Meta pewnie z tym nie zgodzi sięOwain pisze:Przed 1975 nie było Owaina!
W poszukiwaniu Św. Grilla
-
nordenvind
Re: W poszukiwaniu Św. Graala
- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9601
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: W poszukiwaniu Św. Graala
oj wej! jako widzący.wpk pisze:Jako cadyk?rbit9n pisze:tak czy siak, jutro zapraszam na widzenie w Lublinie.
nie, nie ja. Smyrda Jajeczny też nie.Owain pisze:Co Wy mi tu, kurna!? Pietrux - to Ty wygrałeś dziś 11 dużych baniek w Kolbie?![]()
No to mogę i oktopusa pomacać
![]()
z zasady 90mm mam elicara f/2,8, ale też dobry.puch24 pisze:Ić, ić, obejrz mu tego Octopusa 50-90...![]()
mam też komplecik szkieł FD do kwanona.
https://goo.gl/photos/coQdczeFeSXg2Txi8
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
-
puch24
Re: W poszukiwaniu Św. Graala
Och, myślałem, że masz Octopusa macro 2/90... Jarałem się nim na obrazku...
Al, Owuś, tak czy tak, leć i obejrzyj.
Al, Owuś, tak czy tak, leć i obejrzyj.
- wpk
- wpkx
- Posty: 39022
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: W poszukiwaniu Św. Graala
Jednakowoż Owciu, miecz ze sobą zabierz, gdyż we Foce siekierezada.
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: W poszukiwaniu Św. Graala
Miecze mam dwa, jednoręczny i taki, co długość rękojeści ma ok. 40 cm. A po bokach głowni takie wystające pazury, a la piechota szwajcarska z XV w. Tarczę też mam, wzmacnianą stalą, siekierka się nie przebije. Mogę iść 
Sowy nie są tym, czym się wydają...
- danz1ger
- Posty: 6026
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: W poszukiwaniu Św. Graala
ale jak ktoś wykopie pancerfakenfausta to będzie bieda.
Ostatnio zmieniony 28 sty 2017, 19:11 przez danz1ger, łącznie zmieniany 1 raz.
Shoot First, Ask Questions Later.
-
puch24
Re: W poszukiwaniu Św. Graala
Zaprawdę, powiadam Ci, pójdź, obacz, a uwierzysz.
I znów, q, wracamy do punktu wyjścia: w systemie Sony ILCE FE brakuje obiektywów systemowych!
Nie mam w pamięci całej tabelki wszystkich dostępnych obiektywów, ale mam wrażenie, że niektóre obiektywy dublują się (albo prawie), różne takie 1,8/50 i w podobie, a innych brakuje.
Eh, przełom lat 70 i 80 tych to był złoty okres obiektywów stałoogniskowych. W ofercie np. Canona czy Nikona niektóre ogniskowe były dostępne w 3, 4, nawet pięciu wariantach, nie wliczając w to obiektywów specjalnych, takich jak tilt/shift, makro, medical. itp. Olympus, Minolta i Pentax mieli ich trochę mniej, ale też było w czym wybierać, odpowiednio do potrzeb i kieszeni. A teraz?
I znów powtórzę się, że Sony to firma elektroniczna a nie fotograficzna, i wydaje jej się, że elektronicznymi bajerami zastąpi porządne szklane obiektywy.
I znów, q, wracamy do punktu wyjścia: w systemie Sony ILCE FE brakuje obiektywów systemowych!
Nie mam w pamięci całej tabelki wszystkich dostępnych obiektywów, ale mam wrażenie, że niektóre obiektywy dublują się (albo prawie), różne takie 1,8/50 i w podobie, a innych brakuje.
Eh, przełom lat 70 i 80 tych to był złoty okres obiektywów stałoogniskowych. W ofercie np. Canona czy Nikona niektóre ogniskowe były dostępne w 3, 4, nawet pięciu wariantach, nie wliczając w to obiektywów specjalnych, takich jak tilt/shift, makro, medical. itp. Olympus, Minolta i Pentax mieli ich trochę mniej, ale też było w czym wybierać, odpowiednio do potrzeb i kieszeni. A teraz?
I znów powtórzę się, że Sony to firma elektroniczna a nie fotograficzna, i wydaje jej się, że elektronicznymi bajerami zastąpi porządne szklane obiektywy.
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: W poszukiwaniu Św. Graala
Zmęczonym. Mam nowe okulary. OKD. Ale dam im szansę
Byłem z Sony Center. Zapiąłem Cajsa 24-70 od tyłu
Tragedia. W sensie... w wielu sensach, jeszcze przed analizą obrazu. Pół zakresu zoomowania zgrzytało, jakby piasek lub rdza były w środku.
Puch. Zadam proste pytanie. mam detal o wielkości 5x5 cm. Chcę nim wypełnić cały kadr, prostoliniowo. Wiem, że bez problemu zrobię to dużo większą 90tką z większej odległości. A tą 50tką 2.8 macro? Niby piszą, że ta MFD to od matrycy, ale gówno to prawda albo zależy od obiektywu, bo przy 28/2 to się chyba liczy od pierwszej soczewki obiektywu.
FE 55/1.8 (następny w kolejce) ma aż 50 cm MFD. Chciałbym robić takie detale jak np. paczka papierosów, sęk w drzewie, figurki wielkości kilkunastu cm, ordzewiały kran fi 4 cm. Nie owady, pręciki kwiatowe i inne gówna.
Potrzebuję 4 tys na nowy laptop i jakieś 12 tys na nowe obiektywy. Fuck!

Dodano po 27 minutach 24 sekundach:
Hehe, popatrzyłem. Cajs 24-70 lepszy od pezeta na 24/16 mm nieznacznie w centrum. Znacznie na brzegach. Ale na 70/50mm to pezet wydaje się lepszy. Wszystko na f4 :>
Puch. Zadam proste pytanie. mam detal o wielkości 5x5 cm. Chcę nim wypełnić cały kadr, prostoliniowo. Wiem, że bez problemu zrobię to dużo większą 90tką z większej odległości. A tą 50tką 2.8 macro? Niby piszą, że ta MFD to od matrycy, ale gówno to prawda albo zależy od obiektywu, bo przy 28/2 to się chyba liczy od pierwszej soczewki obiektywu.
FE 55/1.8 (następny w kolejce) ma aż 50 cm MFD. Chciałbym robić takie detale jak np. paczka papierosów, sęk w drzewie, figurki wielkości kilkunastu cm, ordzewiały kran fi 4 cm. Nie owady, pręciki kwiatowe i inne gówna.
Potrzebuję 4 tys na nowy laptop i jakieś 12 tys na nowe obiektywy. Fuck!
Dodano po 27 minutach 24 sekundach:
Hehe, popatrzyłem. Cajs 24-70 lepszy od pezeta na 24/16 mm nieznacznie w centrum. Znacznie na brzegach. Ale na 70/50mm to pezet wydaje się lepszy. Wszystko na f4 :>
Sowy nie są tym, czym się wydają...
-
puch24
Re: W poszukiwaniu Św. Graala
PZ nie ma f/4 przy 50/70, tylko 5,6.
Owiś, co miałeś z matmy?
Obiekt 50 x 50 mm chcesz zmieścić na 24 x 36 mm, czyli na 24 x 24, czyli praktycznie prawie w skali 1:2 (1:2,08333) (50/24).
Z jakiej odległości? To może być trudno obliczyć, bo to zależy nie tylko od ogniskowej obiektywu, ale też od jego konstrukcji optycznej. Większość współczesnych obiektywów, także makroobiektywów, ma wewnętrzne ogniskowanie, czyli tak de facto są to zoomy, bo przy ustawianiu ostrości skracają swoją ogniskową. To działa na tej zasadzie, że obiektyw jest w tej samej odległości od matrycy, ale ponieważ jego ogniskowa skraca się, to tworzy ostry obraz coraz bliższych obiektów.
Ale to powoduje, że trudno cokolwiek liczyć wg tradycyjnych wzorów, jakie kiedyś były publikowane w książkach o makrofotografii, pozwalających obliczać powiększenie, odległości, wielkość fotografowanego pola, niezbędne wysunięcie obiektywu do przodu, współczynnik przedłużenia ekspozycji, itd. Wszystkie te wzory działają przy założeniu, że mamy do czynienia z obiektywem o stałej ogniskowej. Obiektyw z IF nie jest nim, więc wszystkie te wzory można OKD potłuc. Ale z grubsza, obiektyw 50-55 mm osiąga skalę 1:2 przy odległości pomiędzy obiektem (!) a matrycą (!) rzędu ok. 22-25 cm. Oczywiście odległość od przedniej soczewki do obiektu będzie mniejsza, ale to można sobie policzyć, zresztą w przypadku makroobiektywów jest ona też podawana w danych technicznych, bo to istotny parametr. Pi raz drzwi mogę Ci to przykładowo policzyć dla Nikona. W Nikonie płaszczyzna mocowania obiektywu jest od filmu w odległości 46,5 mm. Stary obiektyw makro Micro-Nikkor 2,8/55 ma długość 74 mm, więc razem już mamy 120,5 mm. Ślimak własny obiektywu daje maksymalną skalę odwzorowania 1:2, co oznacza, że obiektyw musi się przy tym wysunąć o połowę swojej ogniskowej, czyli ok. 22,5 mm. Co daje razem 143 mm.
I teraz, minimalna odległość fotografowania dla tego obiektywu, przy skali 1:2, to 25 cm, ale liczona od płaszczyzny błony do płaszczyzny obiektu. A więc od 250 mm odejmujemy 143 mm grubości wysuniętego obiektywu i aparatu, i zostaje nam 107 mm odległości od przedniej oprawy obiektywu do obiektu.
Czy teraz widzisz, co miałem na myśli pisząc, że obiektyw 50-55 mm NIE jest wygodny przy większości typowej makrofotografii innej, niż reprodukcja znaczków pocztowych czy monet, na stole reprodukcyjnym?
Oczywiście to moje obliczenie jest przybliżone, ale oddaje problem. Musisz się przybliżyć na 10 cm do obiektu. Jeśli jest żywy, to spierdoli, a tak czy tak, zasłonisz sobie światło, itd.
Owiś, co miałeś z matmy?
Obiekt 50 x 50 mm chcesz zmieścić na 24 x 36 mm, czyli na 24 x 24, czyli praktycznie prawie w skali 1:2 (1:2,08333) (50/24).
Z jakiej odległości? To może być trudno obliczyć, bo to zależy nie tylko od ogniskowej obiektywu, ale też od jego konstrukcji optycznej. Większość współczesnych obiektywów, także makroobiektywów, ma wewnętrzne ogniskowanie, czyli tak de facto są to zoomy, bo przy ustawianiu ostrości skracają swoją ogniskową. To działa na tej zasadzie, że obiektyw jest w tej samej odległości od matrycy, ale ponieważ jego ogniskowa skraca się, to tworzy ostry obraz coraz bliższych obiektów.
Ale to powoduje, że trudno cokolwiek liczyć wg tradycyjnych wzorów, jakie kiedyś były publikowane w książkach o makrofotografii, pozwalających obliczać powiększenie, odległości, wielkość fotografowanego pola, niezbędne wysunięcie obiektywu do przodu, współczynnik przedłużenia ekspozycji, itd. Wszystkie te wzory działają przy założeniu, że mamy do czynienia z obiektywem o stałej ogniskowej. Obiektyw z IF nie jest nim, więc wszystkie te wzory można OKD potłuc. Ale z grubsza, obiektyw 50-55 mm osiąga skalę 1:2 przy odległości pomiędzy obiektem (!) a matrycą (!) rzędu ok. 22-25 cm. Oczywiście odległość od przedniej soczewki do obiektu będzie mniejsza, ale to można sobie policzyć, zresztą w przypadku makroobiektywów jest ona też podawana w danych technicznych, bo to istotny parametr. Pi raz drzwi mogę Ci to przykładowo policzyć dla Nikona. W Nikonie płaszczyzna mocowania obiektywu jest od filmu w odległości 46,5 mm. Stary obiektyw makro Micro-Nikkor 2,8/55 ma długość 74 mm, więc razem już mamy 120,5 mm. Ślimak własny obiektywu daje maksymalną skalę odwzorowania 1:2, co oznacza, że obiektyw musi się przy tym wysunąć o połowę swojej ogniskowej, czyli ok. 22,5 mm. Co daje razem 143 mm.
I teraz, minimalna odległość fotografowania dla tego obiektywu, przy skali 1:2, to 25 cm, ale liczona od płaszczyzny błony do płaszczyzny obiektu. A więc od 250 mm odejmujemy 143 mm grubości wysuniętego obiektywu i aparatu, i zostaje nam 107 mm odległości od przedniej oprawy obiektywu do obiektu.
Czy teraz widzisz, co miałem na myśli pisząc, że obiektyw 50-55 mm NIE jest wygodny przy większości typowej makrofotografii innej, niż reprodukcja znaczków pocztowych czy monet, na stole reprodukcyjnym?
Oczywiście to moje obliczenie jest przybliżone, ale oddaje problem. Musisz się przybliżyć na 10 cm do obiektu. Jeśli jest żywy, to spierdoli, a tak czy tak, zasłonisz sobie światło, itd.
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: W poszukiwaniu Św. Graala
Z matmy miałem na przemian. Pałę i szóstkę (chodziłem do liceum, w którym wprowadzono szóstki wcześniej niż w reszcie kraju, znaczy od 1990. Ale z geometrii zawsze było ok, bom syn i wnuk architektów 
Lubię przysuwać blisko, taki samyang 12/2 chyba ma ze 20 cm MFD i fajne foty, ale ostatnio kąty kciałbym prostsze. Pażywiom, uwidiom.
Natomiast jestem pod OGROMNYM wrażeniem Twojej wiedzy. Ula mówi, że wpk ma taki głos, że mógłby jej czytać książkę telefoniczną. O Puchu prawi, że mógłby jej książki pisać. Nie wiem sztrucle, czy Was zapraszać do Rzeszy.
Lubię przysuwać blisko, taki samyang 12/2 chyba ma ze 20 cm MFD i fajne foty, ale ostatnio kąty kciałbym prostsze. Pażywiom, uwidiom.
Natomiast jestem pod OGROMNYM wrażeniem Twojej wiedzy. Ula mówi, że wpk ma taki głos, że mógłby jej czytać książkę telefoniczną. O Puchu prawi, że mógłby jej książki pisać. Nie wiem sztrucle, czy Was zapraszać do Rzeszy.
Sowy nie są tym, czym się wydają...