(C)huj nam w dupę - firmware update?

off-duty
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38946
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: (C)huj nam w dupę - firmware update?

#211

Post autor: wpk »

Ja wiem, że żadnej Ameryki nie odkryłem, bo w tej sprawie znasz cały Internet na pamięć.
Ale przynajmniej sam, jako wzrokowiec, mam namiastkę poglądu co i gdzie... Łatwiej mi zrozumieć.
Awatar użytkownika
rbit9n
Ribitibi
Posty: 9545
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem

Re: (C)huj nam w dupę - firmware update?

#212

Post autor: rbit9n »

a waporyzer masz?
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38946
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: (C)huj nam w dupę - firmware update?

#213

Post autor: wpk »

Nie.
Awatar użytkownika
rbit9n
Ribitibi
Posty: 9545
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem

Re: (C)huj nam w dupę - firmware update?

#214

Post autor: rbit9n »

szkoda, mugłbyś Owanowi pożyczyć.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38946
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: (C)huj nam w dupę - firmware update?

#215

Post autor: wpk »

Wiem.
otwieracz

Re: (C)huj nam w dupę - firmware update?

#216

Post autor: otwieracz »

Owain jak do lekarza to tylko z głową pod pachą. Lecz się sam - lepiej na tym wyjdziesz. Wiem coś o tym. Moja matka trafiła na oddział specjalistyczny chorób płuc bo miała trudności z oddychaniem. Tam o każde badanie trzeba było dosłownie prosić na kolanach, tym czasem czas leciał a matka czuła się coraz gorzej, dostawała jakieś tabletki, a ordynator pierdolił że będzie dobrze. W końcu organizm przestał przyjmować pokarm, zrobiliśmy z ojcem dym na oddziale i przyjechała karetka która zabrała mi matkę na OIOM w szpitalu wojewódzkim. Tam od razu badania i wyszło że ma ostre zapalenie płuc... Kurwa leżała na SPECJALISTCZNYM ODDZIALE CHORÓB PŁUC z zapaleniem a tam nie wiedzieli ( mieli w ciemnej dupie zdrowie pacjentki ) co jej dolega i faszerowali jakimś gównem. Efekt taki że w ciężkim stanie męczyła się 3 dni a dzisiaj leży na cmentarzu. Pojechałem do ordynatora który się nią zajmował i chciałem mu wpierdolić, wyrwać chujowi jaja i bym to zrobił ale ojciec mnie powstrzymał. W szpitalu wojewódzkim powiedzieli mi że czasem ciężko wykryć zapalenie płuc i zaczęli chronić gnoja. szkoda strzępić ryja na lekarzy w tym kraju. Lepiej walnij se czteropaka lub połówkę, ból na chwilę minie a pożyjesz dłużej. W szpitalu cię wykończą chemią. To jest mafia - firmy farmaceutyczne są dzisiaj jak dilerzy narkotyków, czerpią większe zyski na kontraktach, łapówki, te sprawy, a potem lekarz przepisuje ci niepotrzebne gówno byle to sprzedać. Myślisz że skąd firmy farmaceutyczne mają tyle kasy na reklamy w TV? I z drugiej strony, obok mojego miasta jest wieś która nagle rozrosła się w tempie ekspresowym przez osiedla domków jednorodzinnych. Co drugi to biedny lekarz. Weź się w garść i przestań narzekać bo jakieś 90% społeczeństwa coś napierdala, mnie np. kręgosłup czy plecy, nie wiem bo nie mam zamiaru z tym iść do lekarza, jak mam się wykończyć to na swoich warunkach. Wolę swoje metody leczenia. A jak mnie wyjebią z pracy do pójdę do ochrony - tam nie potrzeba ręki czy nogi, ważne by grupa była.
cz4rnuch

Re: (C)huj nam w dupę - firmware update?

#217

Post autor: cz4rnuch »

Szkoda, że nawet w takim średnio cywilizowanym kraju jak Polska nadal prawie nikt nie wierzy w to, że ból sam w sobie jest chorobą. Za to cierpiętników wynosi się u nas na ołtarze. Czyli jak cierpisz to jest w tym jakiś głębszy sens. Historia Sebastiana bardzo przypomina mi to co niedawno widziałem na netflisiu w dokumencie "Bez wytchnienia". Tam bohaterka cierpi co prawda na inną chorobę (o której też ogólnie nic nie wiem), ale na codzień ma to samo czyli miliardy specjalistów, niedowierzanie, udowadnianie, że sobie czegoś nie uroiła itd. A wszystko poprzeplatane atakami, które nie pozwalają normalnie funkcjonować. Przykro mi Seba, że Cię to dopadło, ale nie trać wiary. Łatwo się pisze, ale w sumie nie masz dużego wyboru. Żona przywiezie Ci flaszkę z Filipinów to jak se pierdolniesz to 3 sni bedziesz spał. Na początek dobre i to. Tylko poproś o najtańszą.
Awatar użytkownika
sorevell
Posty: 2582
Rejestracja: 11.2016

Re: (C)huj nam w dupę - firmware update?

#218

Post autor: sorevell »

Kurcze, widzę że masz mi za złe propozycję z psychiatrą. Nie chciałem Cię w żaden sposób urazić, chciałem tylko pomóc. Założyłem, że przeczytałeś już cały internet i uznałem, że, na zasadzie burzy mózgów, jakikolwiek pomysł będzie lepszy niż brak pomysłu.
Z tego co piszesz - diagnozę masz. Z tego co można przeczytać w internecie - da się to wyleczyć. Widocznie nie trafiłeś jeszcze na odpowiedniego speca. Co prawda nie znamy się, więc znów - mam nadzieję, że zbytnia poufałość nie będzie nie na miejscu - w każdym razie Stary, nie poddawaj się, nie daj się tej szmacie.
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: (C)huj nam w dupę - firmware update?

#219

Post autor: Owain »

Sorevell, spoko, nie mam żalu. Przecież i najbliżsi również takie sugestie mi dawali, takie podejrzenia mają, o lekarzach nie wspominając. Jak pisałem, gdyby to był niesprecyzowany ból, ciagły, też bym szedł w psyche i żarł jeszcze więcej tych środków antydepresyjnych. Jeszcze jakieś perspektywy mam. Wyczytałem sobie (szkoda że mój dr mi nie powiedział), że po osoczu kilka dni jest przejebanych, w sensie pogorszenie. W odwodzie zawsze ta termolezja czy kriolezja, czyli wypalanie wymrażanie nerwów. Nie mam siły dziś pisać o podziałach bólu, ale sam w sobie ból to ból neuropatyczny, kiedy boli sam chory nerw. Tu raczej mamy do czynienia z bólem nocyceptywnym. Francowatym, we francowatym miejscu. Alko nie piję, przy tych lekach co biorę, zresztą nie wiem ile musiałbym wyduldac a na kacu ból jeszcze gorszy.
Sowy nie są tym, czym się wydają...
gavin

Re: (C)huj nam w dupę - firmware update?

#220

Post autor: gavin »

a może spróbuj rozchodzić
ODPOWIEDZ