Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

off-duty
ODPOWIEDZ
nordenvind

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#13691

Post autor: nordenvind »

A o czym ja będę rozmawiał z tym "gospodarzem" przy tej oranżadzie :mrgreen:
20:53 dalej rżnie w najlepsze. Sąsiad po prawej dołączył, napierdala w coś młotkiem .
Zdaje się mieszkam w śródmieściu, 3km do centrum mojej wsi.
I chyba ta wieś we wsi jest największym problemem...
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38949
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#13692

Post autor: wpk »

Sobota - dzień sąsiada.
puch24

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#13693

Post autor: puch24 »

No właśnie.
Ja mam dość paskudny dzień. Wczoraj fatalnie się czułem, w nocy atak astmy, zasnąłem o 5.30, o 5.50 obudziły mnie te cholerne trąby jerychońskie, potem przez cały dzień to się kręciłem, to posypiałem, nie miałem nawet siły wywlec się z domu, w chałupie 30 stopni, za oknem chyba 34 w cieniu... zero wiatru. Teraz się wyrównało, tu i tu jest 28,5. Równie nie do zniesienia.

Wczoraj się wściekłem, bo dowiedziałem się, że muszę pilnie wymienić tarczę sprzęgła, która podobno była wymieniona na przełomie listopada i grudnia. Pół roku i jakieś 4500 km to trochę mało na tarczę sprzęgła, prawda? Poszedł też simmering na wale korbowym przy kole zamachowym i olej leje się prawie strumieniem. A jestem jak zwykle "przed pierwszym". :-( Doszły mnie także - oficjalne i nieoficjalne - negatywne informacje związane z perspektywami pracy na przyszły rok, więc, jednym słowem, jest cud, miód i ultramaryna. I UltraMarynia. Mam ochotę ciskać obiektywami o ziemię. I do tego wszystkiego po prostu bardzo źle się czuję fizycznie.

Co do niedzieli i pracy w niedzielę, to zdumiewało mnie zawsze, jak wiele osób to oburza. Przez wiele lat uczyłem na studiach zaocznych i prowadziłem zajęcia w soboty i w niedziele, i miałem taką sąsiadkę, która zawsze dociekała, dlaczego ja w sobotę rano z teczkami do samochodu, a nie do kościółka.
Ktoś znajomy opowiadał mi też o jego znajomych, którzy wyprowadzili się z Łodzi do jednej z podłódzkich wsi. Ludność wsi bardzo mieszana, w dużej części rolnicy i chłoporobotnicy, mający trochę ziemi, ale oprócz tego pracujący w mieście, ale też trochę ludzi takich jak oni, emigrantów z miasta na przedmieścia.
No i kiedyś zdarzyło się, że jacyś wykonawcy przy budowie domu zawalili jakiś termin, i owi ludzie musieli z jakichś powodów wykonać jakieś prace budowlane w niedzielę, bo nie mieli czasu kiedy indziej, a zaraz miała wejść jakaś inna ekipa z inną robotą. Cała wieś się na nich obraziła, ludzie przestali im mówić dzień dobry, sklepowa przestała im sprzedawać, jak chcieli coś pożyczyć, to zawsze było akurat potrzebne albo zepsute, itd., itp. Nie wiem, jak to się skończyło, ale chodziło oczywiście o to, że owi bezbożnicy ośmielili się robić coś w niedzielę. I nie były to chyba prace jakieś hałaśliwe i przeszkadzające, ludzi w oczy kłuł sam fakt.
nordenvind

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#13694

Post autor: nordenvind »

21:30 wreszcie cisza, ale to nie koniec.
W łykendy kiedy jest już ciemno, na pobliskiej czteropasmówce zaczynają się wyścigi tych "którzy
są wszędzie". Mieszkam na górce, zajebiście niesie ryk tych motorów...
cybulski

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#13695

Post autor: cybulski »

A mozebytak to wszystko rzucić i pojechać w Bieszczady
nordenvind

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#13696

Post autor: nordenvind »

Doić kozy i robić ser ?
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38949
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#13697

Post autor: wpk »

W Bieszczadach chyba też syf coraz większy.

Grzesiek, kup motur, też będziesz wszędzie.

Tymczasem Twój imiennik a mój pracownik ma grubego doła, bo jego kolega po jednym śladzie, z którym spotykał się od dawna, jeździł i grillował, nota bene mąż i ojciec dwojga dzieci, zabił się tak oto, zabiwszy jeszcze kogoś przy okazji:
https://echodnia.eu/swietokrzyskie/trag ... 1-14196695
https://www.straz.gov.pl/aktualnosci/sw ... /idn:56828

A dokładniej - jechali w ośmiu, on na końcu, aż w pewnym momencie łyknął wszystkich plus jeszcze dwa samochody i, wyjechawszy zza wzniesienia na oko przy 150 km/h zakończył manewr na A-klasie, która, jadąc z naprzeciwka w terenie zabudowanym, zaczynała skręcać w lewo...
cybulski

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#13698

Post autor: cybulski »

i takie np foty zrobić jak ellen von unwerth w ostatnim albumie https://www.google.com/search?q=ellen+v ... 60&bih=560
Awatar użytkownika
vid3
Posty: 8699
Rejestracja: 07.2017
Lokalizacja: Miasto robotnicze
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#13699

Post autor: vid3 »

Albo lepsze
nordenvind

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#13700

Post autor: nordenvind »

Masakrasz te zdjęcia z wypadku, prawie wbił się do kabiny tego A.

Nie kręcą mnie motory wiem, bo dostałem kiedyś "Komara" od dziadka :P
Ojciec za to jeździł, miał z matką wypadek i żucił to w pizdu...
Ostatnio zmieniony 15 cze 2019, 22:40 przez nordenvind, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ