Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

off-duty
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Gdama
Gdriada
Posty: 2371
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Gdańsk/Jantar

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#981

Post autor: Gdama »

Tak jest, profesorze Puchu! :)
I jeszcze staruszka Takumara, o tu eksperymenta na żywym organizmie :D

Obrazek
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#982

Post autor: Owain »

O! Ta jak ja u optometrysty! :D
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Ligo

Re: RE: Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#983

Post autor: Ligo »

madebyzosiek pisze:A którego, jeżeli lubisz się chwalić? :D
Powiedział ten, co nie lubi... :P
Fujian jest debest, a z Takumara same poruszone wychodzą. :-)
Ligo

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#984

Post autor: Ligo »

Do dobrego wystabilizowania potrzebna jest pięćdziesiątka na jedno oko i druga na drugie. Jak kto woli, może być od razu seta. Ale nie ośmielałbym się zaproponować Gdamie. :-D
cz4rnuch

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#985

Post autor: cz4rnuch »

Ligo pisze:...Ale nie ośmielałbym się zaproponować Gdamie. :-D
madebyzosiek pisze:... Damie nie wypada proponować...
Nie bądźcie takie pipki. Znam damy, które robią połówkę na dzień dobry, po północy kładą zachojraczone towarzystwo spać i uderzają w miasto. Sam mam taki egzemplarz. Co prawda ostatnio się trochę popsuł, ale były czasy, że...ach.

PS Taki ładny wynik miałem na liczniku i musiałem sobie zjebać.
Metanoia

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#986

Post autor: Metanoia »

Wygrzebałam analog Canon'a. Film mam wypstrykany do połowy i teraz nie wiem czy montować przez redukcję jakiś obiektyw od nikona czy przełożyć film f90x?
Tylko jak go przełożyć i jak policzyć klatki????

Do tego znalazłam w pierdołach całą rolkę Orwo NC21 wypstrykaną chyba 30 lat temu. Jest sens szukać kogoś aby to wywołał?
Awatar użytkownika
Gdama
Gdriada
Posty: 2371
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Gdańsk/Jantar

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#987

Post autor: Gdama »

Ten drugi obiektyw, to Super-Takumar 28mm f/3,5
puch24

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#988

Post autor: puch24 »

Nie wiem, czy ktoś wywoła teraz Orwo NC21. Trochę wątpię. I chyba bez sensu wołać kolor, bo i tak kolory się rozjad beznadziejnie. Parę dni temu wywołałem (w labie, nie sam) Konicę VX200, czyli film z początku lat 90. Zadymiony, cały zazieleniono-pomarańczowy zamiast czysto pomarańczowy.
Podobno takie stare kolorowe filmy, naświetlane wiele lat wcześniej, najlepiej wywołać jako cz-b. Zwłaszcza, że NC21 to nie proces wysokotemperaturowy C41.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38984
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#989

Post autor: wpk »

Methanoia pisze:Wygrzebałam analog Canon'a. Film mam wypstrykany do połowy i teraz nie wiem czy montować przez redukcję jakiś obiektyw od nikona czy przełożyć film f90x?
Tylko jak go przełożyć i jak policzyć klatki????

Do tego znalazłam w pierdołach całą rolkę Orwo NC21 wypstrykaną chyba 30 lat temu. Jest sens szukać kogoś aby to wywołał?
Jak to, jak przełożyć? Zapamiętać lub nawet zapisać stan licznika jako x, potem zrobić to, co rasowi TIRowcy na CB, czyli cofnąć do tyłu, wyjąć, ew. wystawić chytrym sposobem język z kasetki (a i z ust nadobnych też - kto kobiecie zabroni?), jeśli schowany, założyć do tej puszki z obiektywem, zrobić x+1 (+1 na wszelki wypadek, coby się nic nie nałożyło) zdjęć wnętrza zaślepki (najlepiej w ciemni na najmniejszej przysłonie i najszybszym czasie) i potem już normalnie.
Oczywiście ten sposób chwyta przy założeniu, że licznik w Canonie działa. Bo jeśli nie, to jest sposób alternatywny... Otworzyć Canona i zrobić kreskę markerem na filmie po prawej stronie. Jeśli film kolorowy, markera czarnobiałego użyć należy, jeśli czarnobiały, kolorowego. Przyda się odrobina wprawy, by zrobić to odpowiednio szybko, gdyż w przeciwnym razie film mógłby ulec zaświetleniu. Potem zamknąć, zwinąć, przełożyć i pstrykać, otwierając i sprawdzając co klatkę czy kreska jest już na miejscu... Czasów też lepiej używać jak najkrótszych, to i szybciej pójdzie.
Mam nadzieję, że pomogłem.

PS A o współczesnym wołaniu ORWO to już rozprawki prawie jak o ilości diabłów na końcu szpilki pisano, niechby Pietrek słowo rzekł, bo on najbardziej tu w temacie iluminowany.
JacekB

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#990

Post autor: JacekB »

cz4rnuch pisze:
Ligo pisze:...Ale nie ośmielałbym się zaproponować Gdamie. :-D
madebyzosiek pisze:... Damie nie wypada proponować...
Nie bądźcie takie pipki. Znam damy, które robią połówkę na dzień dobry, po północy kładą zachojraczone towarzystwo spać i uderzają w miasto. Sam mam taki egzemplarz. Co prawda ostatnio się trochę popsuł, ale były czasy, że...ach.
Hm, aż się prosi przypomnieć fragment mojego ulubionego dzieła literackiego: :D

"W sypialni Wolanda wszystko było tak, jak przed balem. Woland siedział w nocnej koszuli na łóżku, tylko Helia nie nacierała mu już nogi, lecz nakrywała do kolacji stół, na którym przedtem grali w szachy. Korowiow i Asasello zdjąwszy fraki zasiedli za stołem, a obok nich ulokował się oczywiście kot, który nie zechciał się rozstać ze swoim krawatem, choć krawat ów zamienił się tymczasem w idealnie brudną szmatkę. Małgorzata chwiejąc się na nogach podeszła do nich i oparła się o stół. Wówczas Woland, jak wtedy, przywołał ją gestem i wskazał jej miejsce obok siebie.
- No co, bardzo panią wymęczyli? - zapytał.
- O nie, messer - odparła mu Małgorzata, ale powiedziała to tak cicho, że ledwo ją było słychać.
- Noblesse oblige - zauważył kocur i nalał Małgorzacie do smukłego kieliszka jakiegoś przejrzystego płynu.
- To wódka? - słabym głosem zapytała Małgorzata.
Kot poczuł się dotknięty i aż podskoczył na krześle.
- Na litość boską, królowo - zachrypiał - czyż ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus!
Małgorzata uśmiechnęła się i spróbowała odsunąć kieliszek.
- Proszę pić śmiało - powiedział Woland i Małgorzata natychmiast wzięła kieliszek do ręki."

A z tym wyjmowaniem częściowo naświetlonych filmów to z braku ciemni ćwiczyłem też wieczorem pod kołdrą przy zgaszonym świetle. Da się. :mrgreen:
ODPOWIEDZ