TOP 10 - literatura
- wpk
- wpkx
- Posty: 38833
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: TOP 10 - literatura
Ci malarze to w mansardach z gruźlicy powyginali.
Re: TOP 10 - literatura
Dick!
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14717
- Rejestracja: 11.2016
Re: TOP 10 - literatura
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Re: TOP 10 - literatura
Philip.
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14717
- Rejestracja: 11.2016
Re: TOP 10 - literatura
O, właśnie, Niziurski...
To jest literatura, której obecna młodzież już nie pojmie - ta atmosfera lat 50 i wczesnych 60. Czy np. Bahdaj...
Już dla mnie było to trochę egzotyczne, ale jeszcze do pojęcia, ale teraz? Równie dobrze mogłoby być o dinozaurach... Równie odległe w przeszłości.
Z dziecięcych lektur lubiłem też Broszkiewicza, ale to też w sumie wczesne 60 te i teraz nie do pojęcia.
To jest literatura, której obecna młodzież już nie pojmie - ta atmosfera lat 50 i wczesnych 60. Czy np. Bahdaj...
Już dla mnie było to trochę egzotyczne, ale jeszcze do pojęcia, ale teraz? Równie dobrze mogłoby być o dinozaurach... Równie odległe w przeszłości.
Z dziecięcych lektur lubiłem też Broszkiewicza, ale to też w sumie wczesne 60 te i teraz nie do pojęcia.
- Gdama
- Gdriada
- Posty: 2362
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk/Jantar
Re: TOP 10 - literatura
Roth!
Re: TOP 10 - literatura
Broszkiewicza zacząłem od Tych z dziesiątego tysiąca, których dostałem od kolegi na imieniny, ale poza tymi, które wymieniłeś jest jeszcze Kluska, Kefir i Tutejszy, i chyba najfajniejsza powieść już bardziej dla młodzieży, a nie dzieci - Długi deszczowy tydzień, który zdecydowanie podobał mi się najbardziej - to taki kryminał przygodowy dla młodzieży. Bardzo też fajny stylistycznie.
Tomki zacząłem "po bożemu", od pierwszej w cyklu krainy kangurów, którą też dostałem na imieniny, tym razem od koleżanki z klasy w podstawówce. Późniejszych już nie czytałem chronologicznie, a potem długo czekałem na Gran Chaco, które ukazało się chyba z 10-, jeśli nie 20-letnim opóźnieniem, i może już byłem za stary czytając to. No i podobnie było z Grobowcami faraonów.
Tomki zacząłem "po bożemu", od pierwszej w cyklu krainy kangurów, którą też dostałem na imieniny, tym razem od koleżanki z klasy w podstawówce. Późniejszych już nie czytałem chronologicznie, a potem długo czekałem na Gran Chaco, które ukazało się chyba z 10-, jeśli nie 20-letnim opóźnieniem, i może już byłem za stary czytając to. No i podobnie było z Grobowcami faraonów.
Re: TOP 10 - literatura
Dokładnie tak. Długośmy się naczekali na Gran Chaco, i przez ten czas styl Szklarskiego zdziecinniał. A ten Egipt jest taki sobie i inny stylistycznie. Niezły, ale to już nie to.
Przeczytałem też ostatniego chyba Samochodzika, zaczętego przez Nienackiego i skończonego przez jakiegoś innego autora, i to jeszcze było całkiem strawne, ale potem próbowałem czytać jakieś nowe Samochodziki, pisane taśmowo przez kilku autorów, ale była to już totalnie niestrawna grafomania, gdzie mało co się kupy trzymało.
A przede wszystkim, Nienacki, pisząc książkę, robił niezły "risercz", i choć podobno nie wszystkie podawane przez niego informacje fachowe były do końca ścisłe, to odwalał kawał dobrej roboty edukacyjnej, podczas gdy te nowe Samochodziki to tania sensacja i pościgi i nawalanki.
Dodano po 14 minutach 14 strzałach znikąd:
A, jeszcze jedno: jako dzieciak zaczytywałem się Juliuszem Jerzym Herlingerem i jego "Niezwykłymi perypetiami odkryć i wynalazków" oraz dwoma tomami "Mr Hopkinsa", on chyba też był autorem książki "Jak samolot nauczył się latać". Zawsze mnie to ciekawiło i ciekawi nadal, choć bardziej historia nauki i techniki niż np. odkryć geograficznych. Choć też np. czytałem Centkiewiczów, a w związku z tym i Béhounka i Nobilego. Była jeszcze jedna taka książka o odkrywcach i wynalazkach, której autorki i tytułu nie mogę sobie przypomnieć - a był to zbiór historii takich ludzi, jak Pasteur, Ciołkowski, Miczurin, Mendelejew, Edison, chyba Łomonosow... Gdzieś mi to przepadło, a dostałem ją chyba jako nagrodę na koniec roku w podstawówce...
Od dziecka czytałem sporo o samochodach (Słodowy, Zasada), o historii samochodów i lotnictwa - zawsze bardzo mnie to interesowało i interesuje do tej pory.
Przeczytałem też ostatniego chyba Samochodzika, zaczętego przez Nienackiego i skończonego przez jakiegoś innego autora, i to jeszcze było całkiem strawne, ale potem próbowałem czytać jakieś nowe Samochodziki, pisane taśmowo przez kilku autorów, ale była to już totalnie niestrawna grafomania, gdzie mało co się kupy trzymało.
A przede wszystkim, Nienacki, pisząc książkę, robił niezły "risercz", i choć podobno nie wszystkie podawane przez niego informacje fachowe były do końca ścisłe, to odwalał kawał dobrej roboty edukacyjnej, podczas gdy te nowe Samochodziki to tania sensacja i pościgi i nawalanki.
Dodano po 14 minutach 14 strzałach znikąd:
A, jeszcze jedno: jako dzieciak zaczytywałem się Juliuszem Jerzym Herlingerem i jego "Niezwykłymi perypetiami odkryć i wynalazków" oraz dwoma tomami "Mr Hopkinsa", on chyba też był autorem książki "Jak samolot nauczył się latać". Zawsze mnie to ciekawiło i ciekawi nadal, choć bardziej historia nauki i techniki niż np. odkryć geograficznych. Choć też np. czytałem Centkiewiczów, a w związku z tym i Béhounka i Nobilego. Była jeszcze jedna taka książka o odkrywcach i wynalazkach, której autorki i tytułu nie mogę sobie przypomnieć - a był to zbiór historii takich ludzi, jak Pasteur, Ciołkowski, Miczurin, Mendelejew, Edison, chyba Łomonosow... Gdzieś mi to przepadło, a dostałem ją chyba jako nagrodę na koniec roku w podstawówce...
Od dziecka czytałem sporo o samochodach (Słodowy, Zasada), o historii samochodów i lotnictwa - zawsze bardzo mnie to interesowało i interesuje do tej pory.
Re: TOP 10 - literatura
Już wiem, wygóglałem: Gabriela Pauszer-Klonowska, "Historie nie wymyślone", 1972. Historie Krzysztofa Kolumba, Leonarda da Vinci, Mikołaja Kopernika, Michała Łomonosowa, Jerzego Stephensona, Ludwika Pasteura, Tomasza Edisona, Iwana Miczurina, Konstantego Ciolkowskiego, Marii i Piotra Curie.