Gdyby zastowali ciut lepszej jakości komponenty, to pewnie by się nie psuło. No ale jeżeli display w bentleyu jest taki sam jak w passacie albo golfie, no to sorry.puch24 pisze:Skądinąd ciekawe, że to się psuje. W tej klasie nie powinno.
Stream of consciousness
- abishai
- Osia mówiła - Abiszabi
- Posty: 1521
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Swindon
Stream of consciousness
Re: Stream of consciousness
W zasadzie, w Passacie czy Golfie też nie powinno...
Kiedyś człowiek, kupując produkt klasy premium oczekiwał nie tylko prestiżu, ale i jakości premium, sprawnej obsługi, itp., itd. A okazuje się, że teraz pozostała już tylko cena premium bo jak się rozejdzie, że w Bentleyu są kawałki Golfa, to i prestiż szlag trafi.
Nie wiem jak jest teraz, ale swego czasu GM trzymał Cadillaka dość daleko od reszty marek, i podobnie było u Forda z Lincolnem, żeby nie rozwodnić obrazu prestiżowej marki.
Na przełomie lat 70 i 80 GM spróbował wykorzystać prestiż Cadillaka i jako model Cadillac Cimarron sprzedawał podrasowanego detalami Chevroleta Cavalier, co do tej pory jest podręcznikowym przykładem złej próby taking the brand downmarket i badge engineering.
Kiedyś człowiek, kupując produkt klasy premium oczekiwał nie tylko prestiżu, ale i jakości premium, sprawnej obsługi, itp., itd. A okazuje się, że teraz pozostała już tylko cena premium bo jak się rozejdzie, że w Bentleyu są kawałki Golfa, to i prestiż szlag trafi.
Nie wiem jak jest teraz, ale swego czasu GM trzymał Cadillaka dość daleko od reszty marek, i podobnie było u Forda z Lincolnem, żeby nie rozwodnić obrazu prestiżowej marki.
Na przełomie lat 70 i 80 GM spróbował wykorzystać prestiż Cadillaka i jako model Cadillac Cimarron sprzedawał podrasowanego detalami Chevroleta Cavalier, co do tej pory jest podręcznikowym przykładem złej próby taking the brand downmarket i badge engineering.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38833
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Stream of consciousness
Powiedz Uli, że już jadę.
Re: Stream of consciousness
Ale są firmy, które jeszcze przynajmniej obsługą nadrabiają jakość produktów.
Pierwszego Garmina kupiłem w 2007, siostra służbowo jechała do USA, dałem jej dolary i kupiła mi 60 CSx, za połowę ceny w Polsce. Mam ten odbiornik do dziś. Działa nadal, wymieniłem tylko po kilku latach klapkę od komory baterii. Kupując za jakieś grosze na Amazonie. Może z raz mi się zawiesił, a z kilka razy coś z nim było nie tak, ale zwykle wyjęcie i włożenie baterii pomagało. Przejechałem, przeszedłem i przeleciałem z nim mnóstwo km. Nawet po pojawieniu się następnej generacji 60 CSx był nadal umieszczony w segmencie profesjonalnym. Niestety dość upierdliwy jest w obsłudze, choć te kilkanaście lat temu nie przeszkadzało, bo map było mało.
Kupiłem 64S, łatwa obsługa jest spoko, ale widać, że to urządzenie do turystyki pieszej i uchwyt rowerowy jest bo wypada, aby był. Luzy złapał dość szybko i do tego stopnia, że potrafił się wypiąć z uchwytu przy wjechaniu w jakąś konkretniejszą dziurę. Przy jeździe po bruku baterie potrafiły się odłączyć od styków i odbiornik się wyłączał. Pomagało dopychanie jakimiś kawałkami papieru itp. Tu rozumiem, że baterie/aku AA mają sporą tolerancję rozmiarów, a komorę chcieli zrobić tak, żeby wszytko dało się włożyć. Widać Eneloopy były za małe. Generalnie jednak odbiornik jest bezproblemowy, choć nie jest tak intensywnie użytkowany jak niegdyś był 60 CSx.
W międzyczasie kupiłem Edge 200, żeby mieć niedrogi licznik do roweru, głównie do jazdy po mieście. Kilka rowerów z różnymi rozmiarami opon, to wygodniej było, aby pomiary były z kosmosu, a nie z magnesu. Miesiąc przed upływem gwarancji licznik przestał zapisywać w pamięci aktywności. Garmin Polska wymienił bez problemu na Edge 500, model starszy, ale wszystkomający, oprócz map. Edge 500 wymieniałem trzy razy, bo za każdym razem zawieszał się podczas uruchamiania. Ostatni raz wymienili mi w marcu zeszłego roku. Za każdym razem nie było problemu i od momentu nadania paczki do odebrania od Garmina nowego odbiornika mijał tydzień, tak pi x drzwi.
Po tym jak 64S sam wypadł z uchwytu na kierownicy, stwierdziłem, że kupię nawigację dedykowaną do roweru. Że akurat był szaleństwo cenowe związane z czarnym piątkiem, na hiszpańskim Amazonie zakupiłem Edge 1000 ze wszystkimi czujnikami za kwotę jaką należało zapłacić w Polsce i reszcie EU za sam odbiornik, czyli za około 60% ceny normalnej. To już był model flagowy jeżeli chodzi o odbiorniki dedykowane do roweru. Działał dobrze przez półtora roku, choć było znać już upływ czasu, bo aku słabiej trzymało, aż do czerwca gdy go deszcz w Rudawach Janowickich zalał. A niby ma IP67. Wymienili bez problemu.
Nowsza generacja Edge nie ma już slotu karty micro SD, bo to przede wszystkim przez ten slot wlała się woda. Najpierw mi zniknęły mapy, które mam zapisane na karcie, a dopiero potem wymiękła cała reszta. Choć trzeba przyznać uczciwie, że długo ten odbiornik umierał.
Pierwszego Garmina kupiłem w 2007, siostra służbowo jechała do USA, dałem jej dolary i kupiła mi 60 CSx, za połowę ceny w Polsce. Mam ten odbiornik do dziś. Działa nadal, wymieniłem tylko po kilku latach klapkę od komory baterii. Kupując za jakieś grosze na Amazonie. Może z raz mi się zawiesił, a z kilka razy coś z nim było nie tak, ale zwykle wyjęcie i włożenie baterii pomagało. Przejechałem, przeszedłem i przeleciałem z nim mnóstwo km. Nawet po pojawieniu się następnej generacji 60 CSx był nadal umieszczony w segmencie profesjonalnym. Niestety dość upierdliwy jest w obsłudze, choć te kilkanaście lat temu nie przeszkadzało, bo map było mało.
Kupiłem 64S, łatwa obsługa jest spoko, ale widać, że to urządzenie do turystyki pieszej i uchwyt rowerowy jest bo wypada, aby był. Luzy złapał dość szybko i do tego stopnia, że potrafił się wypiąć z uchwytu przy wjechaniu w jakąś konkretniejszą dziurę. Przy jeździe po bruku baterie potrafiły się odłączyć od styków i odbiornik się wyłączał. Pomagało dopychanie jakimiś kawałkami papieru itp. Tu rozumiem, że baterie/aku AA mają sporą tolerancję rozmiarów, a komorę chcieli zrobić tak, żeby wszytko dało się włożyć. Widać Eneloopy były za małe. Generalnie jednak odbiornik jest bezproblemowy, choć nie jest tak intensywnie użytkowany jak niegdyś był 60 CSx.
W międzyczasie kupiłem Edge 200, żeby mieć niedrogi licznik do roweru, głównie do jazdy po mieście. Kilka rowerów z różnymi rozmiarami opon, to wygodniej było, aby pomiary były z kosmosu, a nie z magnesu. Miesiąc przed upływem gwarancji licznik przestał zapisywać w pamięci aktywności. Garmin Polska wymienił bez problemu na Edge 500, model starszy, ale wszystkomający, oprócz map. Edge 500 wymieniałem trzy razy, bo za każdym razem zawieszał się podczas uruchamiania. Ostatni raz wymienili mi w marcu zeszłego roku. Za każdym razem nie było problemu i od momentu nadania paczki do odebrania od Garmina nowego odbiornika mijał tydzień, tak pi x drzwi.
Po tym jak 64S sam wypadł z uchwytu na kierownicy, stwierdziłem, że kupię nawigację dedykowaną do roweru. Że akurat był szaleństwo cenowe związane z czarnym piątkiem, na hiszpańskim Amazonie zakupiłem Edge 1000 ze wszystkimi czujnikami za kwotę jaką należało zapłacić w Polsce i reszcie EU za sam odbiornik, czyli za około 60% ceny normalnej. To już był model flagowy jeżeli chodzi o odbiorniki dedykowane do roweru. Działał dobrze przez półtora roku, choć było znać już upływ czasu, bo aku słabiej trzymało, aż do czerwca gdy go deszcz w Rudawach Janowickich zalał. A niby ma IP67. Wymienili bez problemu.
Nowsza generacja Edge nie ma już slotu karty micro SD, bo to przede wszystkim przez ten slot wlała się woda. Najpierw mi zniknęły mapy, które mam zapisane na karcie, a dopiero potem wymiękła cała reszta. Choć trzeba przyznać uczciwie, że długo ten odbiornik umierał.
- von Boroszlo
- Posty: 1225
- Rejestracja: 09.2019
Re: Stream of consciousness
Cześć, jestem nowy i znalazłem to forum przypadkiem.
Czy dowiem się tu jaki aparat kupić?
Pytam na każdym forum ale odpowiedzi mało konkretne.
Czy dowiem się tu jaki aparat kupić?
Pytam na każdym forum ale odpowiedzi mało konkretne.
Gundrum von Grynberg
- wpk
- wpkx
- Posty: 38833
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Stream of consciousness
Srebrne są fajne.
- vid3
- Posty: 8577
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
- von Boroszlo
- Posty: 1225
- Rejestracja: 09.2019
Re: Stream of consciousness
Srebrne to na wilkołaki chyba.
W którym sklepie wiedzą?
Dodano po 33 strzałach znikąd:
Cześć Wojtek!
W którym sklepie wiedzą?
Dodano po 33 strzałach znikąd:
Cześć Wojtek!
Gundrum von Grynberg
Re: Stream of consciousness
Kup dobry.
Dodano po 1 minucie 23 strzałach znikąd:
A osikowe są na wampiry?
Dodano po 1 minucie 23 strzałach znikąd:
A osikowe są na wampiry?
- vid3
- Posty: 8577
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt: