
Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Dziś to w błocie pośniegowym. 

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Kiedyś zdarzyło mi się wybrać na poprawkowy z dwoma kutasami namalowanymi na policzkach.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38984
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Czy to był egzamin z murzyńskiej anatomii?
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
To było coś z historii literatury. Negritude czy jakoś tak. I chyba nie zdałem.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Do Supraśla często jeżdżę do znajomych na kawę, jakiś spacer... Bardzo ciekawe miasteczko i okolica.puch24 pisze: Dla Poznaniaków, to ja jestem z zapadłych kresów wschodnich, a z Supraśla to już niedaleko do Irkucka...
Od jakiegoś czasu "uzdrowisko", nowe pensjonaty i sporo gości z całej Polski. Z B-stoku, dokładnie jego wschodniej
części mam 10km. Wiktor Wołkow z nazwy "bulwarów" to był zasłużony fotograf, głównie przyrody na bagnach i rozlewiskach
Biebrzy. Miałem kiedy osobiście z nim styczność, nawet wołałem jego filmy w c41.
Do tych przytyków typu kresy jestem przyzwyczajony, można powiedzieć zahartowany

Paradoksalnie pochodzą one najczęściej od ludzi z Wrocławia, Szczecina, których rodzice lub dziadkowie w większości
pochodzili z prawdziwych kresów


- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9572
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
jak jesteś na pejsie, to szukaj Grześka Wdzięcznego aka trzy formaty. tudzież weesee na AO, tudzież orwo na AT.Methanoia pisze:
Do tego znalazłam w pierdołach całą rolkę Orwo NC21 wypstrykaną chyba 30 lat temu. Jest sens szukać kogoś aby to wywołał?
Dodano po 1 minucie 52 sekundach:
a tymczasem użyłem i Ansco 81 i Rollei RSE.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
- wpk
- wpkx
- Posty: 38984
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
O, właśnie, Grzesiek.
- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9572
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
chodzi o Vladimira Volkoffa?nordenvind pisze:Piękne to oko tam wyżej![]()
Dzisiaj mnie naszło na "prostacyzm" lub "prostotyzm"![]()
Dodano po 3 minutach 2 sekundach:
nie brawęż. kodak odbija się od dna, slajdy wskrzesza. Włosi na dniach odpalają produkcję w Ferranii, Szkopy tłuką w Adoksie, że o Angolach i Pepikach nie wspomnę. tak więc srać na Japońców. z papierami też dobrze, Sławicz, Oriental, Foma, Ilford... zawsze coś będzie gotowego, a jak nie, to się pójdzie w albuminotypię i albo papier solny.JacekB pisze:Kurna, dzisiaj wstaję, piję kawę, przeglądam zaprzyjaźnione i mniej zaprzyjaźnione forumy i co widzę? Straszą mnie, że Fuji kombinuje wycofanie ze sprzedaży większości (wszystkich?) filmów małoobrazkowych. Na razie w Australii, ale w globalnej wiosce z Australii do nasz przestało być daleko.
http://www.l-camera-forum.com/topic/268 ... ilm-stock/
http://procounter.com.au/2017/01/17/fuj ... ialnetwork
Gupie japońce. Wszystko przez nich, całe to digitalne zuo. Mam jeszcze wprawdzie w lodówce zapas filmów, który przy moim obecnym tempie zużycia powinien wystarczyć na jakieś 3 lata, ale czyżby definitywnie nadejszła wielkopomna chwila zakupienia M10? Jak rzyć? Dupa znaczy się.
Czy na tym polega ta cholerna psioniczność jak w nagłówku wątku?
Dodano po 1 minucie 36 sekundach:
jak to leciało? od Konina Azja się zaczyna?puch24 pisze:
Dla Poznaniaków, to ja jestem z zapadłych kresów wschodnich, a z Supraśla to już niedaleko do Irkucka...
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Z Gazety Wybiórczej:
"Ulubionym poznańskim sportem jest chóralne śpiewanie piosenki z refrenem o tym, jacy my tu jesteśmy zachodni, profesjonalni, jak wszystko - w odróżnieniu od tej azjatyckiej dziczy ze wschodu - dopinamy perfekcyjnie na ostatni guzik."
Mam znajomych Poznaniaków albo ex-Poznaniaków czy semi-Poznaniaków, którzy przy różnych okazjach nie omieszkają mi przypomnieć, że jestem z Uci, czyli z Kongresówki, czyli z "azjatyckiej dziczy ze wschodu".
No a Białystok to już po prostu Pacyfik. Tam nawet ląd się skończył...
"Ulubionym poznańskim sportem jest chóralne śpiewanie piosenki z refrenem o tym, jacy my tu jesteśmy zachodni, profesjonalni, jak wszystko - w odróżnieniu od tej azjatyckiej dziczy ze wschodu - dopinamy perfekcyjnie na ostatni guzik."
Mam znajomych Poznaniaków albo ex-Poznaniaków czy semi-Poznaniaków, którzy przy różnych okazjach nie omieszkają mi przypomnieć, że jestem z Uci, czyli z Kongresówki, czyli z "azjatyckiej dziczy ze wschodu".
No a Białystok to już po prostu Pacyfik. Tam nawet ląd się skończył...
