PRL, tyle, że na dopalaczach.
Shoot First, Ask Questions Later.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Panie, do Łodzi to nawet list nie dochodzi 

- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9555
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
ekspres mi naprawili.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!