Tak, wina Tamrona.
Pod koniec lat 70 Tamron używał określenia "constant F-number" w odniesieniu do obiektywów, które nie "ciemiały" przy nastawianiu na bliskie odległości.
Odsuwanie obiektywu od błony/matrycy przy nastawianiu na bliskie odległości powoduje spadek intensywności oświetlenia błony/matrycy, czyli jakby utratę jasności obiektywu. Przy skali odwzorowania 1:1 wynosi ona 2EV, czyli jest czterokrotna. Dlatego współczesne obiektywy makro z elektroniką zwykle raportują do korpusu spadający otwór względny. Np. Tamron 2,8/90 przy najbliższej odległości raportuje korpusowi 5,6, a Tamron 2/60 - 4,0. W miarę obracania pierścienia ostrości zmienia się wskazywany w wizjerze otwór względny.
W większości w miarę normalnych obiektywów ten spadek jasności wynosi, powiedzmy, 10 czy 20% i jest zaniedbywalny, więc większość "zwykłych" obiektywów nie-makro, nie wyposażonych w jakieś niezwykłe rozwiązania, spełnia ten warunek "constant F-number" wg starej definicji Tamrona.
Ale, z drugiej strony, chwalenie się tym przez Tamrona było trochę uzasadnione, bo niektóre obiektywy Tamrona pozwalały ustawiać ostrość ekstremalnie blisko jak na obiektyw nie-makro, dając skalę odwzorowania np. 1:2,8-1:2,5, co było już bliskie skali 1:2, przy której utrata jasności jest dwukrotna i wynosi 1 EV.
Zatem, jeśli z teoretycznych obliczeń wynikałaby konieczność zwiększenia naświetlania o 1/2 albo 2/3 EV, a konstrukcja obiektywu powodowała, że nie było to potrzebne, niewątpliwie był to jakiś "plus dodatni" zasługujący na chwalenie się nim.
Dodano po 15 minutach 50 strzałach znikąd:
Niestety, nie potrafię tego wyjaśnić tak ad hoc.
Czytałem o tym zjawisku, nie pamiętam wytłumaczenia, po prostu wiem, że tak jest.
Będę musiał to przeczytać jeszcze ze trzy razy, żeby przetrawić, zrozumieć i zapamiętać.
W każdym razie, ludzie powszechnie skarżą się na to, że zdjęcia z aparatu 16 czy 24 MP wydają się mniej ostre od tych z aparatu 6 MP. Może dlatego, że z większą dokładnością matryca rejestruje to, co obiektyw oddaje nieostro?
Natomiast łatwo wyjaśnić, dlaczego ten sam obiektyw jest mniej ostry na mikro 4/3 niż na APS-C, a na APS-C mniej ostre niż na FF. Obiektyw ma określoną rozdzielczość w liniach na mm, no a w małym kadrze jest mniej tych milimetrów. Jeśli obiektyw rozdziela, powiedzmy, 30 linii/mm, to w pionie kadru m4/3 tych linii będzie 360, w pionie kadru APS-C - 480, a w kadrze FF - 720.