Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9548
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
człowiecze! kiedy, jak on zobaczył Yashikę, to żadnego innego aparatu nie chciał się tknąć. a w Yashice nie ma co urwać, bo to full metal.
https://rbit9n.blogspot.com/2013/04/jak ... cieli.html
https://rbit9n.blogspot.com/2013/04/jak ... cieli.html
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Podjąłem męską decyzję. Idę segregować skarpetki. A nawet wezmę prysznic. Brawo ja.
Piotrek, jeszcze raz dzięki, Yashika Rulez. Ale Rolleiflex taki sam rulez tylko lepszy
Piotrek, jeszcze raz dzięki, Yashika Rulez. Ale Rolleiflex taki sam rulez tylko lepszy

Sowy nie są tym, czym się wydają...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Trochę Wam zazdroszczę, że się tak bawicie. 

- wpk
- wpkx
- Posty: 38949
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Ale, proszę Was, o którą Yashikę konkretnie się rozchodzi?
I o którego Rolleiflexa?
I o którego Rolleiflexa?
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Zazdroszczę Wam, że tak się bawicie.
Ja od paru dni jestem tak zdziabany, że tylko pracuję i śpię.
Na nic innego nie bardzo mam siłę. Bo mam ochotę, ale przez brak siły ochota też mi przechodzi.
Zamiarowałem sobie, jakie to góry ja poprzenoszę w tych dniach, a tu dupa.
Miałem mieć prawie wolny piątek, będę miał prawie godzinę wolną w piątek...
Szkoda gadać.
Studenci mnie dziś wkruwili tak ostro, że im nagadałem.
Bo w głowie mi się nie mieści, że człowiek, który ZROBIŁ MATURĘ Z ANGIELSKIEGO pisze: "He don't can's dance's"... I żeby to tylko jeden!
Ręce, nogi, majtki i jajka mi opadły i grzmotnęły o beton. Wszystko teraz sine i boli, także majtki...
Ja od paru dni jestem tak zdziabany, że tylko pracuję i śpię.

Na nic innego nie bardzo mam siłę. Bo mam ochotę, ale przez brak siły ochota też mi przechodzi.
Zamiarowałem sobie, jakie to góry ja poprzenoszę w tych dniach, a tu dupa.
Miałem mieć prawie wolny piątek, będę miał prawie godzinę wolną w piątek...

Studenci mnie dziś wkruwili tak ostro, że im nagadałem.
Bo w głowie mi się nie mieści, że człowiek, który ZROBIŁ MATURĘ Z ANGIELSKIEGO pisze: "He don't can's dance's"... I żeby to tylko jeden!

Ręce, nogi, majtki i jajka mi opadły i grzmotnęły o beton. Wszystko teraz sine i boli, także majtki...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38949
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
No ale o co chodzi? Pierdolita z Owainem w jeszcze gorszym żargonie - i co? Mnie też ma wszystko opaść? Albo odpaść? W przepaść?
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Kto to są "wy", którzy pierdolita? Pietrek i Owajn czy ja i Owain?
Ja pierdolę o tym, że źle się czuję (trochę podobnie jak Owajn), boli mnie krzyż, i gdy trochę się poruszam i coś porobię, dłużej postoję albo pochodzę, albo coś robię fizycznego, to mnie napierdala i psuje nastrój. Nie jest tragicznie, ale jest kiepsko.
Poza tym, po prostu łatwo się męczę. Męczy mnie praca. Wracam do domu i padam na pysk i nie mam już na nic siły ani ochoty poza położeniem się i powgapianiem w jakąś głupotę w TV, albo i to nie. Kładę się, zamykam oczy, i zamiast oglądać TV, słucham TV. Mam filmy tylko ze ścieżką dźwiękową.
Albo po prostu słucham jakiejś muzyki. Męczy mnie nadmiar bodźców ze świata. Już nie mam siły oglądać wiadomości w TV czy słuchać ich w radio. Ograniczam FB, bo po prostu nie mam na niego siły.
Mam różne ambitne zamiary, że zrobię to, zrobię tamto - a nie mam na to siły i/lub czasu. I wszystkiego się wtedy odechciewa. Bo nie mam siły i czasu nawet na to, co bardzo powinienem albo muszę zrobić, nie mówiąc już o tym, co po prostu chcę zrobić, np. dla własnej przyjemności, wygody czy satysfakcji. Mam różne prace domowe typu porządkowo-naprawczego, które bardzo powinienem wykonać dla własnej wygody, spokoju, przyjemniejszego życia, łatwiejszego funkcjonowania - i nie mam na to siły i czasu.
No i w takim momencie wszystko opada i wszystkiego się odechciewa.
Co najwyżej człowiek trochę się pocieszy jakimś nowym Tamponem albo Optimusem Prime. Na jakiś czas. Bo potem radocha przechodzi. Bo nie mam nawet siły wyprowadzić ich na spacer.
W bodaj czterech lustrzankach na film mam błonę. Chyba od dobrych sześciu lat.
Ja pierdolę o tym, że źle się czuję (trochę podobnie jak Owajn), boli mnie krzyż, i gdy trochę się poruszam i coś porobię, dłużej postoję albo pochodzę, albo coś robię fizycznego, to mnie napierdala i psuje nastrój. Nie jest tragicznie, ale jest kiepsko.
Poza tym, po prostu łatwo się męczę. Męczy mnie praca. Wracam do domu i padam na pysk i nie mam już na nic siły ani ochoty poza położeniem się i powgapianiem w jakąś głupotę w TV, albo i to nie. Kładę się, zamykam oczy, i zamiast oglądać TV, słucham TV. Mam filmy tylko ze ścieżką dźwiękową.

Albo po prostu słucham jakiejś muzyki. Męczy mnie nadmiar bodźców ze świata. Już nie mam siły oglądać wiadomości w TV czy słuchać ich w radio. Ograniczam FB, bo po prostu nie mam na niego siły.
Mam różne ambitne zamiary, że zrobię to, zrobię tamto - a nie mam na to siły i/lub czasu. I wszystkiego się wtedy odechciewa. Bo nie mam siły i czasu nawet na to, co bardzo powinienem albo muszę zrobić, nie mówiąc już o tym, co po prostu chcę zrobić, np. dla własnej przyjemności, wygody czy satysfakcji. Mam różne prace domowe typu porządkowo-naprawczego, które bardzo powinienem wykonać dla własnej wygody, spokoju, przyjemniejszego życia, łatwiejszego funkcjonowania - i nie mam na to siły i czasu.

Co najwyżej człowiek trochę się pocieszy jakimś nowym Tamponem albo Optimusem Prime. Na jakiś czas. Bo potem radocha przechodzi. Bo nie mam nawet siły wyprowadzić ich na spacer.
W bodaj czterech lustrzankach na film mam błonę. Chyba od dobrych sześciu lat.
- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9548
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Dy i 2,8F.wpk pisze:Ale, proszę Was, o którą Yashikę konkretnie się rozchodzi?
I o którego Rolleiflexa?
http://www.rolleiclub.com/thedarkroom/?p=3274
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
- wpk
- wpkx
- Posty: 38949
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Uuu… 2.8... Grubo.
Tak, Wy dwaj. Pierdolita Morsami i innymi bezeceństwami. Mianuję Was w końcu tomfiutami to Wam się - może - odechce.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Wojtusiu, na którego z popielnika iskiereczka mruga!
To są rozpaczliwe próby utrzymania resztek uśmiechu gdy nie jest do śmiechu.
To są rozpaczliwe próby utrzymania resztek uśmiechu gdy nie jest do śmiechu.