Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38984
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
O, to tam już zieloni zielonych czerwienią? Sic transit gloria...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Rozumiem. Ale i nieOwain pisze:Nie jestem fanatykiem. Niczego. Na "Ty Łobuzie Jeden" nie byłem, bo do kina nie chadzam w ogóle. Odkąd nasze społeczeństwo zachowuje się w kinie jak bydło, nawet nie ściszając głosu przy rozmowach i chichotach przez cały film. Dlatego 9 lat temu kupiłem sobie projektor i chwalę sobie baardzo...samek pisze:Ej Ty! Fanatyk! A na Rouge One był?

Niestety smród popkornu do szału doprowadza i mnie.
Ale i przy kawce w kinie fajnie jest.
Mamy w Kato starutkie kino Rialto, gdzie na ten przykład na Powrocie Yedi byłem lat wiadomo ile temu wstecz.
I od paru lat na balkonie można zasiąść po staremu, ale na parterze są stoliczki i z boku barek. I kino bywa i koncerty i spotkania.
I na ten przykład nr 2 ostatnio przy kawce i piwku bardzo przyjemnie oglądało Patersona się.
-
- Posty: 290
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Przez przypadek wlazłem na dyskusję oceniającą jego fotki w jakimś tam dziale . Tak bronił swego, że trochu na obrażał i sam sie obraził. Potem pousuwał fotki i część wpisów z wątku o kompakcie Canona (ten sobie przeglądałem).Ligo pisze:Wlazłem sobie do żółtaczkowych tak po cichutku, dyskretnie...
A tam paczę i oczom nie wierzę - nasz kolega Archi z zielonego zmienił kolor na czerwony!![]()
OCB???
No i chyba poleciał w kosmos. I po co mu było?
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Niektórym władza (choćby szczątkowa) szkodzi jak heroina. Głupim pomysłem było mu ją dawać skoro już od początku bytności na forum kolega przejawiał tendencję do uzależnienia. Z tego co mi się wydaje Archi już wcześniej stracił zielone łaszki (jak napisał mister Jacek_Z: "nie udźwignął ciężaru" albo jakoś tak) a potem było już z górki.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38984
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
To co? Zaprosimy go? Byłby naszym chłopcem do bicia. Banowalibyśmy go, ostrzegali, zielenili... Jak myślicie?
Choć, co prawda, rycerz byłby lepszy.
PS Dwukrotnie proponowano mi tam moderatorstwo i z perspektywy czasu widzę, że, rezygnując, odmówiłem sobie - całkim niesłusznie - niezłej zabawy.
Choć, co prawda, rycerz byłby lepszy.
PS Dwukrotnie proponowano mi tam moderatorstwo i z perspektywy czasu widzę, że, rezygnując, odmówiłem sobie - całkim niesłusznie - niezłej zabawy.

- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Myślę że w trybie karnym-przyśpieszonym zabrano by Ci moderatorstwo za spolegliwość, łagodność, brak czepialstwa, tolerancję nieostrości i krzywych kadrów oraz brak onanizmu sprzętowego.wpk pisze: PS Dwukrotnie proponowano mi tam moderatorstwo i z perspektywy czasu widzę, że, rezygnując, odmówiłem sobie - całkim niesłusznie - niezłej zabawy.

Sowy nie są tym, czym się wydają...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
"Już ja was, kurwa, pobanuję...!" 

- danz1ger
- Posty: 5986
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
ale dotychczas widać tylko bany o natężeniu 1Mu. może dla odmiany tak z 10Mu. dla przypomnienie 40Mu to dawka śmiertelna.puch24 pisze:"Już ja was, kurwa, pobanuję...!"
Shoot First, Ask Questions Later.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Mi co prawda tylko raz, ale za to na klęczkachwpk pisze:... Dwukrotnie proponowano mi tam moderatorstwo i z perspektywy czasu widzę, że, rezygnując, odmówiłem sobie - całkim niesłusznie - niezłej zabawy.

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Mnie ostatnio nikt i nigdzie nie chce zbanować. Wypaliłem się i nawet porządnie wkurwic nikogo nie potrafię, a przeciez nie będę się kłócił z Owainem, bo to nie tędy droga
Zresztą od kiedy Owain zainwestował w sonoltę to nie mam sumienia już nic pisać.
Hm. Pomilczę sobie zatem. Można mnie ignorować.

Hm. Pomilczę sobie zatem. Można mnie ignorować.